Skocz do zawartości

nicpon1685051740

Zarejestrowani
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nicpon1685051740

  1. Siema siema. Czas na kolejny update. Nówka sztuka butla do gazu leży w garażu, u gazownika jeszcze nie byłem bo wyskoczyła ważniejsza robota. Mianowicie zostało wymienione sprzęgło, tarcza wraz z dociskiem a przy okazji, że wszystko było wyjęte to od razu został wymieniony też uszczelniacz na wale. Ten uszczelniacz był już ostatni bo wszystkie wymieniane były prędzej. Zdjęć z wymiany niestety nie posiadam gdyż ja tego nie robiłem bo siedziałem w ciężarówce. Także teraz z mechaniki wszystko ogarnięte. Pewnie jeszcze dzisiaj będę kontaktował się z gazownikiem na wymianę butli i w końcu pojadę na przegląd. Także juz niedługo :D
  2. Hahaha, To mało powiedziane :P aczkolwiek mając ograniczony budżet wybrałem ogarnięcie mechaniki żeby nie było lipy bo gdybym wstawił go na prawidziwą lakiernię to teraz by tylko wyglądał a i tak nie mógłby jeździć, o przeglądzie nie wspominając.
  3. Serwus. Panie i Panowie, Nicpoń złożony :D Jeździ, skręca, hamuje i nawet nie ma problemu z progami zwalniającymi :D aczkolwiek nie obyło się bez problemów. Przy zmianie amorków z przodu był problem ze ściągnięciem z jednej strony piasty a z drugiej kamienia ale po pożyczeniu odpowiedniego ściągacza poszło od razu. Z tyłu nie chciała wyjść stara tuleja od amortyzatora ale po interwencji WD40 i odczekaniu 20 minut też poszło. Ogólnie nie trafiliśmy na jakieś mega skorodowane albo zapieczone śruby, aż szok, jakoś to wszystko szło choć zajęło cały dzień. Sorry ale nie mam zdjęć z całego zmieniania gratów bo nie było na to czasu :P Na starych amorkach sprężyny z przodu były kozackie, cały trzy zwoje jak widać na foto, ciekawe z jakiego Zetora wyciągnięte :P Ogólnie po złożeniu wszystkiego i postawieniu go na 16 calowych kołach z profilem 45 wyszła taka gleba, że miałem spory problem z wjechaniem do garażu z 2-3 centymetrowym progiem ale po zrobieniu tetrisa z desek udało się. Następnego dnia przyszły koła. Potrzebują trochę odświeżenia ale i tak chyba będę je polerował na lustro albo pójdą w rdzę żeby pasowały do maski. Pojechałem kupić opony, wybór padł na 215/50/17 na przód i 235/50/17. Nie chciałem wozu drabiniastego, dlatego wybrałem profil 50. W tedy szybko do domu, regulacja gwintu (sorry ale to jedyne zdjęcie, które mam jak jest zawias założony, nie było czasu cykać fotek) I jak wyszło? No właśnie nie za dobrze Okazało się, że opona jest minimalnie za szeroka i za wysoka co skutkowało tarciem opony o śruby kontrujące od gwintu. Nie zostało nic innego jak pojechać i wymienić. Także teraz są odpowiednie oponki i nie ma żadnego tarcia. Na przód wpadły opony 205/45/17 (felga 8,5 cala) a na tył 225/45/17 (felga 10 cali) i teraz jest tak jak powinno być, wozu drabiniastego nie ma a i oko lepiej cieszy :D Teraz jeszcze będę musiał ogarnąć nieduży dystans na tył bo handlarze widocznie rolowali nadkola jak szeroką stal wciskali i koło z tyłu jest trochę za bardzo schowane względem przodu. Wszystko ogarnięte to pomyślałem, że pojadę zrobić przegląd. I co? Takiego wała. Okazało się, że butla od gazu straciła ważność 3 lata temu (ja mam go 1,5 roku z czego rok prawie stał i był bardziej przepalany niż jeżdżony a kupiłem ze świeżym przeglądem, robionym w dniu kupna. Także poskładajcie klocki w całość. Nawet nie wiecie jak żałuję, że nie pojechałem z typem na przegląd [kupowałem w tedy pierścionek zaręczynowy]). Pojechałem do znajomego gazownika, który wiem, że dobrze robi żeby zamówił mi butlę i umówić się na jakiś najszybszy termin. Tam znowu wyszły kolejne koszta, które w założeniu miały być mniejsze :P niestandardowa butla, 65L. Być może uda mi się wcisnąć na następny poniedziałek albo maks początek września. Także do usłyszenia niebawem :D
