Dzień dobry, chciałbym zapytać o Wasze zdanie na temat problemu, który napotkałem w swojej piątce i reakcji serwisu. Auto po przejechaniu ~10-11 tys. zaczęło niesamowicie drżeć przy hamowaniu - typowe "bicie" jak przy zwichrowanych tarczach. Udałem się do serwisu i usłyszałem diagnozę: wszystkie 4 tarcze pokrzywione i oczywiście tekst "Pierwszy raz się spotykamy z taką sytuacją". Po kolejnej godzinie stwierdzili, że na ten moment oddają mi auto, bo muszą skontaktować się z centralą czy kimś tam wyżej czy mogą wymianę tarcz uznać jako naprawę gwarancyjną, bo podejrzewają, że pokrzywione tarcze mają związek z felgami, które były malowane nie przez BMW, tylko kogoś z zewnątrz. Felgi kupiłem jako nowe, oryginalne BMW (model 6861224) z nowymi oponami, cały zestaw dedykowany do tego auta. Felgi mają zmieniony kolor, malowane były przez sklep, w którym koła kupowałem. Rozwinięcie argumentacji jest takie: podejrzewają, że poprzez niewłaściwe malowanie felg ciepło nie jest prawidłowo oddawane z tarcz hamulcowych na felgi i przez to przy hamowaniu tarcze się przegrzewały i wichrowały. Czy trafia do Was taka argumentacja? Wg mnie jest to mocno naciągane. Malowanie nie odbyło się w jakimś chałupniczym zakładzie, nie jest to wykonane byle jak, to nie pierwszy komplet felg, których kolor zmieniali. Dajcie proszę znać co o tym myślicie.