Skocz do zawartości

sfinks85

Zarejestrowani
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sfinks85

  1. Nie no gdzie amfibie robić z samochodu, to nie terenówka :) Auto jeśli już to w dół a nie do góry, poza tym felga dalej ta sama więc jest z czego się cieszyć i nawet ciut lepiej wygląda bo mniejszy profil a do tego w koleinach się uspokoił, nie szarpie już tak. No a że z wyglądu ciut węższe laczki z przodu temat do przełknięcia.
  2. Pojechałem do kumpla żeby wszystko pomierzyć, długo nie trzeba było szukać różnic, nadwozie Coupe siedzi o 1cm wyżej niż Cabrio i to jest właśnie ta brakująca ilość miejsca w nadkolu. Musiałem jechać wymienić opony niestety nie mieli aż tak dobrych 225 więc wziąłem trochę gorsze ale na razie nie trze i wszystko na to wskazuje, że będzie już ok a rozmiar opon widzę, że trzeba dobierać co do milimetra jak w aptece.
  3. Witam, mam pytanie czy ktoś jeździ może z przodu na rozmiarze opon 235/40/R18, chodzi mi o to czy opony o nic nie ocierają podczas jazdy na naszych syfiastych drogach? Wiem, że producent podaje 225/40/R18, ale kumpel ma 235/40/R18 na felgach 8,5J z ET 42 i nic mu nie obciera ja wczoraj założyłem właśnie takie opony jak ma kumpel ale na felgi na 8J z ET37 i przy hamowaniu na koleinach połączonym ze zmianą pasa oraz przy większych prędkościach przejazd np. przez wybrzuszenie poprzeczne (łączenia mostu) opony zewnętrzną stroną przycierają o nadkole i obawiam się, ze po jakimś czasie będę miał w nim dziurę a to wiadomo czym będzie skutkować wiec chciałbym tego uniknąć. Czy ktoś ma pomysł skąd może wynikać, że u kolegi nie trze a u mnie tak. Najistotniejszą różnicą jest to, że on ma Coupe a ja Cabrio więc zastanawiam się czy może ze względu na większą masę nie siedzi auto ciut niżej i bardziej pracuje na zawieszeniu. Ciekawi mnie jak to wygląda w innych samochodach, czy ktoś jeździ na taki oponach i jest to do ogarnięcia czy jedyny ratunek to wymiana opon? Według kalkulatorów i rozmiaru w miejscu które obciera różnica w wysokości opony między tym co powinno być 225/40/ a tym co jest 235/40 to tylko 4mm przy nowych oponach a te nie są, natomiast w szerokości to 5 mm więc zastanawiam się czy producent nie daje żadnego zapasu i koła dobrane są co do milimetra?!
  4. W ramach uzupełnienia :) Gość z Krakowa okazał się bardzo pomocny i miał rację. Zanim kupiłem tuner oddałem oczywiście go do lokalnego serwisu, który znalazłem a zna również problem końcówek mocy. Panowie potwierdzili teze, procesor kaput i tuner nie do naprawy. Zamówiłem używany tuner w Krakowie 1000zł po regeneracji i z roczną gwarancją od lutego śmiga pięknie a głośniki grają teraz naprawdę duuużo lepiej :D Także jeśli ktoś korzysta z Beckera BM54 i słabo mu cyka, siada dźwięk jak robi głośniej czy inne anomalie, niech zainteresuje się tematem bo naprawa pomoże i nie jest droga a jak problem się zbagatelizuje to skutki mogą być dużo bardziej kosztowne ;)
  5. Dzięki, równorzędnie z info od Ciebie namierzyłem tego typa, jestem już po rozmowie i z tego co powiedział tuner radiowy nie do naprawy miałem zużyte końcówki mocy i spalił się procesor a tego już nie da się naprawić :cry2: gdybym zrobił końcówki mocy zanim padł procesor to sprzęt chodził by jeszcze długo tym bardziej że regenerują na mocniejsze i instalują jakieś zabezpieczenie przed spaleniem. Problem w tym, że nie miałem żadnych z objawów sugerujących zużycie końcówek, przynajmniej ich nie widziałem choć przyznam, że jak na harman/kardon słabo coś cykało i to podobno już jeden z objawów auto dopiero co kupiłem a ma 8 lat wiec nie miałem punktu odniesienia jak to powinno grać no ale cóż wiem już że pozostaje mi wymiana tunera koszt około 1000zł za używkę a za nowy około 3000zł :mad2: no i po tym powinno śmigać już dobrze. Dzięki za wszelką pomoc, napiszę jak uporam się z tematem.
