Witam. Mam auto niecale 3 miesiace, z czego ok. 2-och spedzilem u roznych mechanikow. Potem rozwiazalem problem wystrzalow, okazalo sie ze byly to swiece. Byly wlasciciel mowil, ze swiece byly juz wymieniane (ale tylko 2), zmienilismy wszystkie, pomoglo. Gdy kupowalem auto chodzilo bezblednie, nawet podczas wystrzalu nie bylo problemow, zaczely sie dopiero po ok. 3 tygodniach. Zaczal strzelac, wywalalo gume od antystrzalu, spadal kolektor i trzeba bylo podnosic maske i zakladac... Z tym juz sie uporalem. Nikt jednak u kogo bylem, nie chcial sie zabrac za oringi na kolektorze, gdyz podejrzewalismy razem z bylym wlascicielem ze cos jest nie szczelne, lub sie wyrobily ringi. Pewnego razu rozebral kolektor, nie moglismy dostac takiego rozmiaru ringow akurat niestety, wiec trzeba bylo cos wymyslic... Zdjal pakuly, owinal nitka, posmarowal klejem :D i co smieszniejsze problem zniknal... (bylo to jeszcze na starych swiecach i nie bylo wtedy nigdy problemow z odpalaniem, tylko podczas jazdy strzelil czasem) wszystko bylo bez zarzutu przez jakis czas, dopoki nitka trzymala... Teraz mimo ze juz wiem co bylo przyczyna wystrzalow - swiece, ktore sa wszystkie nowe, mam problem z zaplonem. Nie ma reguly czy zapali poprawnie, lub czy spadnie kolektor i trzeba bedzie go wkladac... Jak myslicie, wystarczy wymienic ringi? Na allegro znalazlem ale sa tylko po 1000szt... chyba za 99,- po co mi tyle... gdzie to dostac?;) lub jak inaczej zlikwidowac problem z zaplonem. Dodam ze nie ma reguly czy odpalam go na benz czy na gazie odrazu, czasami poprostu 'wyleci' Rozpisalem sie... ;) Z gory thx za pomoc