
achmiel92
Zarejestrowani-
Postów
48 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez achmiel92
-
Ja po prostu nie mam czasu tam stać nad głową (jak jestem po pracy to mam pół h do zamknięcia warsztatu). Ale powiedz, co może się zepsuć, przy wyjęciu starej turbiny i daniu drugiej (wiem, że więcej nie grzebali, bo nawet czasu nie mieli. Wyjęte turbo, umyte węże, IC, nieszczęsny czujnik doładowania, nowy olej i filtr oleju.
-
Gorzej, że warsztat rozkłada ręce i mówi, że brak błędów, wszystko wygląda ok. Nie jeździli przed robotą i chyba nie do końca wierzą, że miał moc. Jutro będzie ten czujnik (może naprawdę stary dostał ten syf do środka tym powietrzem), a jak nie pomoże, to mają wstawić drugą turbinę (na swój koszt), ale jak dalej nie będzie mocy, to ja nie mam kasy, ani czasu na walkę z tym... Masakra. Chciałem pozbyć się delikatnego "dymka z tyłu na postoju", a teraz mam auto z wyciekiem płynu (mam nadzieję, że jutro go usuną i bez mocy, w zasadzie nienadające się do jazdy i niebezpieczne). Mam szczęście, nie ma co...
-
No chyba nie do końca zrobił robotę, skoro na starym tubo dymił, ale jeździł normalnie (w miarę, 11 sek do 100 km/h), a teraz nawet jej nie osiąga :( Przecież od wyjęcia i włożenia drugiej turbiny samo nic się nie może zepsuć. A czujnik dostał sprężonym powietrzem do środka na "przedmuchanie" wraz z syfem, którym był zatkany i on wleciał prawdopodobnie do środka (nie wiem, nie byłem, słyszałem tylko to). Chodzi o to, żeby on wrócił do stanu sprzed wyjęcia trubo, czyli nie cieknie termostat i ma moc.
-
Ale robili już 3 takie trojaczki i dwie 1 z tym silnikiem i nigdy nie było problemu. Także nie wiem... Poza tym to nie lekki spadek mocy. On ma może teraz z 33km xd 100 nigdy nie osiągnie.
-
Wiedziałem, żeby się za wcześnie nie cieszyć... :( Powoli chyba się poddaje. Dziś miałem zabrać auto, ale po poskładaniu nie ma w ogóle mocy... Do 2700 tys. obrotów w ogóle nie jedzie, potem jest delikatne wciśnięcie w fotel i dalej nic. Zero błędów (być może zablokowane wyskakiwanie) Na razie padło na czujnik doładowania, bo wtedy był zapchany, a po czyszczeniu mógł się uszkodzić. Po jego odłączeniu tak samo nie ma mocy, tylko od 2800 też jej nie ma. Ale wielkiej różnicy nie widać z podłączonym, czy z odłączonym. W sumie nic więcej nie było ruszane, a wcześniej jeździło. A więc tak, jutro będzie nowy czujnik i zobaczymy, na dziś nie ma mocy w ogóle i dalej kopci (obstawiam, że mimo tego, że nie ma mocy, to wiele jeżeli moc wróci się nie zmieni pod względem mieszanki i dalej będzie kopcił). A do tego cieknie z kolejnego termostatu. To już będzie 3 w ciągu roku (wszystkie chyba febi były, nie pamiętam, ale nie chińskie no name). Masakra, ja już na te auto nie mam siły.