  6. Aha ok dzięki sprawdzę kufer na dniach. Niestety do pod kompa INPA czy coś innego nie mam się jak podpiąć już pół roku zbieram się z nabyciem i mam nauczkę. Może ktoś na terenie Wawy ma udostępnić, żebym mógł podjechać i się podpiąć sprawdzić czy czegoś nie pokazuje? A co do tunera to jeśli padł to może wiesz "czerwony330d" gdzie można go naprawić, lub ktoś inny posiada taką wiedzę?
  7. W ten weekend sprawdziłem wzmacniacz u kolegi wymontowałem i podmieniłem, ma identyczne nagłośnienie. Jego wzmacniacz gdy montuje u mnie to głośniki dalej gwiżdżą a po zamontowaniu mojego u niego wszystko normalnie śmiga, także wina musi być w radiu nie we wzmacniaczu. Niestety po wizycie i telefonach u kilku elektryków dalej nikt nie wie co to może być, także prośba o pomoc. Jeśli ktoś wie to przydałaby mi się również informacja gdzie jest zamontowane radio i jak się do niego dostać w e46 Cabrio z pełnym navi?
  8. Witam, niestety o elektryce za dużo nie wiem i potrzebuję pomocy bo nawet nie wiem od czego zacząć :( Kilka dni temu siedziałem w samochodzie stałem w kolejce do myjni i słuchałem radia silnik był wyłączony po czym kolejka ruszyła uruchamiałem silnik radio tradycyjnie wyłączyło się na moment uruchamiania i nagle po włączeniu dziwny odgłos wydobył sie z głośników i za moment ogłuszył mnie bardzo wysoki dźwięk z głośników takie wręcz paraliżujące piszczenie/gwizd generujące ból przeszywający w głowie :duh: . Od razu wyciszyłem radio ale nie gałką tylko mute poprzez wciśnięcie pokrętła piszczenie nie ustało więc zgasiłem silnik. Uruchomiłem go ponownie, piszczenie w trybie mute zniknęło ale gdy włączam radio, zmieniarkę czy kasetę to już nie, dalej gwiżdze, piszczy czy cholera wie jak to określić. Intensywność tego piszczenia można regulować, robić głośniej i ciszej kręcąc gałką aż do całkowitego wyciszenia. Jak się zaciśnie zęby i zrobi głośniej to w tle słychać delikatnie muzykę w każdym trybie, ale dźwięk jest tak ogłuszający że tragedia. Odłączanie akumulatora nic nie daje więc nic się nie zawiesiło tylko coś się zjeb... jak na moje oko i ucho, wzmacniacz, radio czy jakaś inna rzecz i modle się oby okazała się to pierdoła, bezpiecznik czy coś w tym stylu. Jeśli ktoś się spotkał z czymś takim wie, lub domyśla się co to może być itd. to prosze o każdą pomoc, mam nadzieje,że nie skończy sie na ASO bo coś czuję, że jak mnie tam by skasowali to tylko się :mad2: lub :cry2: . Sprzęt w samochodzie jest fabryczny Harman/Kardon z pełną navi 16:9 bez tv ze zmieniarką, wzmacniaczem i głośnikiem niskotonowym.
