witam przeczytałem pokrewne posty ale nie wiem,czy moj przypadek jest podobny :doh: przegoniłem dzis swoją betę- zawsze rozważnie prowadze i powyżej 4 tyś.obr rzadko wchodze- dziś na maxa-tj. odcina na 6,5, dalej 2,3 i 4 spokojnie.Następne skrzyżowanie to samo i po kilkuset metrach już spokojnej jazdy widze wskazówke temperatury na czerwonym i lampke do tego.Płyn zaczęło wywalać spod maski- dojechałem 0,5km. do znajomka, otworzyłem maske i widze rewolucje w zbiorniczku chłodnicy.Po ok poł godzinie jak sie uspokoiło odkręciłem korek i płynu zero. Dolałem niecały litr- tyle weszło do zbiornika.Dojechałe do domu-5 km. wskazówka doszła z pierwszej kreski na drugą(do połowy) Dodam, że płyn i nadciśnienie wywalało spod korka, czyli nieszczelność odpada. OBC od początku posiadania samochodu wyświetlał "sprawdzić płyn w chłodnicy"-myślałem, ze czujnik bo płynu było w normie Co to może być:zapowietrzony, pompa, termostat?? Pomózcie bo zielony jestem :modlitwa: Dzieki z góry za odpowiedź. :? Silnik M50 - płynu wchodzi 10,5 litra