Witam. Przechodząc do rzeczy. Jakiś czas temu kupiłem bmw 2015 Gt f36 benzyna 2.0 - 245km - zmapowana na 292km. Było okej z tydzień i zaczęły się problemy z turbiną. Świst i spadek mocy o połowe. Auto trafiło do serwisu bmw w którym wsadzono "nową" ( po regeneracji wiadomo za pol ceny) turbinę. Auto pojeździło 3dni i znowu ten sam problem czyli świst turbo i brak mocy a więc ponownie na serwis. Okazało się, że śrubka trzymająca wirnik turbiny się odkręciła i rozwaliła wirnik. Wsadzili nową tym razem na swój koszt turbinę która pochodziła może z tydzień i znowu ten sam problem. Reklamacji nie przyjęli już tłumaczac się tym, że auto ma podniesioną moc i wg. nich turbiny lecą właśnie przez to. Auto oddałem gdzie indziej. Okazało się, że turbina (niby nowa) była nie wyważona. Gość zajmujący się naprawą turbin wyważył mi ją i autko śmigało dobry miesiąc do czasu jak znowu koło się zatoczyło i problem pojawił się na nowo... (świst tym razem nieco inny aczkolwiek podobny i brak mocy). Błąd jaki wyskakuje to spalanie stukowe na 1 cylindrze. Moje pytanie to co może być powodem awarii tych turbin oraz czy mapa faktycznie może mieć na to wpływ. Dodam, że auto przed zakupem miało już tą mapę od 1.5roku i wszystko było niby ok. Wiadomo przy drugiej to ta śrubka była winna ale przy innych już nie. Reasumując w aucie siedzi druga nowa turbina, która była nie wyważona i już miało być okej po jej wyważeniu auto zrobiło może z 2tyś km i problem powrócił. Nie wiadomo jeszcze jak wygląda teraz ta turbina bo nie została wyjęta ale chodzi o sam fakt tego że serwis się poddał zrzucając winę na mape silnika a kolejny mechanik tez nie podołał.