Pacjent to 120i e87 2005 190tys km, jest tam N46, niestety niewiadomo było jaki miał zalewany olej bo auto sprowadzone i sprzedający nie wiedział. Pokazywało sondę i check engine, raz pokazało tylko przepływke, autko miało też przed sprzedażą wyciek lekki z pod podstawy filtra i to zostało przez sprzedawcę niby zrobione i wyglądało wszystko ok, nie było widać wycieków ale nie było jak zobaczyć spodu silnika. Zatem zacząłem robić po zakupie: wymieniony olej na 5W30, pojeździłem, pojechałem po kilku dniach do mechanika i się zaczęło... Wycieki z pod miski + to co było zrobione z pod filtra na nowo + jeszcze jakiś mały + pompa vacum. Zmienili sondę, check zgasł. Zmienili uszczelki i pompę vacum, została miska z której jeszcze cieknie. Chodził 1h na luzie, chcieli sprawdzić go po uszczelnieniach i po sondzie, nagrzał się i zobaczyli właśnie ,że dymi na niebiesko jak się mu depnie. wywala uszczelki? Odma? Czy wypłukało z silnika wszystko i dymi teraz nagle i spala resztki syfu teraz na nowym oleju? Może najgorsze: uszczelniacze? :cry: Od czego zacząć? Nie wiem za co się przy nim zabrać aby nie wymieniać wszystkiego na raz... Albo czegoś niepotrzebnie.