-
Ja nie wierzę, bo już obstawiam najgorsze, albo to, że po prostu skoro oleju ubywa bardzo mało, a pali od strzała (czasem mam wrażenie, że rozrusznik nie zdąży zakręcić, a już silnik chodzi :P) nieważne czy ciepły, czy zimny, czy mróz, to wrzucę mu jakiś zwykły katalizator, który trochę zminimalizuje dymienie i zapach. Mówili, że oleju po zimnej stronie było bardzo mało, więc to raczej nie od tego, chyba, że puszczała po ciepłej stronie od razu w wydech, to mogło być, a zważając na to, że turbo było zrobione jak było i wyglądało jak wyglądało, to być może puszczało olej od razu w wydech, ale nie byli w stanie tego stweirdzić bardzo dziwili się, że nie było spadku mocy (aczkolwiek ja jeżdżąc od roku tym autem ostatnio zauważyłem spadek mocy i pisałem o tym, że do 100km/h miał już 11,3 s. Także do katalogowych mu bardzo daleko, może to przez to) :) Ogólnie mówili, że silnik bardzo ładnie wygląda, wycieków brak, w IC oleju kieliszek, więc można powiedzieć, że brak, więc jak dalej będzie kopcił mimo zrobienia (uważam, że porządnie) turbiny, to będę musiał to polubić :) Lub wstawić kata. Także reasumując, jutro jeżeli zdążę pojeździć i się przyjrzeć dymieniu (odbieram auto ok 17 dopiero, po pracy) to od razu napiszę Wam jak to wygląda dalej. Ja się nie nastawiam na żadne efekty, bo tyle już zrobiłem i nic nie pomogło. Ale będę miał chociaż świadomość, że mam to "z głowy" A stara turbina, mimo iż luzu nie miała, to nie nadawała się nawet na regenerację... Także wiecie. Różnie bywa. Nie mówiąc o zapchanym podciśnieniu i czujniku doładowania. Odezwę się! Pozdrawiam :)
-
Byłem dziś w firmie, auto będzie na jutro na popołudnie, bo nie poskładane. A z informacji jakie uzyskałem to tak, w mojej turbinie na "muszli" tam w środku był ostry szlif, taki rant (sam go wcześniej widziałem), jedna łopatka była ukruszona, jedna wygięta, a jedna wyłamana.... Luzu nie miało, ale albo nikt go nigdy nie robił i mnie oszukał poprzedni właściciel, albo ktoś zrobił jakimś bardzo tanim kosztem, bo nawet nakrętka trzymająca wirnik, czy jakaś tam inna była taka, jak dają tylko w oryginale podobno, a więc albo była niezła kicha odwalona z poprzednią regeneracją, albo jej wcale nie było... Co do oleju to w intercoolerze było go może z kieliszek, wszystko wyczyszczone, wszystkie przewody, intercooler umyty, bo już leżało to wszystko gotowe, oprócz tego nowe uszczelki "za trubo" przed puszką od DPF i druga (nie pamiętam gdzie), do tego nowy olej, filtry, mam kartkę jakaś z wyważarki turbiny. Do tego podobno zawalony sadzą całkowicie bez prześwitu był wężyk podciśnienia i czujnik doładowania (mimo iż nie było żadnych błędów) może stąd słabsza moc. Zregenerowaną turbinę, która jutro trafi do auta trzymałem w ręku, wygląda jak nówka, wszystko profesjonalnie (zresztą inne robione tam turbiny jeżdżą i nie ma problemu), z mojej starej nic nie zostało, bo obudowa poszła z innej, zregenerowana, pomalowana, itp. Muszla też, żeby nie było szfliu i rantu no i wiadomo, wszystko zregenerowane, każdy element, wszędzie zaślepki, tak jak powinno być. Pewnie co do kopcenia się nic nie zmieni.... (nie wierzę w to) Ale wiem, że turbo było słabe.
-
Jutro będę wiedział w jakim stanie jest turbo i jeżeli będzie trzeba, to napiszę czy po zrobieniu jest dobrze, czy dalej to samo i po prostu silnik najlepsze lata ma już za sobą :) Najpóźniej w czwartek.
-
Wstawię do warsztatu gdzie robiłem 4 inne turbiny do innych aut. Wezmą na stół i tez sprawdza. Zawsze to taniej, niż od razu robić całość. :)
-
Nie no u mnie oleju jest tyle, ze się wylewa trochę z przepustnicy i ciekło aż na termostat egr przez te łączenie przewodu. I z turbo po zdjęciu rury tez trochę wykapuje. Wiec może to jednak turbo. Ostatnia rzecz przed stwierdzeniem, ze silnik najlepsze lata ma już za sobą... Jak się uda to dziś wstawię do firmy od turbo.
-
Ewentualnie może zrobię jeszcze jednak ta turbinę. Bo zauważyłem, ze mocniej kopci jak porządnie zagrzeje się turbina. I na max obrotach tez. Jak to nie pomoże to diagnoza zostanie jedna... Sprawdziłem teraz znów w dolocie jest trochę oleju. Na mój gust ciut za dużo, choć jeden mechanik twierdził, ze tam zawsze jest dużo oleju.
-
No wiec słabo.... Chyba nie mam już siły na to auto. Może sprzedam...
