Skocz do zawartości

sofciaa

Zarejestrowani
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sofciaa

  1. No chyba wygląda na to, że nie koniec... Nie będę tworzyć nowego wątku, tylko swój problem już tu pociągnę. Zaczęła mi się zapalać kontrolka od oleju - zdziwiło mnie to bardzo, bo przecież dopiero co wymieniony, wszystko uszczelnione... raz się zapalała raz nie, na początku przy gaszeniu silnika po dłuższej jeździe - po krótkich przejazdach nie. Sprawdzałam poziom i na zimnym po nocy i po zgaszeniu po ok 10 min... było ok, więc pomyślałam że świruje mi czujnik... Jednak ta kontrolka zaczęła mi się zapalać już nawet podczas jazdy po jakichś 15 min... irytowała i nie dawała spokoju... dzisiaj ponownie na spokojnie sprawdziłam kilka razy poziom i wyszło mi ze 3 mm poniżej połowy... uzupełniłam i zaczęłam oglądać wszystko tyle ile się dało z góry... góra sucha, ale spód mi nie dawał spokoju... wydawało mi się wcześniej, że jest uwalony po prostu od poprzednich wycieków... aż moim oczom pod alternatorem ukazała się jakaś część (bo nie wiem, co to), która jest ewidentnie mokra! Tyle na ile - bo już ciemno było, zrobiłam zdjęcie... może mi ktoś powiedzieć co to jest? A tak się cieszyłam, że mam już spokój.... https://zapodaj.net/a1ea897c81813.jpg.html Słabo widać, ale w głębi - wydaje się, że to jakaś plastikowa część, chociaż może przez to, że świeci się od oleju... https://zapodaj.net/ea203ad5663ef.jpg.html Tu na zbliżeniu - trochę lepiej.
  2. Nie było tak źle :) auto odebrałam, chodzi idealnie, jest wyraźnie różnica w mocy :) gratis zrobili mi nawet podświetlenie zegarów bo od momentu zakupu nie świeciły razem z podświetleniem nawiewów. Dziękuję wszystkim za pomoc :) w moim przypadku winny był przepływomierz. Wysłane z mojego KIW-L21 przy użyciu Tapatalka
  3. Dziękuję za każde sugestie. Sprawa wyjaśniona. Winny jest przepływomierz i to by się zgadzało, bo sprzedający wspominał, że miewał falowania, przez co zmienił na początek tylko jakiś filtr i to pomogło ...Ale gdyby problem się pojawił to szukać przyczyny właśnie w samym przepływomierzu. Mechanik zamienił go i auto chodzi idealnie, nie faluje, silnik ma moc. Ma zadzwonić jeszcze podać koszta, ale z tego co w sieci wyszukałam, to cena mało sympatyczna ... Wysłane z mojego KIW-L21 przy użyciu Tapatalka
  4. Rozmawiałam dzisiaj z mechanikiem. Próba olejowa wypadła dobrze, auto odpaliło....Tyle dobrego, ale faluje na jałowym biegu. Będą wymieniać olej, płukać silnik. Nie wiem czy to konieczne, ale na to machnęłam ręką, bo olej i tak chciałam zmienić. Poprzednik wlał tam o zgrozo mineralny - pewnie myślał, że to zwolni procesy z wyciekami. A z kluczykiem, to faktycznie masz zbyszek80 rację. Jak mi jeszcze podpowiesz, jak tu wstawić zdjęcie, to wrzucę. Zmienię sama wg Waszej instrukcji :roll: a przynajmniej spróbuję hehe Zazdroszczę mężczyznom, którzy potrafią sobie takie pierdoły czy nawet te rzeczy, które mi powymieniali, zrobić sobie sami :lol: Co mnie stresu to auto kosztuje... :evil:
  5. Paliwo jest pół baku. Twierdzą, że iskra też jest. Jakoś wyjechali z hali na plac. A tak się zastanawiam... może to głupi trop, ale czy jest możliwość, że to immobilizer? Nie wiem na czym polega blokada w tym aucie. Dwa razy padał mi akumulator. Oni podejrzewam też go odłączali. Mało tego byliśmy wstępnie umówieni na zmianę gumek w kluczyku, ale tego nie zrobił, bo okazało się że te co ma nie pasują. Czy dobierał się do kluczyka nie wiem ... Czytałam tu też o takich przypadkach. Co do odgłosu to nie brzmiał jakby od strony silnika, tylko gdzieś z prawej strony za kokpitem. Wysłane z mojego KIW-L21 przy użyciu Tapatalka
