hm, planowac to sie chyba zawsze planuje glowice, przynajmniej zeliwne ktore pekaja jak orzeszki:P na szczescie ich nie ma w bmw:P jak dla mnie, a mowie to bo spedzilem rok na walce z glowica z skodzie:P, to powinna byc raczej uszczela albo i glowica:) Chociaz ja wierze w potege aluminium i mam nadzieje ze to uszczelka:) Koszt planowania to bylo chyba z 30-50zl, ale juz zdiagnozowanie czy glowica jest pryknieta to drugie tyle albo i wiecej. Myk w tym ze nie kazdy mechanik ma takie oko zeby wypatrzyc pekniecia wiec bez topienia sie nie obejdzie:P a warto sprwadzic zanim zacznie znowu dymic:P a co do jezdzenia, to jak idzie w wydech to w sumie mozesz troszke jezdzic tylko to jest tak ze na miescie raczej ci sie kobyla nie rozgrzeje az tak potwornie, ale trasa moze byc zabojca dla glowicy:) a tak mimochodem, to co ile kilometrow w bmkach najczesciej pada uszczelka? czy to raczej nieokreslone?:P