Witam Chciałbym się przywitać, ponieważ to mój pierwszy post. Pisze do Was ponieważ od ponad roku nie mogę poradzić sobie z moja BMW. Zaczynam od początku. W maju 2017 roku w trakcie mocnych opadów wpadłem w duża kałuże przez co do dolotu dostała się woda. Samochód zgasł i się zatrzymał w środku. Mój błąd bo porwałem kilka razy go odpalić. Ale wtedy raczej tylko choinka na wyswietlaczu. Udało się go wysuszyć. Oczyściłem dolot. Z coolera wylatywała woda. Po godzinie zabawy udało się odpalić samochód. Nie reagował na gas. Później sam wszedł na 2000 obrotów. Ustawiał się i od tamtej pory pracował jak wcześniej. Do pierwszej zimy. Zima przy temp. Około -3 czasami cieplej czasami zimniej. Samochód gaśnie od razu po odpaleniu. Przy drugim razie trochę potrzęsie. Poprzerywa po czym pracuje jak igła. Tamtej zimy samochód stał u mechanika miesiąc czasu. Podmienianie były czujniki na CR odpinany przepływomierz. Badane wtryski. Podmieniono tez sterownik. Odpinany był wydech. Nic nie pomagało. Na koniec mechanik sprawdził rozrząd był lekko przestawiony. Ustawił go na nowo ale Przyszedł marzec i o problemie zapomniałem. Teraz mamy już prawie grudzień. Kilka dni poniżej zera i problem wroci. Czy ktoś się spotkał z podobna sytuacja? Co mogę sprawdzić? Jakieś sugestie? Fajny samochodzik i nie chce go przez pierdole sprzedawać Z góry dzięki za pomoc.