Skocz do zawartości

Mlynoss

Zarejestrowani
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    E46 320i 2.2b + g 2002

Osiągnięcia Mlynoss

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam, Od wymiany uszczelki pod pokrywą zaworu w polecanym warsztacie po jednym dniu jazdy wyskoczyła kontrolka check engine. Nie wiem czy to powiązane ale jeżeli to jakoś pomoże to wolę o tym wspomnieć. Otóż silnik jakby stracił na mocy, coś czułem, że inaczej chodzi, ale utwierdziły mnie w tym opinie prawie każdego kto raz tym samochodem jechał. Objawy: - check engine, - wolniejsze wkręcanie się na obroty, - częściowy spadek mocy, - drgania (wydaje mi się?), - przy trzymaniu obrotów np. 2tyś obroty idą sobie tak po 200-300 co jakiś czas w dół i w górę, - inny dźwięk wydechu ( z basu takie pierdzenie się zrobiło), - ogólnie inna praca silnika. Sprawdziłem, wyczyściłem przepływkę. To samo. Zamieniłem na inną, to samo. Lewego powietrza raczej nie łapie bo miesiąc wcześniej wszystkie gumy za przepływomierzem wymieniałem na nowe, chociaż nie można wykluczyć takich cudów... Ogólnie da się nadal jeździć w miarę elastycznie tym autem, ale czuć, że jakby parę koni uciekło mimo wszystko. Załączam zdjęcie tego co pokazał komputer.
  2. Witam, Coraz bliżej jestem wymiany przednich wahaczy. Szukam na allegro i na innych stronach aby zorientować się jakie koszta mnie czekają. Skąd ceny z "hurtowni" gdzie za jeden chcą po 600zł+, a na allegro ok 1000 za zestaw z drążkami itd. z rzekomo tej samej firmy? Szukając po forach znalazłem wiele dyskusji gdzie ludzie dyskutują na temat wahaczy np. ktoś kupił lemfordera za 500 jeździ i poleca a mi wyskakują do 700 za sztukę, albo sztuka meyle 360 allegro a 600 zł ze stron z częściami. Skąd taki rozstrzał między cenami, skoro ten sam producent i jak to się ma do rzeczywistości? "zaufany mechanik" za dwa wahacze już chce mi policzyć 1300 zł ale coś nie chce mi się wierzyć, że są to takie koszta.
  3. Witam, tak jak w temacie posiadam e46 z silnikiem 2.2b. Od jakiegoś czasu zauważyłem, że obroty faluja mi na "zimnym" silniku, skacząc aż do 400 obrotów. Sytuacja uspokaja się wraz z rozgrzaniem silnika. Wymieniłem przepływomierz (kolega miał, do końca działała) i sytuacja nieznacznie się poprawiła, chociaż chyba to sobie wmawiam. Wkrótce wstawię filmik z przedstawieniem sytuacji. Ogólnie to tuż po odpaleniu 900-1000 obrotów i spada do 500, zatrzesie buda i w górę i od nowa, aż się silnik nagrzeje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.