Robiłem ostatnio w mojej e46 (320d M47N), też zostawię wrażenia dla potomnych. 1. Szczotki dobierają w IC po modelu auta, dałem 6 zł :) 2. Jak się ma krótką grzechotkę z nasadkami 7,10 i 13mm to wyjęcie regulatora ze szczotkami to 10 minut. Mój alternator nie miał śrub na plastikowej osłonie. 3. Problemem może być włożenie po zmianie szczotek. Jeśli na wałku są już rowki to nie da się założyć szczotek z założonym "kapturkiem", bo się łamią (zgadnijcie jak się dowiedziałem :duh: ). Jak ktoś chce założyć regulator a potem kapturek to uwaga, ma on mostek między szczotkami, żeby nie zapomnieć go wyciąć.Jak ktoś nie zauważy, to szczotki się łamią (zgadnijcie... :D ). 4. Najważniejszy wniosek - wyjęcie alternatora na stół to niewiele więcej roboty. Serio. Nie ma sensu się silić na proktologię. Żaluzje chłodnicy wyjmuje się po odpięciu wężyka z prawej, kołek z prawej, śruba torx z lewej i odpięcie kostek (lewa). Potem poluzowanie koła pasowego pompy wspomagania, zdjęcie paska (napinacz - klucz 24), zdjęcie koła pasowego pompy, zdjęcie koła pomocniczego paska (imbus) i już jest dojście do śrub alternatora. Odłączenia zaworka EGR tu też się przydaje do odpięcia kabli z alt. Robiłem to w pracy, bez kanału, nie jest potrzebny. Ogarnąłem w 1 dzień na luzie. Wymiana szczotek na spokojnie, na biurku to potem inna robota.