  4. Elo elo. Furka Pomalowana i sobie schnie, jestem ciekawy jak to wyszło ale zobaczymy jak wyschnie, powinno być ok. Obeszło się bez zacieków :P Jak widać warunki idealne nie były, także malowanie też nie będzie idealne ale na razie musi mi wystarczyć Prawdopodobnie w poniedziałek składamy zawiechę także do usłyszenia :D
  5. Witam po dość długiej przerwie :D Graty przyjechały i na dniach montujemy wszystko aczkolwiek plany jak zwykle się pozmieniały. Główną zmianą jest zawieszenie. Zamiast serii jak miało być wpada customowy gwint od PK Coilovers no i nowe poduszki, od razu będę wymieniał tarcze i klocki na tyle i przodzie oraz tłoczki jeżeli będzie taka potrzeba a podejrzewam, że będzie. Dojdzie jeszcze wymiana dwóch tulei i można będzie jechać na przegląd i śmigać. Czekam jeszcze na koła ale w poniedziałek mają dopieru wysyłać. Wybór padł na Borbety A, przód 8 albo 9 cali (nie pamiętam) i tył 10. Jak dojadą to wrzucę foto. Jak widać na zdjęciu samochód został dzisiaj zmatowany i jutro malujemy na szary półmat, natomiast maska leci w rosta bo nie ma po co jej ratować :D Malowanie być może dupy nie będzie urywać ale wolałem kupić dobry zawias a na malowanie na pikobelo odłożę sobie kasę na spokojnie i może uda się wyrobić do majówki. Także Pany i Panewki prawdopodobnie w przyszłym tygodniu samochód będzie już jeżdżący i wyglądający :D Do usłyszenia Ps. Jutro pewnie wrzucę fotki z malowania
  6. Siemanko. Jednak ktoś na to patrzy :P Nicpoń aktualnie niestety stoi przykryty pokrowcem pod domem i nic nie jest przy nim robione, trzeba uzbierać pieniążki na wesele. Jeszcze troche brakuje i dlatego prace stanęły na chwilę, aczkolwiek po weselichu prace znowu ruszą pełną parą i prawdopodobnie w lipcu będzie wstawiany do lakiernika, w końcu będzie jakoś wyglądał. Po interwencji lakiernika będzie już z górki. Także na dalsze postępy trzeba jeszcze chwilę poczekać ale nie zrezygnowałem z projektu i na pewno będzie wszystko wrzucane w dalszym ciągu na forum. Do usłyszenia niebawem, lipiec coraz bliżej :D
  7. Siemano. Nicpoń wrócił już od blacharza. Dużo jeszcze przede mną ale najgorsze już za mną, mam nadzieję :P Podłoga ogarnięta i zakonserwowana cała od spodu Przy aku i pod przekaźnikami już nie straszą dziury Wymienione zostały całe przednie błotniki bo próg jest z błotnikiem to po co rzeźbić. Progi z ocynku, zostały zakonserwowane od spodu ale jeszcze będą konserwowane bardziej po spawaniu, wewnętrzny próg został też zrobiony także teraz można bez problemu podkładać zwykły lewarek pod próg i podnosić. Blacharz określił progi jako, cytuję: k***a atom, nic teraz tego nie ruszy. Przy wlewie paliwa też zrobione, była tragedia. Przewód od podtlenku biedy dyndał sobie, teraz jest jak wmurowany :P Wszystkie doły drzwi też ogarnięte, wesoło podobno nie było Dziura na środku drzwi kierowcy też załatana. Bardzo mnie ciekawiło co ją spowodowało bo w drugim e34 które miałem w tym samym miejscu były już bąble i widziałem to też na innych egzemplarzach. Podobno była tam poluzowana blaszka albo sprężynka, która sobie dyndała i wytarła dziurę od lat 90.I na koniec najważniejsza rzecz, która była do zrobienia czyli całe podszybie. Wszystko wyskrobane, pospawane i pomalowane już od razu pod docelowy kolor 237-Silbergranit metallic czyli tak jak był w oryginale i nówka sztuka szyba. Żadnych odprysków, po prostu baja Ogólnie samochód teraz wygląda co najmniej śmiesznie z tymi wszystkimi łatami i srebrnym podszybiem ale niestety jeszcze chwilę tak pojeździ bo fundusze się uszczupliły przez problemy zdrowotne a lakiernik mało niestety nie weźmie. Poza tym trzeba jeszcze kupić klapę bagażnika oraz maskę bo nie było sensu ratować ale teraz ważniejszy dyfer i zawiecha niż klapa czy maska.
