Czołem! Słuchajcie mam mały problem. W pewnym momencie silnik zaczął się gotować. Zaczęliśmy sprawdzać układ chłodzenia, chłodnica nie jest stara i wydaje się sprawna, nie jest napuchnięta, termostat jest sprawny robiliśmy nawet dwa testy upg - jeden my i jeden mechanik, testy wyszły negatywne. Wymieniliśmy wiskoze, przestała się gotować, temperatura wróciła do normy No i przede wszystkim było słychać moment, kiedy wiskoza działała. Przejechałem jakieś 400km i było wszystko w porządku. Dziś rano, jadąc do pracy, zauważyłem jak wskazówka rośnie dosyć gwałtownie, silnik znowu się zagotował... Moje pytanie jest takie: 1) Czy jest możliwe, że ta część sama z siebie znowu się popsuła? Czy mogła inna część silnika popsuć wiskoze? Chociaż to wydaje mi się małoprawdopodobne. 2) Czy może zwrócić uwagę na jakąś inną część?