  9. Po pierwsze to nie napisałem że Vanos na to wpływa tylko "w zależności od systemu jaki został zastosowany" mam na myśli też inne sys. V-tec czy chociażby Valvetronic itd. napisałem ogólnie jak działają takie sys. na mechanizm rozrządu. Po drugie mam świadomość, rzeczy tak oczywistych, że tak jak turbina pracuje cały czas to to co inni nazywają "włączeniem" turbiny jest to moment kiedy ona uzyskuje maksymalną prędkość obrotową dając maksymalne doładowanie przekładające się na Nm podobnie jest z Vanosem, ma on moment kiedy działa najwydajniej wystarczy spojrzeć na miejsce dostępnego maksymalnego momentu obrotowego w silnikach o tej samej pojemności i mocy np. bez Vanosa (M50B25), z pojedynczym (M50TUB25) i podwójnym Vanosem (M54 B25 - 256S5) widać kiedy system działa w pełni po tym jak przemieszcza sie maksymalny moment obrotowy i to też miałem na myśli mówiąc, że "system zaczyna pracować". Chcę też zaznaczyć, że nie upieram się przy tym co napisałem, nie jest to moja osobista wiedza tylko zaciągnięta z jednego z zagranicznych portali motoryzacyjnych, tylko tam było to obszerniej i bardziej technicznie opisane a przekazałem to ogólnie. Jak też pisałem wcześniej nie mogę znaleźć tego artykułu może został usunięty bo był bzdurą a może to prawda a ja najzwyczajniej nie mogę go znaleźć - nie wiem! Całość wydaje mi się bardzo logiczna poparta prawdopodobnymi argumentami i zgodna z doświadczeniami z rzeczywistości na podstawie iluś tam aut i obserwacji ich użytkowników. Test, który proponujesz czyli odłączenie zaworów sterujących Vanosem owszem mógłby niemal jednoznacznie potwierdzić to co mówisz, ciekawa koncepcja. Pytanie czy nie wpłynęło by to negatywnie na silnik w żaden sposób od strony technicznej i nic by nie uległo uszkodzeniu na stałe, ale pomijając to nie ukrywam że nie zamierzam sprawdzać, jeśli komuś będzie aż tak zależało na uzyskaniu odpowiedzi jak to jest z tym olejem i sprawdzi oraz podzieli się tą wiedzą będzie sympatycznie a na aktualną chwilę odpowiedź na pytanie dlaczego znika olej pozostawiam do indywidualnej oceny każdemu z osobna. :)
  10. Przecież nie napisałem, że się różni komorą spalania a to ze Vanos się z nią nie styka to oczywista sprawa. Różni się natomiast mechanizm rozrządu. Wałki przecież są smarowane i tam występują nieszczelności przez co poprzez zawory wdziera się do komory spalania olej. Gdy Vanos pracuje a więc wpływa na pracę wałków rozrządu, oleju jest zużywane więcej jeśli nie kręcimy wysoko auta system nie pracuje i oleju schodzi mniej lub w ogóle wszystko zależy od trybu jazdy. Zmienne fazy rozrządu w zależności od systemu jaki został zastosowany poprzez wałki regulują czas otwarcia, wznios, oraz prędkości otwierania i zamykania zaworów a więc są to elementy bardziej ruchome niż w przypadku silnika bez takiego systemu bo tam pracuje wszystko zawsze tak samo nie zmienia się praca wałków czy zaworów, tak wynikało z artykułu którego niestety nie mogę znaleźć :( . Poza tym jeśli chodzi o silniki 3.0 to na powiedzmy trzydziestu właścicieli z jakimi rozmawiałem czy to seria 5 czy 3 nowy czy stary samochód tylko jedna z nich powiedziała ze jej nie bierze oleju ale znam trochę właściciela i wiem ze jeździ jak ciapa wiec nie dziwi mnie to wcale, ze nie szamie mu oleju, natomiast co do reszty wszyscy mają zużytą gładź cylindra, nie wydaje mi się. Poza tym każdy producent w każdym silniku deklaruje zużycie oleju na jakimś tam poziomie nawet jeśli silnik jest tak zrobiony, że nie będzie brał oleju, taki zapis jest to zabezpieczenie jego własnego interesu jakby coś było nie tak i silnik zaczął pić olej, potwierdzeniem tego są też wartości jakie podają w instrukcjach producenci są ogromne i to niby ma być normalne. A jeśli chodzi o starsze silniki takie jak M50 gdzie występuję pojedynczy Vanos, to system zaczyna pracować na bardzo wysokich obrotach w porównaniu do M54 gdzie jest podwójny Vanos i zaczyna pracować już na dużo niższych obrotach więc korzysta się z niego dużo częściej niż w przypadku starszych jednostek, stąd paradoksalnie starsze silniki biorą mniej oleju lub nawet w ogóle w porównaniu do tych nowszych. Miałem wcześniej 325i i przy codziennej jeździe nie brała grama oleju, w przeciwieństwie do 330Ci, ale wystarczyło pojechać ostro poszaleć tak żeby wskazówka obrotomierza non stop nawiedzała czerwone pole od razu oleju troszkę zmykało.
