Witam , Czy ktos spotkal sie z podobnym problemem , kilka dni temu wracalem wczesnym ranem i postanowilem troszke odpoczac. Niestety zostawilem wlaczone ogrzewanie, ogrzewanie siedzenia i telefon w ladowarce, mialo to byc 25 minut a zasnelo mi sie na 2 godziny. Po przebudzeniu okazalo sie ze akumulator jest martwy, zadzwonilem po pomoc drogowa i odpalil mnie na kabel po czym silnik znowu zgasl, za drugim razem silnik chodzil i koles z pomocy drogowej powiedzial zebym odjechal bo akumulator slaby i nie moge stac na silniku. Po odjechaniu okolo 70m silnik zgasl i jakby podskoczyl, zrobil tak na z 3 razy i zgasl . Zadzwonilem od razu na pomoc drogowa i od razu sie wrocil, niestety samochod juz nie zapalil , dlatego potrzebna byla laweta do domu. Na nastepny dzien zaprowadzilem samochod do mechanika, ktory podlaczyl samochod do komputera i stwierdzil ze niczego nie widzi oprocz braku sygnalu z sensora walka rozrzadu i prawdopodobnie to on jest do wymiany, dzisiaj zadzwonil do mnie ze lancuch rozrzadu jest do wymiany. Ogolnie, wyjal sensor paska rozrzadu (nie wymienil na nowy) powiedzial mi zebym spojrzal w dziure po sensorze ,po czym staral sie zapalil silnik i powiedzial zebym zobaczyl na te kolo ze kreci sie a nie ma na nim paska. Czy jest mozliwe zeby zobaczyc brak lancucha rozrzadu przez dziure od sensora , czy kolo ktore sie krecilo to kolo na ktorym powinnen byc pasek? Z gory dziekuje za pomoc. Pozdrawiam, Marcin