Właściwie, tak spytałem o cene e39 itp. ale wchodzę sobię poczytać co piszecie i chyba skuszę się dodać swoję odczucia. Mam mondeo mk3 w dieslu. Podstawowe wyposażenie, spalanie bardzo malutkie ~~5 litrów w trasie, potrafi zejść niżej jeśli jedziemy jak dziadek 100km/h. 2004 rok. Szukam bemki która będzie starsza od mojego teraźniejszego auta i się tego nie boję, bo pracując jako mechanik, widzę na codzień, że nieważne czy auto ma 20 lat, czy 8 lat. I tak trzeba je serwisować jak każde inne. Kupująć takie 8 letnie auto nie jesteśmy pewni, czy nie wpadniemy w chorobę wieku dziecięcego. Ktoś pomyśli, że o 8 letnie auto to nie stare, a jednak zdarza się, że w tym wieku w aucie zaczyna psuć się wszystko pokolei. Nawet przykład z niedawna. Touareg jakiś tam już nie pamietam jaki. 2010 rocznik. Miała być prosta wymiana oleju, skończyło się tak, że podczas spuszczania zaczęły wylatywac części łożyska igiełkowego. Wszystko do rozebrania, szukanie usterki i tak dalej... Wraca po miesiącu, cieknie z obudowy filtra skrzynii. Później nie miał mocy. I tak w kółko, gośc wpakował drugie tyle w auto które miało być świetne. Narazie mam taki budżet jaki mam... i co ja mam kupić? 1.6 kie ceed 2010 rok która, może i nie jest najgorsza, ale nie daje frajdy z jazdy ani wygody, czy kupić bemke 2.8 i spersonalizować sobie ją jak tylko mi się podoba? Uwielbiam jazdę autem, ale tylko taką jazdę która daje mi frajdę. Ktoś wspomniał o kosztach sprzedaży auta. Jeśli byśmy podchodzili tak do tematu, że co wymieniłem to dodam do rachunku to w tym momencie za moje mondeo powinienem sobie życzyć około 20 tysięcy. (Uprzedzam, nie psuło się tak bardzo tylko tak długo jestem w jego posiadaniu :D ), a prawdopodobnie sprzedam je za 7 tysięcy.