czesc, mam nastepujacy problem. oddalem do warsztatu samochod z usterka skrzyni biegow. okazalo sie, ze jedno ze sprzegiel sie spalilo, koszt naprawy 1700zl... . wszytsko bylo by wspaniale, skrzynia chodzi jak chodzic powinna ale...!!! jak tylko wsiadlem i ruszylem autem, zaczal towarzyszyc mi przerazliwy pisk i zgrzyt (tak jakby ciecie stali tyle, ze o wiele glosniej). pisk o wysokiej czestotliwosci utrzymuje sie przy malych predkosciach, przy duzych, auto bardzo glosno chodzi. dodam, ze bardzo mocno padalo i auto pod warsztatem stalo caly dzien w kaluzy. mechanik powiedzial, ze "zassalo klocek do tarczy" i ze "odpusci" przejechalem 50km i nic nie odpuscilo, pisk jest slyszalny na przynajmniej 300metrow. co to moze byc?. oczywiste jest, ze w pn pojade do nich i bede sie domagal wyjasnien ale chce wiedziec wczesniej co to moze byc?? dzieki z gory, pzdr