Siemaneczko. Od jakiegos czasu problemy z moim e39 520i 150km z LPG zaczynaja sie nawarstwiac, a zaden z okolicznych i mniej okolicznych mechanikow nie potrafi tego ogarnac :( Problem polega na tym, ze podobno (mechanika u mnie lezy i kwiczy) mam wypadanie zaplonu. Od czasu zalozenia gazu auto zachowywalo sie dziwnie, na gazie ok, na benzynie odlaczalo jeden gar. Wymienilem swiece, dwie cewki, odme z wezami, dwie przednie sondy lambda, wyczyscilem krokowy i przepustnice. W tym tygodniu nastapilo apogeum. Raz na jakis czas wyskakiwal mi blad EML, autem zaczynalo szarpac, tracila sie moc. Gasilem, odpalalem i znowu bylo dobrze do czasu az wrzucilem na luz czy spadaly obroty w wyniku zwalniania. Teraz do tego wszystkiego doszly kolejne problemy. Auto odpala, ale w ogole nie wchodzi na obroty. Przytrzymam ja na pedale, zagrzeje, przelaczy na gaz wyskakuje kontrolka z asc, eml, odlacza gar, zaczyna przerywac i po puszczeniu gazu gasnie. Kazdy mechanik ktory podpinal pod kompa mowil, ze jedyne bledy sa z sondy lamda, nie czyta bank 1 i bank2. Sondy sa wymienione, a problem zostal na dluzej. Gdzie szukac przyczyny, co zrobic zeby to w koncu zaczelo dzialac? Jak tak dalej bede jezdzil po okolicznych mietkach to wyjdzie, ze caly silnik bede mial wymieniony, a problem i tak dalej zostanie