  8. Siemano.Fura dalej u blacharza ale na dniach powinienem odbierać. Jutro będzie wklejana nowa szyba. A tymczasem podgląd na starą, która wklejona była minią Brak słów po prostu, blacharz mówił, że nie dawno robione, do sprzedaży wklejona na sztukę, także Manufaktura Detaling nie pozdrawiam i nie polecam. Przy okazji okazało się, że próg kierowcy to takie samo dno jak ten od pasażera tylko dostęp gorszy bo jeszcze przewody paliwowe itp tam idą. Poza tym z tyłu przy mocowaniu wahacza z jednej i drugiej strony była skorodowana blacha, która już tam trzymała na słowo podobno. Tak się robi driftowozy i sprzedaje Panie i Panowie. Jak odbiorę to wrzucę efekty :D
  9. Siemano. Byłem u blacharza w poniedziałek. Robota leci grubo. Dziura w bagaju już załatana No i mam już jeden próg :D Wszystko wzmocnione żeby można było podnieść go na zwykłym lewarku Jednak, to wiedziałem, że się ogarnie bez problemu, najważniejsze było podszybie. To już ogarnięte :D Podobno była źle wklejona a dokładnie użyty środek do tego był nie odpowiedni i okazało się, że szyba na całej swojej powierzchni trzymała w trzech miejscach. Coś podejrzewam, że wymianą szyby zajmował się poprzedni właściciel (silikonem na pewno on robił bo też było widać) gdyż jak go kupiłem nic nie ciekło ani nie odchodziła od podszybia. Poza tym pół skórki aktualnie schną po praniu, różnica jest ogromna skóra też już została wyczyszczona i ogarnięta Koszt za naprawę już znam, nie wiem jeszcze tylko dokładnie kiedy skończy, najważniejsze, że najgorsze już jest zrobione, czyli podszybie. Szyba jutro ma przyjść i będzie czekać na koniec prac, a że wszystko jest ogarnięte i nie ma rdzoszki to będzie jeszcze rok gwarancji na szybę. Przyda się. Do usłyszenia.
  10. Siemano. Byłem u blacharza w poniedziałek, numer szyby potrzebowałem. Nic nie ruszył, jednak zapowiedział, że od wtorku ostra walka, zobaczymy. Przy okazji zabrałem rozkodowany VIN to wrzucam. ==================== Vehicle information ==================== VIN: WBAHK11080GF45940 Typ code: HK11 Model: 530I TOURING (EUR) E-F-R series: E34 2 Series: 5 Type: TOUR Steering: LL Doors: 5 Engine: m60/1 Displacement: 3.00 Power: 160 (217 hp) Drive: HECK Transmission: MECH Paint code: 237 - GRANITSILBER METALLIC Upholstery code: 1994-01-19 Prod.date: GF45940 HK11 237 0407 5` E34 Differential lock 25% Sport susp.+low-slung+ride-height ctrl. Airbag for front passenger Deleted, model lettering Shadow-Line Green windscreen, green shade band ROOF RACK SYSTEM DOUBLE COVER-SLIDING LIFTING ROOF ROLLER BLIND, REINFORCED Floor mats, velours Warning triangle and first aid kit Instrument panel in black Armrest, front, driver/passenger Headrests mechanically adjustable, rear Headlight vertical aim control On-board computer IV with remote control Reinforced power supply BMW BAV. CASS. III M sports steering wheel, multifunction National version Germany/Austria Electric immobilizer Omission of outer-skin preservation Special equipment BMW Individual ==================== Individual equipment ==================== 0940 Special request M Technic LM-Schmiederad 8J/9J x17, M5-Styling, Bereifung 235/45 / 255/40 ZR 17 Po VINie od razu widać, że samochód od samego początku miał z*********ć :D Celem będzie zbliżyć się do VINu, dużo brakuje ale trzeba działać choć wiem, że pilota do komputera raczej nie znajdę :P Niedługo Nicpoń powinien wyjechać od blacharza także będzie wymieniana szyba czołowa oraz znalazł się kupiec na kubły, pasy i kierę także na pewno będzie kupowany dyfer i może amorki. A jak pójdzie zacnie wszystko po myśli to i audio się zrobi jakieś. Tymczasem.
