U mnie problem z uszczelkami wystąpił prawie od razu po odbiorze. Auto odebrane pod koniec maja, po 2-3 dniach było słychać głośne trzeszczenie na każdym progu zwalniającym. Posmarowałem zamszowe części uszczelek sztyftem i hałas znikł. Wkrótce potem wystąpił jednak inny problem. Wystarczy żeby auto postało trochę na słońcu, wnętrze się trochę nagrzało, i mam koncert strzelającego plastiku. Dźwięk podobny do udrerzenia kamyka o szybę, strzykanie, strzelanie, klikanie - nie wiem jak to nazwać. Nigdy nie byłem szczególnie wrażliwy na takie sprawy ale to doprowadza mnie do szału. Zastanawiam się co będzie jak auto postoi na słońcu w wyższych temperaturach. Czy ktoś z Was się z tym spotkał czy to ja mam takie wyjątkowe szczęście? Przy niższych temperaturach, dłuższej jeździe kiedy wnętrze wychłodzi się klimą albo po postoju w garażu problem nie występuje, czasem coś słychać ale nie ma tragedii...