Cześć wszystkim, dziś podczas jazdy, po raz drugi dopadła mnie nieprzyjemna sytuacja w której podczas jazdy w samochodzie zgasł silnik. Za pierwszym razem auto zgasło po przejechaniu 20 km, dzisiaj po 5 km od uruchomienia. Nie wiem czy jako zwiastun, przed zgaśnięciem, zapalała się na ułamek sekundy kontrolka od DSC/DTC. Sam moment gaśnięcia w obu przypadkach miał miejsce po zdjęciu nogi z gazu i oczywiście po zatrzymaniu i ponownym uruchomieniu silnika wszystko wracało do normy. Jako, że w auto zainwestowałem już sporo żeby było bezawaryjne, chciałbym pozbyć się i tej przypadłości. Czy i w tym przypadku powinienem zacząć od wymiany czujnika położenia wału, tak jak sugeruje większość odpowiedzi w tego typu tematach? Czy w moim przypadku to coś innego? Poniżej zrzuty ekranu z ISTA po dzisiejszej "dyskotece" na desce rozdzielczej. https://imgur.com/a/y9R9af4 https://imgur.com/a/lY6fCBC Z góry dzięki za wszystkie sugestie