Cześć. Jestem posiadaczem E46 318i 143km z 2001r. W grudniu pojawił mi się pewien problem, otóż bywa teraz tak że jak temperatura spadnie poniżej zera to jest problem z odpaleniem ale nie zawsze. Do tej pory było tak że odpalał ładnie , włączało się ssanie i za chwilę obroty zaczynały spadać i porządnie trzęsło calym autem i gasło. Czasami dodawanie gazu i trzymanie na obrotach pozwalało nie zgasnąć. Przy ponownej próbie odpalenia w ogóle nie kręcił, musiałem chwilę odczekać i albo sytuacja się powtarzała albo odpalił dobrze. Jakiś czas mialem z tym spokój a dzisiaj przy mrozie -10 sytuacja się powtórzyła. Wychodzę z pracy przekręcam kluczyk , odpala na strzała, włacza się ssanie, i za kilka sekund trzęsie buda, dodawanie gazu nic nie daje auto gaśnie. Druga próba, w ogóle nie kreci. Czekam że 3 minuty, odpalam 3 raz, odpalił , buda trzęsie i znowu gaśnie. Powtórzyło się to jeszcze kilka razy aż padł akumulator. Kumpel przyjechał z przewodami, podłączamy, odpalił na strzał , nic nie trzęsie wszystko ładnie pięknie. Nie mam pojęcia co to może być za przyczyna liczę na jakieś podpowiedzi, z góry dzięki.