witam!! Mam dosyc nietypowy problem z moim 730d 10.99r, otoz jezdze nim juz jakis czas, sprawowalo sie idealnie ale pojawil sie problem, wszytsko zaczelo sie od tego, że pewnego razu jak jechalem dosyc szybko nagle zabraklo mocy, poprostu tak jakby turbina przestala dzialac, zatrzymalem sie zgasilem i zapalilem bylo ok ale problem zaczol sie powtarzac coraz czesciej... kolejnym przykrym zdarzeniem bylo to ze podczas wyprzedzania zredukowalem sobie ladnie bieg a tu nagle BOOM z pod maski... chmura czarnego dymu, otwieram, patrze rozpruło kolektor ssący... ok kupilem nowy kolektor, wymienilem nie ujechalem 1km, znow cos jeblo tym razem spadla tylko rura od EGR, zalozylem rure i jak narazie jezdzi tylko wlasnie JAK JEZDZI !!. Pojechalem na diagnostyke kom. wykazalo problem z cisnieniem doladowania- raz za male raz za duze (rozerwalo kolektor i spadla rura oraz czesty brak mocy) Wymienilem zawor podcisnieniowy ktory jest przy turbinie, dalej to samo... wymienilem egr dalej to samo. Jeszcze jednym objawem jest to ze jak zapale auto rano to turbina "piszczy"jednak po ujechaniu paru metrow przestaje, oczywiscie rano nigdy nie ma mocy... oraz kopci... Po rozgarzaniu pojawia sie moc i jest niby wszystko ok jednak czesto cos sie jakby "blokuje" i znow auto troche slabiej jedzie i kopci oraz zatrzymuje sie np. na 150 i niechce wiecej jechac, mam juz na to jej wariowanie sposob, otoz wystarczy ze dam na N (luz) pomajtam troche gazem... D i juz jest wszystko ok. Troche to denerwujące ale coż... Wczoraj znow spadla rura ktora idzie od intercoolera do turbiny, prawde mowiac mam dosyc i postanowilem napisac na forum, jeżeli ktoś może mi cos mądrego poradzić to będę zobowiązany... (fachowcy z okolicy w ktorej mieszkam mowia ze szukam dziury w calym a wszystko jest ok- ok wcale nie jest bo wiem jak te auto jezdzilo przedtem a jak teraz... zreszta szkoda gadac mozna sie zalamac... )