-
Wygląda to tak: Korekcje wtrysku na zimnym silniku, po dwóch dniach na mrozie, jeszcze obroty silnika wyższe niż normalnie https://www.fotosik.pl/zdjecie/f5064f0033c1f737 Korekcje w czasie normalnej jazdy: https://www.fotosik.pl/zdjecie/8e3bc28db4bb0c79 Tutaj korekcje w czasie postoju, już na zagrzanym silniku: https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/8d85c53f1c9d2d90 Tutaj krótki filmik od startu, jazda na trybie sport skrzyni biegów, do 70 km/h, pedał prawie w podłodze, obroty do 4 tys. mniej więcej (przepraszam za jakość, ale z ręki nagrywane, da się coś tam dostrzec)
-
Raz jak miał płyn 40 stopni i pare razy jak 94-89 korekcje podobne. Dymi zawsze. Dziś sprawdzałem, to turbo przy pedale w podłodze daje jakieś 22 ciśnienie, nie pamietam w jakich jednostkach. Wiec chyba ok? A do 100 km/h mierzone jakimś programem podpiętym pod OBD wyszło w 3 próbach 11,3. To słabo. Rok temu miał 10,1.
-
W serwisie, do którego mam pełne zaufanie ;) Ale pomijając to, to korekcja jest chyba ok. W zakresie zielonym na każdych obrotach, na postoju dwa idealnie w środku paska, A 1 ma plus 0,49 A 3 -0.6 ale mniej więcej środek zakresu.
-
Szczerze mówiąc nie wiem czy egr jest na podciśnienie czy nie, bo sam nie grzebałem. Byłem już u 3 mechaników i każdy strzelał w różne rzeczy. Wtryski były na stole, dla wszelkiego zmienione końcówki, kalibracja i założone w serwisie Boscha wtrysków. Egr czysty. Odma nowa ori. Być może w lutym podjade do firmy od turbo, wyjmę, wrzucę na stół i sprawdzę uszczelnienia i luz i wszystko. Aczkolwiek chyba już tak zostanie, bo wątpię, ze to to. DPF między innymi przez to został wyrzucony, ze się szybko zapychał i był problem. Denerwuje mnie to auto. Jak w lutym turbo będzie dobre to będę jeździł, aż się rozpadnie, albo zacznie brać dużo oleju.
-
Ok... A wiec tak. Egr był czysty, ale dla wszelkiego sprawdzony i błyszczy jak nie powiem co... Auto dymi na postoju. Może nie są to kłęby, ale widać dymek i przy pedale w podłodze na postoju tez dymi na ciemnoniebiesko ciagle. Nie tylko na początku, ale cały czas. Oleju w dolocie trochę jest, ale mechanik twierdzi, ze tyle co nic i to norma ( sam ma taka Becie i tez tak ma) Także chyba sobie odpuszczę póki co, a może kiedyś zrobię turbo, choć wątpię, ze to to... Kupa kasy w sumie wydana po nic. A jestem świetnym przykładem tego, jak można żałować wycięcia DPF ;)
-
Tak jak napisałem ;) Odma od dwóch tygodni jest nowa oryginalna. Wyczyszczę egr i przy okazji ocenie ilość oleju w dolocie po wymianie odmy ;) Z tego co widziałem egr powinien się odczyścić myjka ultradźwiękową.
-
Oleju było trochę w Turbo. I wyciekał z klapy gaszącej przed egr. Na odmie Febiego lało się strasznie. Uznana reklamacja i była odma SWAG, ale to ta sama fabryka i wcale nie było lepiej. Pojezdzielm trochę tak i teraz założyłem oryginalna odme. Wycieku na zewnątrz nie ma, we wtorek sprawdzę czy w dolocie jest go mniej. Ale jak przez ok 20 tkm leciało dużo oleju to egr może być zawalony strasznie. Poza tym auto ma ok 300 tkm w rzeczywistości, a na 99,9% nikt go nie czyścił. Znajomy mechanik (dobry znajomy) proponuje wyczyszczenie egr myjka ultradźwiękowa. Może być? ;)
-
A czy gdyby zużyty był motor to auto nie kopciloby podczas jazdy na niebiesko? Bo przy zwykłej jeździe do 3 tys. Obrotów jak jadą za mną auta nie widać dymu. Chyba, ze pod górkę z redukcja na maksa pod czerwone pole. Wtedy widać taki ciemny dym. Ale tylko wtedy i na postoju. Ten na postoju nie jest ogromny. Widać go w światłach i czuć. Ale nie są to kłęby.
