Witam. Jak zawsze nim opisuje mój problem czytam pozostałe, lecz nie znalazłem podobnego problemu :reading: Sprawa wygląda następująco: Samochód jak odpalę (wiadomo na benzynie, bo zimny) wkręca się na jakieś 1200 obr. prawidłowo i po jakiś 4 sec. spadają naglę do 700 obr. i stara się utrzymać tą wartość tak jakby już był rozgrzany, gdzie przecież nie jest! :mad2: W ogóle nie utrzymuje się na wyższych obrotach (auto ssanie) aby złapał temp i w tym czasie strasznie się silnik trzęsie, słychać nawet jakieś dziwne "stuki" , "strzały" z pod maski. Przytrzymam go na 1200 obr. aby złapał temp. to ładnie pracuje i normalnie przełącza na gaz i wszystko jest pięknie. Generalnie po rozgrzaniu silnika na benzynie mam 700 obr. i na gazie 700 obr. czy na benzynie to nie za mało? nie powinienem mieć ok 900 obr? ostatnio co zauważyłem to to, że jak przełączam z gazu na benzynę (jak jest rozgrzany) to mi gaśnie może właśnie przez te niskie obroty ustawione na benzynie :think: Komputer nie pokazuje żadnego błędu! Mechanik przypuszczał, że możliwe, że to wina sondy lambdy, gdyż wcześniej miałem czeka odnośnie lampy, więc wrzucił mi używaną sondę i przez 2000 km było wszystko OK :cool2: po tym przebiegu problem powrócił :mad2: Stwierdziłem z nim, że może ta sonda była już na 'wymarciu' i włożyliśmy inną. Lecz po 1000 km było to samo.... Świece mam irydowe i niestety na 3 cylindrze mam nagwintowaną ze względu na urwanie starego gwintu przy wymianie ( u starego "mechanika") ale chodzi na 4 garach więc nie sądzę aby to miało jakikolwiek wpływ na te obroty Co byście mi doradzili? co mogę sprawdzić? co mogę zasugerować mechanikowi? co to może być? czy te obroty na benzynie (700) to nie za mało? Tak jak napisałem wcześniej komputer nie pokazuje żadnego błędu :sad2: Help! :modlitwa: