Witam, piszę z zapytaniem na forum, bo mi się już pomysły skończyły. Od jakiegoś czasu walczę z instalacją gazową STAG w moim 316i, na samym początku instalacja jakby przestawała wyrabiać, wyłączała się po przekroczeniu 5 tys. obrotów, poźniej po przekroczeniu 4 tys. obrotów, na końcu chodziła już tylko na biegu jałowym, aż w końcu przestała się w ogóle włączać. Auto pojechało do gazownika, gazownik sprawdził całe dojście od butli do parownika, cewkę przed parownikiem wymienił na nową, nic nie pomogło, rozłożył ręce, powiedział, że nie chce mnie naciągać na siano i ostatecznie stwierdził, że padł parownik (który swoją drogą był wymieniamy jakiś rok temu i zrobiłem na nim ok. 20 tys. kilometrów). Parownik został wymieniony, a instalacja dalej żyje swoim życiem. Na dzień dzisiejszy przełączy się na gaz, aczkolwiek jak zgasi i po chwili odpali się rozgrzany silnik, instalacja wywala błąd i chodzi na benzynie. Auto musi na nowo wystygnąć, aby jeździć na gazie. Czy ktoś ma jakiś pomysł, co się popsuć? :P Z rzeczy wymienianych jest tak, cewka przed parownikiem, parownik, czujnik temperatury, filtry wymienione, węże sprawdzone. Jeszcze z takich rzeczy to czujnik wypełnienia butli nie przestał działać, więc może ostatecznie jakiś czujnik? Czy już po prostu się nie bawić w losowe wymienianie części i znowu oddać do gazownika, niech on się bawi? :P Z góry dzięki za odpowiedź!