Pojechałem, zobaczyłem i się wq.... :) Ale zaczniemy telenowele od początku. Korzystając z usług PKP, uzbrojony w raport z serwisu BMW wyruszyłem po "moją" E46. Po 7 h jazdy snąłem z nią oko w oko. Pierwsza rzecz miernik w łapę i diagnoza: buda w dobrym stanie, gdzie niegdzie drugi lakier, delikatna szpachla tylko na tylnym nadkolu, środek nie zniszczony. Zaczynamy sprawdzać wyposażenie, radio ma prawdopodobnie uwaloną końcówkę mocy (o czym nie sprzedawca wcześniej poinformował), szyba kierowcy ma problemy i ledwo się zamyka, lusterko pasażera ustawia się tylko góra dół. Nie działa podgrzewania tylnej szyby, tak samo jak wycieraczka która jest źle zamontowana . Poza tym nic innego nie zalazłem. Zerkam jeszcze na opony, ale dupy nie urywają, zimówki na których można od biedy do końca zimy dojechać. Decyzja, jedziemy do Elbląga tam czeka na nas mechanik z wielkim trudem znaleziony prze zemnie. Samochód fajnie się prowadzi, dobrze przyśpiesza a biegi zmienia płynnie. Po dotarciu do miejsce, mechanik tylko podszedł do samochodu i odrazu mina mu zrzedła :evil: WTF myślę i pytam się co jest, mechanik odpowiada że czuje olej :duh: No nic, mechanik przystąpił do oględzin też od miernika lakieru i potwierdził się to co ja sam ustaliłem. I poza kilkoma połamanymi zatrzaskami wszystko ok i idziemy do kanału. Odrazu znajdujemy przyczynę dziwnego zapachu jaki wyczuł mechanik, olej cieknie ze skrzyni biegów i nie jest to mały wyciek. Miejsce wycieku zostało zdiagnozowane, ale do naprawy trzeba wyciągnąć całą skrzynie. W skrzyni zostało bardzo mało oleju co dyskwalifikuje samochód do powrotu na kołach do Białegostoku. Kolejny wyciek oleju z uszczelki pod filtrem oleju. Tylne tarcze hamulcowe i klocki do wymiany. Jakieś elementy tylnego zawieszenia których nazw nie pamiętam do wymiany. Maglownica do regeneracji, przednie amory oryginalne nie wymieniane od 2004r. Przednie tarcze ok ewentualnie do przetoczenia, prawy zacisk hamulca do regeneracji grozi zblokowaniem koła. Brak osłony silnika, pordzewiały (nie pamiętam jak to się nazywa, wygięty pręt między kołami przednimi który wchodzi w elementy gumowe) który też trzeba wymienić. I jeszcze kilka innych pierdół które zapomniałem. Przechodzimy do komory silnika, tam wszystko wydaje się być ok. Po podpięciu do komputera: uszkodzony wentylator chłodnicy, nie działająca klima (brak czynnika stwierdziliśmy na miejscu ale co jeszcze to niewiadomo) I jeszcze kilka pomniejszych pierdół. Pewnie o czymś jeszcze zapomniałem bo było tego sporo, bo pierwszy raz widziałem jak ktoś tak rzetelnie sprawdzał samochód przy okazji pokazując i tłumacząc tak cierpliwie jak pani od matmy w pierwszej klasie. Oczywiście opisze go w odpowiednim dziale bo człowiek zajmuje się tylko BMW. Reasumując: Nabyłem spore doświadczenie, poznałem fajnego mechanika z którym jeszcze spędziłem godzinę na telefonie podczas powrotu do domu, wyleczyłem się z handlarzy i znienawidziłem PKP które z XXI wieku nie potrafi zamontować w wagonach gniazdek elektrycznych i informować że pociąg ma opóźnienie. Sam samochód wydaje się fajną sprawą, ale trzeba jeszcze sporo w niego włożyć czasu i dukatów. Cena za którą został wystawiony 19900 + 2000 opłat stanowczo za wysoka. Dla zainteresowanych tym samochodem udostępnię raport BMW.