To moj pierwszy post, witam wszystkich. Posiadam F10 z sinikiem N20, 125 tys przebiegu. Po odpaleniu zimnego silnika przez ok pol minuty slychac dzwonienie ktore stopniowo zanika. Dzwiek jakby polozyc kawalek druty na drzacej metalowej powierzchni, ewentualnie poluzowana objema tlumika ;) metaliczne dzwonienie, brzeczenie. Serwis okreslil to jako normalny objaw, bez sprawdzenia chocby podwozia.. Co wiecej to samo wystepuje w polrocznej (!) x1 znajomego. Diagnoza ta sama - wszystko ok, jest to wygrzewanie katalizatora. Czy spotkaliscie sie z podobnym objawem czy po prostu serwis odwala fuszerke? Nie powiem, jest to denerwujace bo nie po to czlowiek kupuje samochod zeby mu cos w garazu dzwonilo ;) Diagnostyka jest o tyle trudna ze problem po chwili znika. Dzieki!