-
Mogą być zmęczone, aczkolwiek dużo oleju pojawiło się po zmianie odmy z ori na febiego. Teraz znów złożyłem oryginalna i już nie ma wycieków takich, ze jest aż zalany olejem termostat egr. Być może taka ilość oleju plus spaliny mogła zrobić niezły „kłajster” na egr...
-
Tak, DPF jest wyprogramowany bez podnoszenia mocy. Wiem, ze to nie ozdoby, po prostu poddałem się w tej walce z błędami, ale bardzo nie chciałem tego robić. Nie mam kata, bo nie zakładałem. Wszystkie uszczelki dolotu są wymienione na pewno. Poprzedni właściciel wyrzucił klapki, ale ja nie chce inwestować w nowy dolot, prędzej auto sprzedam po niższej cenie. Ogólnie kolega ma tez tak samo zrobione i jego nic nie kopci, a mnie to wkurza strasznie. Rozumiem, ze przy mocnym depnieciu może kopcić. Ale na wolnych obrotach to słabo wyglada... Turbo miał robione przy 134 tkm (już po ewentualnym cofnięciu licznika ;) ) Ale poleciało podobno po miesiącu i miał robione znów. Od tamtej pory nic nie robione, a wiec siedzi regenerowane turbo z przebiegiem 120 tkm, luzu nie ma, ale olej może puszczać... Może wyczyszczę EGR. Ech.
-
Witajcie ;) Chciałbym Was prosić o pomoc ;) Pacjent - BMW E90 320d 163 km automat. Przebieg, hm. Na liczniku 250, ale raczej na pewno kręcony. Stan dobry. Ogólnie bez awarii i napraw. Oprócz jednego wkurzajacego mankamentu, mianowicie: W maju 2017 został usunięty filtr DPF i wyprogramowany ponieważ wywalało błąd zapełnienia, nie dawało nic wypalenie wymuszone (termostaty sprawne, wypalał, ale błąd zostawał, walczyłem z tym parę miesięcy i się poddałem, być może niesłusznie... Ale już tego nie cofnę). Po tym zabiegu w zasadzie nic się nie zmieniło, oprócz tego, ze auto na postoju dymi na ciemnoniebiesko. Zauważalne w światłach stojącego auta za mną no i wyczuwalne przez brak DPF. Strasznie irytujący problem, wiec zacząłem szukać usterki. Ostatnio wymieniłem - regeneracja wtrysków (końcówki i kalibracja na maszynie, wszystko ok), odma oryginalna z BMW w dolocie było sporo oleju. Plus uszczelka pod pokrywa zaworów również oryginał. Oleju przed wymiana odmy znikało mi ok 100 ml na 1500 km po ostrej jeździe ponad 150 km/h. Przy normalnej jedzie auto nie kopci. Po mocniejszym wdepnięciu kopci na ciemno-szaro bądź czarno trochę. Wkurza mnie te kopcenie na postoju, szczególnie w korkach jak widzę, ze dymi i śmierdzi osobom za mną. Teraz pytanie do Was. Czy zostało coś co może na to wpływać? Auto nie ma żadnych błędów wg ISTA i INPA. Kalapa gasząca oprócz tego, ze byka w świeżym oleju nie miała ani grama nagaru na ściance i klapie. Wiec obstawiam, ze EGR tez jest czysty, bo siła rzeczy na klapie tez coś by się zebrało. Ale przyznam się, ze osobiście nie zaglądałem, ale zaufany mechanik mówił, ze czysto, o ile zajrzał tam. W dolocie jak ściągaliśmy oprócz trochę oleju nie było nagaru. Czyściutko. Turbo zrobił podobno poprzedni właściciel przy 130 tkm. Które padło mu po miesiącu i znów je zrobił. Czyli przejechało już 120 tkm. nie ma żadnego nawet najmniejszego luzu, ale może puszczać na uszczelnieniu, tym bardziej, ze raz im regeneracja nie wyszła... nie wiem czy wchodzić dalej w koszty. A trochę to szukanie po omacku. Auto jeździ. Ma moc. Nie ma błędów. Tylko te cholerne dymienie. Może jakieś pomysły? Przepraszam za długi post, ale chciałem wszystko dokładnie opisać ;P Pozdro! :)