Neosekt

Na wstępie chciałem się przywitać, to mój pierwszy post na tym forum. W sierpniu stałem się posiadaczem mojego pierwszego BMW, niestety z nieszczęsnym silnikiem N42B20, auto już od początku sprawiało problemy, brało 1l oleju na 400km, dym i smród z rury wydechowej, falujące obroty, ale już zdążyłem się naczytać że to prawdopodobnie problem z uszczelniaczami zaworowymi. Tematem miałem się zająć na wiosnę, ale niestety nie zdążyłem, wczoraj auto całkowicie odmówiło posłuszeństwa, wyglądało to tak: Cały dzień auto jeździło sobie spokojnie bez większych problemów, wieczorem wracałem do domu, spokojna miejska jazda, w pewnym momencie chciałem wyprzedzić tira, skręcam na lewy pas i nagle zdziwienie, wciskam pedał a auto nie reaguje obroty dochodziły do 3000 i powyżej auto zaczynało mulić i zwalniać, musiałem zdjąć nogę z gazu i delikatnie trzymać te 3000 obrotów, ponieważ więcej nie mogłem. Dojechałem do świateł jak obroty spadły auto zgasło i już nie chciało zapalić, na początku jeszcze dawało jakieś oznaki życia, odpalało, obroty dochodziły do 1500 i nagle spadały i auto gasło, próbowałem parę razy niestety beż skutku, nawet mimo wciskania gazu żeby wbić go na obroty. Dzisiaj ponownie próbowałem odpalić auto licząc na to że przez noc samo się naprawi :D , niestety jest tylko gorzej, teraz w ogóle nie chce odpalić, kręci, kręci i nic. Macie może jakieś pomysły czym to może być spowodowane, niestety nie mam dostępu do INPY, żeby podłączyć auto i sprawdzić co jest nie halo. Szkoda mi auto bo naprawdę dobrze mi się nim jeździ. Z góry dziękuje za wszelkie rady, pozdrawiam.