Skocz do zawartości

marcolm

Zarejestrowani
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O marcolm

  • Urodziny 31.12.1979

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    F31 320xd 2013
  • Lokalizacja
    Gdynia
  • Zawód
    Architekt

Osiągnięcia marcolm

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

0

Reputacja

  1. marcolm

    stuki F30

    Witam, po tygodniu nasłuchiwania - stwierdzam, że problem ustąpił. Sprawa rozwiązana - przynajmniej u mnie... :D
  2. marcolm

    stuki F30

    Witam, u mnie były stuki słyszalne w tylnej części. Męczyłem się z tym kilka miesięcy a było to naprawdę irytujące. Naczytałem się na forach o możliwych usterkach kielichów amortyzatorow, tulei wahaczy itp. Jednak dźwięk z zawieszenia, po godzinach nasłuchiwania, raczej wykluczałem. To było raczej takie postukiwanie przy rozkołysaniu kabiny np. przy wolnym przejeżdżaniu przez progi. Na nierównościach i w większych dziurach zawieszenie tłumiło sprężyście i cicho. Obstawiałem wiec coś luźnego (jakiś plastik, półka, wykładzina itp.). Właściwie przez przypadek odkryłem winowajcę... była to klapa bagażnika (f31 - kombi, klapa elektryczna). Na postoju, chwytając za krawędź klapy i kołysząc samochodem dało się wyczuć luz i słychać było właśnie to stukanie... Problem rozwiązałem regulując docisk klapy poprzez odkręcenie (podwyższenie) gumowych odbojów. Chodzi o te gumki w okolicach lamp wewnątrz rynienki bagażnika. Trzeba to chwycić jakimiś szczypcami (ja użyłem klucza nastawnego - żaby) tuż poniżej części gumowej - nie za gumę i delikatnie obracać w lewo. Powinno się przestawiać „skokowo”. Ustawiałem stopniowo z obu stron aż klapa po zamknięciu nie miała luzu tzn. przy bujaniu za klapę kołysało się równomiernie cała nadwozie (wcześniej klapa chodziła bardziej niezależnie). Starczyło ok pół obrotu z każdej strony, może trochę więcej. Teraz testuję to jeżdżąc z wyłączonym radiem i nasłuchując. Póki co jest cicho :D Spróbujcie zanim zdemontujecie pół zawieszenia... A z tym odkręcaniem gumek nie ma co przesadzać bo można rozszczelnić (nie dociśnie uszczelki). Odkręcamy tylko tyle ile trzeba - stopniowo i do skutku. Pozdro!
  3. Litr oleju na 22 tyś to chyba jeszcze nie jest jakiś dramat. To normalne, że silnik może "brać" nieco oleju w zależności od stylu jazdy, zużycia itp. Ale uwaga! Temat tez zgłębiłem przy ostatnim swoim samochodzie - VW cc 1,8. Tu problem był bardzo poważny i skończył się sprzedaniem samochodu w stanie praktycznie niejeżdżącym - oczywiście z dużą stratą finansową. Opowiem dokładnie - ku przestrodze: Pierwsza dolewka - 1l po ok. 3 miesiącach od zakupu (samochód nowy); po wyświetleniu komunikatu podjechałem do serwisu przerażony - co się dzieje; dolali i stwierdzili, że dla tego silnika to normalne i, że trzeba co jakiś czas dolewać (nawet mają w ofercie taki zestaw 1l oleju w opakowaniu pasującym do bagażnika). I tak co kilka tyś (4-6) dolewałem 0,5l. Wymianę robiłem wg wskazań komputera tj. co ok. 30tyś. (long-life). Wszystko zmieniło się przy ok. 100 tyś przebiegu - zużycie oleju zaczęło sięgać 1l na 2-2,5 tyś. km!!! Do tego olej przedostawał się do komory spalania, zalewał świece i zaczęły "padać" cewki. Generalnie masakra - co 2 tyg. samochód u mechanika bo nie pracował któryś z cylindrów. Diagnoza była okrutna - zużyte pierścienie na zaworach. Jak się okazało jest to wada tego typu silników, tego producenta - zrobili jakieś pocienione tłoki z nietypowymi pierścieniami, które nie dawały rady. VW zorientował się w problemie i po cichu zmienił konstrukcję tłoków razem z pierścieniami i korbowodami (nie było żadnej akcji serwisowej). Pasujących pierścieni "starego typu" kupić nie można (nie produkują), wymieniać trzeba tłoki wraz z korbowodami lub frezować szersze rowki w tłokach pod typowe pierścienie (bez gwarancji, że będzie działać). Gwarancja już mi minęła - koszt naprawy ok. 14 tyś. (w ASO i podobnie u niezależnego) - sprzedałem auto u dealera VW (pewnie naprawili po kosztach). Dlatego pamiętajcie (niezależnie od marki samochodu): - nie bagatelizować większego zużycia oleju (z czasem może być tylko gorzej)! - przeglądy i wymianę najlepiej robić w ASO (w większości jest tzw. "gwarancja mobilności" i można uzyskać przynajmniej częściową partycypację w kosztach naprawy, ja po gwarancji wymieniałem w niezależnych serwisach i nie było tematu; to dotyczy głównie silników z problemami - warto poczytać na forach i nie ryzykować jeśli takie problemy się pojawiają), - i najważniejsze: ZAPOMNIJCIE O PRZEGLĄDACH I OLEJACH LONG-LIFE!!! Ja teraz (BMW 320d) olej wymieniam co 10 tyś km (lub raz do roku) niezależnie od wskazań komputera. Olej nie tylko smaruje ale również chłodzi i czyści silnik. Dłuższe przebiegi bez wymian to tragedia dla silnika (zapiekają się pierścienie, zbiera się syf, olej traci właściwości). Long-life to głównie chwyt marketingowy. Jak mój znajomy mechanik dowiedział się, że przez pierwsze 70 tyś km olej zmieniłem 2 razy to od razu poradził mi pozbyć się tego "złomu"...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.