Nie każdemu zależy na Mpaku, który jest kwestią tylko i wyłącznie gustu, a na upartego jak komuś bardzo zależy, to może sobie zawsze dołożyć wedle uznania, co też jest jakimś rozwiązaniem. Mi na pakiecie stylistycznym jakoś bardzo nie zależało, nie chciałem też skórzanych foteli, gdyż zwyczajnie wolę materiałowe, grzanie mam. Szukałem tak naprawdę jakiejś mocniejszej jedynki, zerkałem na wszystkie, też na M135i, a finalnie dorwałem za świetne pieniądze 116i w automacie fabrycznie wyposażone w sportowy zawias i navi Pro, lekko pukniętą w przód i od razu zamontowałem sobie większy IC od M135i, dorzuciłem downpipe i mam okolice 250km, które w zupełności mi już wystarczają, a w kieszeni zostało mi dobre 30k. Nikt nie mówił poza tym, żeby hample zmieniac na M-pak, tylko na zwyczajnie większe, np. Brembo. Mi to wyszło naturalnie gdy zobaczyliśmy, że już czas na wymianę więc za jednym zamachem poszły większe tarcze i nowe klocki. Gdyby ktoś zapytał mnie, czy zrobiłbym drugi raz to samo, nie zawahałbym się ani chwili. Mam auto dające mi podobną ilość frajdy co M135i i podobnie wyposażone, tylko że za 60% jego ceny. Zastanawia mnie jedynie, dlaczego nazywasz silnik 1.6 pierdziawką, a swoje 2.0 gloryfikujesz. Przecież to nie jest duża różnica, ten 1.6 na spokojnie można zrobić na mocniejszy od fabrycznego 2.0, a z kolei rzeczowa odpowiedź koledze, któremu brakuje mocy, a ma tak podatny silnik nie jest wypocinami, a zwyczajną pomocą, bo może zamiast bawić się w zmianę samochodu wystarczy mu pojechanie na warsztat i wystrojenie silnika, a otrzymana moc go w pełni zadowoli. Po co od razu patrzeć na wszystkich z góry?