  11. No dobrze ale te silniki biorą olej od nowości znam trzy przypadki nowych samochodów BMW z czego jeden u bliskich znajomych drugi w rodzinie różne modele BMW ten sam motor 3.0, że o innych markach Toyoty czy Hondy nie wspomnę nawet u sąsiada w Porsche to norma. Także Twoja teoria w tej kwestii nie do końca trzyma się kupy bo te silniki nie mogły być jak to ująłeś wcześniej mocno "dogrzane" czy przegrzane lub w jakiś sposób zużyte/zniszczone. Artykuł, który czytałem (spróbuje znaleźć bo czytałem go dawno i jak się uda to zamieszczę) mówił ogólnie rzecz ujmując prostym językiem, że ze względu na zróżnicowaną pracę zaworów, wałków rozrządu i samego systemu sterującego zmiennymi fazami rozrządu ciężko jest tamtą okolicę dokładnie uszczelnić w porównaniu do silników bez takich systemów (Jest w tym prosta logika elementy nie ruchome uszczelnia się dużo łatwiej niż ruchome). Przez nieszczelności do komory spalania w cylindrach przedostaje się olej i tutaj przyznaje racje jest spalany i nie zależnie od tego czy to Porsche i VarioCam, BMW i Vanos, Honda i V-tec, Toyota i VVt-i czy jakaś inna marka z innym systemem w większości przypadków wszystkie silniki wyposażone w jakiś system zmiennych faz rozrządu biorą olej. Zastanawiam się też czy wszystkie marki z urzędu jak instalują zmienne fazy rozrządu to montują je do aluminiowych bloków silnika itd. (jest to droższy materiał od żeliwa i dlatego do niedawna dostępny tylko dla marek premium) bo jeśli np. Toyota lub Honda montowała by to w żeliwny blok a olej w tych jednostkach jest spalany byłoby to dodatkowym potwierdzeniem artykułu i tej teorii, swoją drogą wydaje mi się że tak właśnie było w końcówce lat 90. i na początku tego wieku u wielu producentów zwłaszcza japońskich.
  12. Z tego co mi wiadomo ten typ tak ma. :) Kolega użytkuje oraz sam jeżdżę 330Ci u niego przelot 230tyś u mnie 200tyś jeden i drugi na Castrolu EDGE 0W30 full synthetic. U niego i u mnie do litra oleju jest dolewane na 1000 - 1500KM przy dynamicznej jeździe, przy spokojnej jeździe zużycie oleju spada znacznie bo o połowę ale dalej pije. Nic nie kopci nic nie wycieka silniki trzymają parametry fabryczne bo miesiąc temu byliśmy na hamowni. Najzwyczajniej trzeba się pogodzić z dokarmianiem :P Słyszałem, że powodem wcinania oleju jest system zmiennych faz rozrządu w tym przypadku podwójny Vanos. Gdy nie wkręcamy samochodu na wysokie obroty tak żeby się uruchamiał ten system, jest ok gdy zaczyna pracować Vanos zaczyna znikać olej, jak dla mnie wydaje się to logiczne i u mnie się potwierdza tym bardziej że inne marki z takimi systemami mają dokładnie ten sam problem pałaszują olej patrz Honda i jej V-tec.
