Witam, Mam poważny problem z 525tds. Podczas jazdy autostradą z umiarkowaną prędkością nagle padł mi silnik, temperatura podskoczyła do maximum, musialem awaryjnie hamować. Silnik zaczął pluć olejem spod bagnetu. Po wizycie w serwisie okazało sie, że (!) wypalona została na wylot dziura w tłoku. Przyczyną prawdopodobnie był wtrysk, który zamiast rozpylać mieszankę, wrzucał ją strumieniem na tłok, przez co działało to niemal jak palnik acetylenowy. Czy ktoś miał już podobne doświadczenia lub słyszał coś więcej o tego typu zjawisku? Użytkuję BMW od niedawna, i troche martwi mnie fakt, że awaria wtrysku (lub samej końcówki wtrysku) może spowodować tak poważną awarię, i konieczność remontu silnika... I drugie pytanie: Czy przy tego typu awarii prawdopodobne jest pęknięcie głowicy? Co myślicie o ewentualnym spawaniu głowicy i szlifowaniu cylindra (również lekko uszkodzony), tak aby zmniejszyć ogromne koszty naprawy silnika? Ogromne dzięki za wszelkie rady i wskazówki.