OK, tylko ja myslalem o zamknietym budzecie np 1000 zl i zakladajac ze w aucie nia ma NIC :) tak teoretycznie ja to widzę: :) powiedzmy uparlem sie i wydaje: 850 na radio i zostaje mi 150 no to kupuje jakies glosnikina przod za 75zl i jeszce 75 na tyl, zakladam sam ( na cienkich bylejakich kablach bo juz niemam kasy na lepsze :)) albo wydaje na radio 650 czyli powiedzmy uzywane lub z nizszej polki zostaje mi 350 no to na poczatek okablowanie za 50 kolejne 300 zl na porzadniejsze glosniki (przod i tyl powiedzmy elipsy) i powinno grac lepiej wyczytalem kiedys ze na glosnikach lepiej nieoszczedzac bo od nich zalezy EFEKT KONCOWY- jak to wszystko bedzie grac a moze sie myle? piszcie, jestem otwary na wasze zdanie na ten temat. oczywiscie mozna zakupy rozlozyc na 2 raty: kupic lepsze radio "na zapas" i jakiestam glosniki aby gralo a kiedy sie nazbiera gotowki zafundowac se markowe glosniki, pozniej tube, wzmacniacz itd :) poczesci ja tak postapilem i teraz czeka mnie montaz wzmacniacza do tuby (zastanawiam sie czy to zagra razem- niewiem czy tube niebedzie za slaba, coz najwyzej czekac mnei bedzie dodatkowy wydatek :)) i chce zamienic srediotonowe glosniki z przodu na cos lepszego i dodac na tyl zestaw z odseparowanymi tweeterami ze zwrotnicami zeby przieniesc troche scene do tylu i przy okazji wydobyc troszke wiecej pary z tego sprzetu jezeli macie sugestie co do mojego rozumowania -piszcie wkoncu ja fachowcem niejestem :) dzieki i pozdrowienia