  13. Ok dzięki temat już ogarnięty. Element wału był do wymiany i poprzez luzy i drgania rozpięło wybierak, nic poważnego a części tylko 150zł :D
  14. Witam, dzisiaj rano pojawiła się nietypowa awaria w moim samochodzie i nie wiem co to może być, potrzebuję pomocy :cry2: . Może od początku. Jeżdżę 330Ci Cabrio .12.2002r. manualna skrzynia biegów. Od jakichś dwóch tygodni zaczęło sie coś dziać dziwnego w układzie napędowym, mianowicie przy biegu wstecznym i cofaniu pojawiło się pukanie na drążku zmiany biegów i zaczął dziwnie latać na boki, następnie tydzień temu doszedł ten sam objaw przy hamowaniu silnikiem, najpierw na jedynce, później na dwójce i trójce im wyższy bieg tym delikatniej było to odczuwalne, gdy przyspieszałem pukanie i drgania znikały. Dzisiaj dojechałem do pracy chciałem zaparkować, wrzucam wsteczny coś puknęło i koniec, lewarek się przekrzywił i mogę z nim robić co chcę lata na wszystkie strony jak majtki na kur.ie, jest zapięty jakiś bieg chyba 2 a jak ruszam w tym stanie to z zewnątrz jakieś pukanie słychać. Co to może być? :?:
  15. Hmm. A już myślałem że jesteś fachowcem i podyskutujemy. Pozdrawiam Aha to dyskutujesz tylko z fachowcami, ojej nie wiedziałem wybacz że nie jestem fachowcem (cokolwiek przez ten termin rozumiesz i cokolwiek miałoby to zmieniac w mojej wypowiedzi czy nim jestem czy nie :duh: ) a w takim razie bardzo ubolewam nad tym że nie podyskutujemy :cry2: !!! Szkoda bo ja lubię podyskutować z kazdym kto ma coś sęsownego i logicznego do powiedzenia na każdy interesujący mnie temat kim by nie był. Nieraz nie fachowcy mają więcej do powiedzenia mądrych rzeczy niż pseudo fachowcy a moich wypowiedzi nie wyssałem sobie z palca tylko opieram je zawsze na argumentach. :wink: Pozdrawiam :D
  16. Absolutnie nie neguję tego co napisałeś (nie znam bazy do Twoich wyliczeń, więc nie odnoszę sie do nich a jedynie do faktu że jest to możliwe). Jednak chciałbym zauważyć, że aby opracować coś proekologicznego i dającego w przyszłości (bardziej lub mniej odległej, zależnie od świadomości osób decydujących) pozytywne efekty dla ochrony środowiska, trzeba od czegoś zacząć. Trzeba zbudować coś w skali mikro i rozwijać, nawet kosztem ludzi którzy "dali się" nieświadomie zatrudnić jako króliki doświadczalne. A skąd wiesz, że w niedalekiej przyszłości statki nie będą napędzane hybrydami (choćby wykorzystującymi siłę wiatru - brzmi niewiarygodnie???). A skąd biorą się coraz to nowe technologie produkcji np. wspomnianych przez Ciebie akumulatorów. Widząc postęp (przepaść) między pierwszym a drugim modelem Priusa i znając wstępne dane trzeciej generacji - jeśli pójdzie to w tym tempie, to już niedługo sie zdziwisz. I wówczas Twoje obliczenia będą już nieaktualne. Czy sam Rudolf pomyślał jak daleko zajdzie jego powolna, ciężka i małowydajna konstrukcja. A przecież to "tylko" 100 lat. Popatrz w jakich autach montuje sie teraz Diesle, żeby wspomnieć o BMW 6. Przypuszczał byś 10 lat temu że coś takiego będzie możliwe??. To nie moje wyliczenia a wyczytałem o tym w artykule z numeru 1/08 magazynu Top Gear. Co będzie za sto lat nie wiem i nie interesuje mnie to bo zapewne nie będe już żył(co nie znaczy że jestem pasożytem bo wiem, że moim przyszłym dzieciom dobrze żeby coś na tej planecie zostało), narazie rozmawiamy o ekologii teraz i na przestrzeni powiedzmy 10 lat. Idąc Twoim tokiem rozumowania jeśłi to ma mieć efekt i być ekologiczne a nie być maszynką tylko do zarabiania pieniędzy pod przykrywką ekologii to nie powinno być to masowo wypuszczone do sprzedaży-użytku do póki nie będzie to nieszkodliwe dla środowiska a nie już szkodzi i będziemy dopracowywać to później bo uszkodzeń środowiska naturalnego nie da się cofnąć patrz choćby dziura ozonowa. Trzeba robić takie rozwiązania które mają od początku nie szkodzić a nie za kolejne 100lat bo przez te lata to co się zniszczy to nigdy się do tego nie wróci w naturze. Jeśłi chodzi o Priusa to fakt, poszedł do przodu ale dalej technologia wytwarzania to syf i śmieszne mi się wydaje w tym momencie