Witam, 3 dni temu przy ruszaniu zdusiłem silnik, a gdy odpaliłem na nowo pojewił się check engine. Następnego dnia pojawił się już engine fault z ograniczeniem mocy. Wyłączyłem, włączyłem i engine fault był ale samochód już normalnie przyspieszał. Pojechałem na komputer sprawdzić co jest nie tak i wyskoczyły te błędy: 2A5D - czujniki sterowania skokiem zaworów - błąd plausibil. 2A5B - czujnik referencyjny sterowania skokiem zaworu - błąd 2A70 - nastawnik skoku zaworu - nieprawidłowy pobór prądu 2A59 - czujnik wiodący sterowania skokiem zaworu 2A67 - Sterowanie skoku zaworowego - wadliwe załączenie 2A6B - Ograniczenie mocy silnika Panowie w serwisie stwierdzili, że najprawdopodobniej valvetronic do wymiany i koszt do 2000 zł. Stwierdziłem więc, że zanim wydam tyle i umrę z głodu w marcu to zapytam tutaj. Czy jest jakaś szansa, że to nie valvetronic i czy w Łodzi da się do zrobić taniej, a niekoniecznie gorzej ;) Pozdrawiam