Zzacząłem sprawdzać od akumulatora. Zrobione, słaby bo na około 60% podczas podłączania do prostownika i po godzinie dwóch ładowania małym prądem było fertig. Jeszcze jedno wcześniej, przez 3-4 dni trzeba było dłużej pokręcić kluczykiem przy odpalaniu, myślałem że to od mrozu. Czy to normalne, w tym modelu (wcześniej miałem e36), że zapalają się wszystkie kontrolki bez przygasania, oświetlenia w środku też komplet świeci, radio, dmuchawa chodzi, a po dwóch zakręceniach kluczykiem pada wszystko na zero. Tak jakby wyssało wszystko z aku przy próbach zassania silnika. Wsadziłem aku i dalej trzeba kręcić i zaskakuje jakby na ostatnim bezdechu. Co spradzić teraz?