szerzenie wszem i wobec Toyoty i coraz to nowszych modeli że niby jak ten producent się martwi o ekologię a nic nie robi żeby zmienić sposób dostaw samochodów czy zmodernizować fabrykę akumulatorów. Pozatym jeśli nawet wymyślą statek hybryde to zanim zatoną czy zezłomują wszystkie spalinowe statki to minie też ze 100 lat. I też chciałem zauważyć że nie neguję ekonomiki i technologii Priusa, innej hybrydy, czy jakiegokolwiek diesla oraz tego że poszło to wszystko lata świetlne do przodu. Mam na myśli to że ten pseudoekologiczny i ekonomiczny Prius w łacznym bilansie bardziej szkodzi światu i naszej planecie niż dotychczasowe rozwiązanie a nie taka była idea jego powstania przynajmniej oficjalna bo jak widac jest to maszynka do robienia kasy. A nie oszukujmy się że lobby motoryzacyjne od kilkunastu lat ma technologię pozwalające na robienie samochodów z których z rury lecieć może woda a dlaczego tego nie wprowadzą? Bo chodzi o kase i za nic wszyscy producenci mają ekologię. Tak samo jest z trwałością aut wszystkie marki leca na renomie, auta się psują a nie psuły a dlaczego bo dzisiaj się nie zarabia na samym samochodzie tylko na serwisie i częściach, dlatego opłaca się robić nietrwałe części i samochody. Gwarancja to równierz fikcja ceny w ASO są takie że byśmy mogli spokojnie sobie opłacić defacto tą naszą gwarancje a jak wiadomo w okresie gwarancji wszystko trzeba robić w ASO i za każdy drobiazg płacić jak za obiery, wiem bo pracuję w salonach samochodowych, zresztą do tego wystarczy logika. Pozdrawiam użytkowników KIA ceed 7lat gwarancji i płacenia jak za obiery przez 7 lat.
  17. Witam, włącze się do dyskusji którą bacznie obserwuję i zabiorę głos w jednym z poruszonych tutaj tematów, mianowicie ekologia. Był poruszony temat Priusa który ma być żekomo ekologiczny i powiem odrazu że ekologia szerzona przez motoryzację w ten sposób to jedna wielka BZDURA liczy się kasa, kasa i jeszcze raz kasa a takie gadanie o ekologii na zasadzie hybryda jest przyjazna środowiskua to jeden wielki kit i mydlenie oczu panu Kowalskiemu i potwierdzę tą teze na przykładzie Toyoty Priusa. Prius jak wiadomo jest robiony w kraju kwitnącej wiśni czyli Japonii a więc daleko od Europy oraz daleko od Ameryki północnej czyli kraju w którym najwięcej się tego sprzedaje, do czego zmierzam Toyoty trzeba jakoś przewieźć do miejsc docelowych czyli salonów i jest to robione statkami wynajętymi lub kupionymi przez Toyota Motor Company a te statki emitują w ciągu roku więcej dwutlenku węgla i to chyba nawet 2 razy niż cała Wielka Brytania w sęsie wszystkie samochody jeżdzące na wyspie w tym samym okresie roku!!! Paradoksalnie jeśłi kupimy auto powiedzmy z niemiec spełniający powiedzmy EURO 3 i dostarczą nam je do Polski a będziemy nim jeździć przez całą jego żywotność to mniej zanieczyści środowisko niż taki Prius przywieziony z Azji jeśli dodamy do niego procentowo cześć z emisji spalin statku którym go przywieziono. A to jedna tylko kwestia takiego Priusa. Jest to auto w którym jest dużo dużych baterii - akumulatorów które jak wiemy są bardzo toksyczne z ołowiem, siarką itd. Do produkcji tych akumulatorów postawiono fabrykę która szerzy spustoszenie w okolicy i jego naturalnym środowisku ze względu na toksyczne odpady i zanieczyszczenia wypuszczane do atmosfery oraz wód gruntowych, a jakby było mało po zużyciu takiego Priusa akumulatory trzeba utylizować natomiast jak wiadomo to duuużo kosztuje więc ile takich akumulatorów za kilkadziesiąt lat trafi poprostu na śmietnik czy do lasu strach zliczyć, a wiadomo że to bardzo zanieczyszcza środowisko. Także kolejny paradoks produkcja zwykłego samochodu jest bardziej ekologiczna niż takiego Priusa. Także jedna wielka ściema co z tego że auto jest ekologiczne i ekonomiczne jak produkcja jego i trransport jest tak szkodliwy że zwykły samochód wychodzi w łacznym bilansie cyklu użytkowo - produkcjujnego dużo bardziej ekologiczny nawet gdyby nie spełniał najnowszych norm i palił 12l/100.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.