Witam.Wymieniałem ostatnio rozrząd .Po wymianie teoretycznie wszystko gra,poza jednym-dzwięk przypominający uszkodzone popychacze zaworów.Przed wymianą były lekko słyszalne zawory ,ale naprawdę trzeba było się dobrze wsłuchać i tylko na zimnym silniku po rozgrzaniu motor pracował cicho,równo wzorowo.Teraz dzwięk się nasilił i nie znika po rozgrzaniu.Czy ten dzwięk podobny do zaworów mogą powodować wtryski???Czy kolejność wtrysków musi być zachowana przy montowaniu,czy raczej nie ma to znaczenia?Nie mieliśmy klucza dynamometrycznego i dokręcaliśmy na wyczucie.Wtryski wyszły elegancko-bez większego wysiłku.Trochę dziwnie zapinała się kostka od czujnika ciśnienia na końcu listwy-ta za kolektorem ssącym.Dziwnie to znaczy ciężko było ja dopchnąć na tyle żeby zpieła się ta plastikowa zapinka-może tu tkwi problem.Dokładnie pojawiły się 3 objawy-1 przy zapalaniu auto wykonuje dosłownie jeden obrót silnika więcej i w momencie załapywania szarpie silnikiem potem pracuje równo.-2 pojawił się bardziej słyszalny dzwięk przypominający stukanie zaworów(przy wymianie rozrządu silnik ,wałki poblokowane ,cała procedura zachowana wzorowo)-3 pojawił się chrakterystyczny gwizd turbiny przy przyspieszaniu-wcześniej tego nie było. Jeśli ktoś przerabiał podobny temat lub ma jakieś podejrzenia lub rzeczowe koncepcję gdzie szukać problemu będę bardzo wdzięczny.Dodam że wpakowałem naprawdę sporo pieniędzy i poświęciłem sporo czasu na całą operację a opisany problem spędza mi sen z powiek.