  11. Siemano. Samochód dalej u blacharza, może dzisiaj albo na dniach podskoczę do niego zobaczyć jak praca idzie, zobaczymy jak z czasem wyjdzie. Tymczasem pojawiły się nowe fotele i kanapa. Wybór padł na pół skóry z racji odległości do przejechania przede wszystkim :P ale też tylną kanapę z wysuwanymi poddupnikami, na której bardzo mi zależało, taki mały rarytasik no i nie będą parzyć w tyłek latem. W pakiecie były jeszcze 4 boczki jednak będzie z nich przerzucany tylko materiał na te, które mam gdyż u mnie góra deski jest czarna a od drewna w dół jasna. Całe szczęście są do uratowania. Zakupione fotele okazały się strzałem w dziesiątkę gdyż skóra nie ma dużych pęknięć ani przetarć. Trochę czyszczenia, pasty, kremu i będą jak nowe, materiał do prania i w sumie tyle. Jednak z tego wszystkiego najlepsze jest to, iż okazało się, że maty do podgrzewania foteli działają :D byłem w szoku :P Także wielkie Pozdro dla Panów z Januszkowa. Następna rzecz do ogarnięcia to sprzedanie kubełków najlepiej od razu z szelkami i kupienie za to dyfru z oryginalną szperą. Z tego zaspawanego zaczyna już wyciekać olej.
  12. Tak to mniej więcej wygląda. Aktualnie, dokładki pozdejmowane, felg też się pozbyłem bo to była szeroka stal, robię dużo kilometrów i nie chciało mi się ich dawać co chwilę do spawania. W dniu wczorajszym auto zostało wstawione do blacharza i mam czekać około miesiąca aż będzie zrobione. Jak odbiorę samochód będzie wymieniana szyba czołowa oraz trzeba będzie wstawić go na warsztat gdyż dalej gdzieś gubi olej, choć być może to tylko jeszcze ten stary, który gdzieś się osadził i jeszcze spływa bo na bagnecie poziom nie spada. Widziałem na forum, że koledzy mieli podobny problem z m60, muszę jeszcze więcej poczytać na ten temat. Mianowicie silnik jest ubrudony olejem tylko po stronie kierowcy przy alternatorze. Więcej info niebawem, do usłyszenia
  13. Okej, a teraz zdjęcia jak jest teraz. Z daleka i na zdjęciach jak są założone dokładki itp nie jest źle ale z bliska to już trochę inna sprawa.
  14. Fotki z ogłoszenia Jak wspominałem, ogólnie liść. Jakieś rzeczy do robienia było widać ale nie było tragedii
  15. Witam z małą obsuwą. Zamieszczam link do ogłoszeni, które jeszcze nie zostało usunięte. Ja widziałem samochód na allegro ale tam już nie ma. http://selectedmag.pl/gielda/pokaz-ogloszenie/?id=307 Dorzucę jeszcze zdjęcia w razie jak by ogłoszenie zniknęło.
  16. Witam. Chciałem przedstawić historię oraz przyszły rozwój mojego egzemplarza e34, który będzie powstawał na nowo, praktycznie od zera, niczym Feniks. Będzie śmiech i łzy i niespodziewane zwroty akcji ;) ale od początku. Po powrocie do polski postanowiłem kupić sobie samochód, wybór był prosty bo sporo czasu już za mną chodziła myśl po e36, że muszę mieć e34 i musi to być koniecznie turas. Szukałem egzemplarza do jazdy nie do pracy, no i trafił się, w sumie pierwszy egzeplarz który oglądałem został zakupiony. Silnik igła, skrzynia w porządku, blacharsko było nienajgorzej, standardowe miejsca dla e34, czyli doły drzwi, wlew paliwa i z dwa trzy małe ogniksa korozji przy listewkach. Nie było tragedii. No i stałem się dumnym posiadaczem BMW e34 520i w automacie. Auto odpalało, jeździło i skręcało, okazało się bezwypadkowe i nigdy nie malowane, byłem mega zadowolony. Po jakimś czasie odłożyłem hajs i postanowiłem robic swapa na 2.8 bo wiedziałem, że mam niezłachany egzemplarz. Zaczęło sie szukanie silnika, skrzyni i innych potrzebnych gratów. Pomyślałem, że zostawię sobie w tedy m50 i ewentualnie póżniej ogarnę sobie jakiegoś gruza żeby polatać bokiem to się przyda. W okolicach nic nie znalazłem więc zacząłem szukać jakiegoś dawcy, rozbitka, anglika, zjedzonego przez rudą, cokolwiek byle podzespoły były ok i serducho. Dawców nie było. Jak już szukałem to od razu przejrzałem sobie ogłoszenia, dużo tego nie ma :D W tedy trafiłem na niego (jak jeździcie na majówkę do torunia albo w miarę regularnie przeglądacie ogłoszenia egzemplarz może być wam znany). Rzucał się w oczy, bardzo, na prawdę. Skręcana felga z parapetem, gleba, zielony mat, oryginalne 3.0 V8 połączone z manualną skrzynią biegów, żaden swap i w moim przedziale, który chciałem zainwestować w swojego, lacznie z blacharka i swapem. Wyszło tak, że pojechałem oglądać i kupiłem 3 litrowy driftowóz, przy okazji bycia w innym mieście chciałem jeszcze kupić pierścionek zaręczynowy mojej kobiecie i myśląc też o tym pare rzeczy umkneło mojej uwadze. Jestem kierowcą zawodowym i w tedy śmigałem po europie także jak sie domyśłacie czasu na jeżdżenie nową furą miałem niewiele, 2 dni co 2 tygodnie bo w takim systemie pracowałem. Radości i śmiechu nie było końca. Tak latał bokiem, że kumplowi aż gil wypadł na kurtkę XD Po dwóch miesiącach jeżdżenia zimą (czyli w moim wypadku 8 dni jazdy rozłożone na 2 miesiące) zaczęła wychodzić korozja w wielu miejscach. Zaintrygowany postanowiłem zdjąć wszystkie dokładki i zobaczyć co sie dokładnie tam wszedzie dzieje. Z trudem wjechałem do garażu i zacząłem wszystko zdejmować. W tedy przypomniał mi się worek piniędzy, który za niego dałem. Festiwal dziur i pianki w progach, dopatrzyłem się dodatkowo dziury przy akumulatorze. Postanowiłem otworzyć kanał. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie przy odsuwaniu desek jak ujrzałem zarzygany silnik olejem. Samochód poleciał na warsztat a ja w trase. Telefon kumpla miły nie był. Do wymiany wszystkie uszczelniacze, po drodze doszły świece, i masa drobiazgów (jak było pół silnika rozebrane chłopaki postanowili sprawdzic w jakim wszystko jest stanie i okazało się, że silnik dzwon :D). Najlepszym przykładem są oringi, które powinny być gumowe a zostały zamienione na miedziane podkładki bo pewnie akurat były na warsztacie. Ogolnie wiekszość rzeczy która miała być nowa okazała sie stara i zniszczona albo było jakieś druciarstwo. Rachunek niski nie był ale postanowiłem ratować ten egzemplarz, chce go zrobić dla siebie i jak trzeba coś zrobić to trzeba i koniec. Mechanika została ogarnięta, blacha dalej korodowała, ja za chwile zmienialem prace, pojawiła się masa innych ważniejszych wydatków i samochód sporadycznie weekendami grasował po mieście. Pojawił się na swojej pierwszej majówce z BMW w 2018. Po podróży do Torunia uświadomiłem sobie jak mało jest e34 w turasie (z moją widzieliśmy chyba z 4 egzeplarze na caly zlot łącznie z naszym) a tymbardziej w tej wersji silnika i to jeszcze z manualem. Wniosek był jeden, ratujemy i nie można pozwolić żeby został zniszczony gdzieś lecący bokiem albo żeby zgnił. Od tamtej pory od razu było mniej upalania i bardziej sie jeździło. Jednak po jakimś czasie siadł bendiks i przy wymianie zobaczyliśmy znowu olej na silniku. Przy wymianie okazało się, że elektromagnes ma otwory na śruby o milimetr za blisko środka i nie pasował. Olej gdzieś wyciekał, rozrusznik wyjęty, jeździc nie było po co żeby nie pogorszyć sprawy. Wypchneliśmy go na podwórko i tak stał ponad miesiąc. Rozrusznika nie zakładałem żeby nie korciło jeździć, był tylko przepalany z 2-3 razy. Trzeba było podjąć jakieś konkretne kroki. Efekt wyszedł taki, że moje pierwsze e34, ktore cały czas miałem i też miało być ratowane zostało ogłoszone i sprzedane żeby wziąć się konkretnie za ratowanie V8. Po miesiącu stania pod płotem okazało się, że szyba czołowa była pewnie wklejona przed sprzedażą w taki sposób żeby zamaskować rosnącą rdzę pod nią, teraz można ją odsunąc palcem od karoserii tak na 2 milimetry. Załamka. Na szczęście Pan magik blacharz oglądając go powiedział: dużo gorsze przyjeżdżają, tutaj jeszcze nie jest źle. Podbudował mnie tym strasznie. I w tym miejscu czas kończyć tą opowieść gdyż w tym momencie Nicpoń stoi na warsztacie, jest ogarniany a blacharz jest ponformowany, że niedługo się u niego pojawię. Także będę wrzucał postępy z prac na bierząco aczkolwiek pracy jest ogrom żeby było tak jak chcę. Plany na przyszłość to zrobienie z drutowanego driftowozu samochodu do jeżdzenia, ktorego nie będę się wstydził. Czyli co trzeba ogarnąć? Wyciek oleju ale już jest ogarniane Blacharka Pomalowanie albo oklejenie Wyrzucenie kubełków założenie skórek Skompletowanie wszystkich boczkow do bagaja itp. Zmiana dyfra na normalny ponoć w nich było przełożenie 3.23 Zmiana zawieszenia Ogarnięcie plastików i listewek Naprawa panoramy albo założenie szmacianego zsuwanego dachu i zrobienie elektryki do niego (to będzie jedna z ostatnich rzeczy) Audio A jak wszystko będzie już zrobione i pojawią się fundusze to są plany żeby wrzucać kompressor. Dziennik pokładowy będzie cały czas aktualizowany tutaj wraz ze zdjęciami. Wyznaczony termin? Do przyszłej majówki :D zobaczymy czy się uda. Aktualne zdjęcia fury dorzucę do posta jak zjadę na weekend do domu i odbiorę go z warsztatu. Ponadto wrzucę zdjęcia albo linki z ogłoszeniem bo to wszystko jest cały czas w necie. Żeby było jeszcze śmieszniej typ od którego kupiłem samochód można powiedzieć, że reklamuje nim swoja firmę bo pomimo sprzedania go cały czas ma jego zdjęcia w swoim portfolio z "zrobionymi" samochodami przez jego firmę, także wszystko jest publiczne i odzuwam nieodpartą pokusę podzielenia się z ludzmi tym jak wygląda samochód "liść" po 9 misiącach sporadycznego używania. Do usłyszenia niebawem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.