  6. Co ciekawe widziałam zdemontowany przewód od odmy, który był pęknięty. Na wykazie z naprawy ta część nie jest ujęta. Pamiętam, że cofając, usłyszałam dziwny dźwięk gdzieś z prawej strony zanim silnik zgasł. Przez moment myślałam ,że zaczepiłam o auto, które stało dość blisko, więc dźwięk był przypominający otarcie... z zakładu dalej cisza .. Czemu kupiłam to auto, to chyba nie ma co sie zagłębiać. Mam nauczkę. Jednak skoro jest, to jest i trzeba coś z nim zrobić. Wysłane z mojego KIW-L21 przy użyciu Tapatalka
  7. Dzisiaj podczas rozmowy telefonicznej mówił o komputerze, że nie pokazuje żadnych błędów - zapomniałam o tym napisać. Co do sprzedającego... niestety kupiłam od osoby prywatnej, nie od handlarza. Po wymianie szczotek, twierdzili że ładowanie jest już na właściwym poziomie.
  8. Witajcie. Postanowiłam podzielić się na forum swoim problemem, bo być może jest tu ktoś, kto mógłby chociaż rzucić jakieś światło na sprawę - a ja - w dodatku jako kobieta - mam słabe pojęcie o mechanice. Zakupiłam lekko ponad miesiąc temu bmw e46 318i 1.9 benzynę. Po przejechaniu 1000km okazało się, że silnik cały się zarzygał, płyn chłodniczy uciekał w tempie takim, że musiałam co kilka dni dolewać, pomrugiwały mi światła i wyładowywał się akumulator... Dałam na sprawdzenie przyczyn i pierwsza diagnoza była, że cieknie podstawa filtru oleju, alternator ma słabe ładowanie a co do płynu nie wiadomo... Sprawdzano też uszczelkę pod głowicą - ok. Przeraziła mnie ilość usterek, ale jak już mi zgasł raz podczas jazdy - zapaliła się ikonka od akumulatora, uznałam że nie ma żartów i trzeba w końcu dać to auto do roboty. Koleżanka poleciła mi jeden zakład - swojego kolegę, więc pomyślałam, że tam mi nie nawymyślają. Dałam auto do roboty. Wymieniono: szczotki w alternatorze, uszczelki pokrywy zaworów, uszczelkę obudowy filtra oleju. Po tym wyszło, że cieknie sam filtr - więc też został wymieniony oraz dodatkowo napinacz paska wielorowkowego - to on podobno wydawał taki świszczący dźwięk. Wyciek płynu chłodniczego też zrobiono - nie pamiętam gdzie leciało... coś było pęknięte. Aaaaa no i przewód od odmy wymieniony, bo poprzedni był pęknięty i sklejony taśmami izolacyjnymi :shock: Poinformowano mnie, że silnik jest szczelny, ładowanie ok - auto do odbioru. Ucieszyłam się, koszt nie był jakiś mega straszny (szczególnie, że jeden z mechaników straszył mnie czterocyfrową naprawą)... Odbieram auto w sobote, odpalam, zaczynam cofać aby wyjechać z ich placu - i nagle bam! Zgasł!!!!! Pierwsza myśl - akumulator pewnie już na wyczerpaniu był skoro wcześniej się nie doładowywał, ale przekręcam kluczyk auto kręci kręci kręci i nic!!! Wołam mechaników, wielce zdziwieni, wyraźnie zażenowani patrzą pod maskę i za diabła nie wiedzą co się stało. Kilka razy próbowałam kręcić jeszcze aż faktycznie padł aku... Auto zostało... tego samego dnia zadzwonili jeszcze, że mają problem ze zdiagnozowaniem usterki i zajmą się tym w poniedziałek. Dzisiaj dzwoni i twierdzi, że sprawdzali (mogę nie powtórzyć słowo w słowo) ciśnienie w cylindrach? Że powinno być 12 barów u mnie na wszystkich czterech jest ok 6... coś zaczął gadać o zdejmowaniu głowicy, wykonaniu jeszcze próby olejowej w celu potwierdzenia... mieli dać dziś znać i cisza. Wydaje mi się to mocno dziwne... Silnik chodził naprawdę cichutko, równiutko, poza wyciekami i elektryką nic mu nie dolegało... i co nagle niby coś z głowicą??? Nie wiem czy mnie w ciula robią czy co.... Czy schrzanili coś przy naprawie... Możliwe, żeby stało się coś takiego - od tak nagle bez żadnych wcześniejszych objawów? Czytałam, że te ciśnienie powinno się sprawdzać na rozgrzanym silniku... ekhem... mój nie mógł być rozgrzany, skoro nie odpala? Oddałam auto jeżdżące, a teraz takie coś.... Czy przy wymianie tych rzeczy, o których pisałam, mogli coś na tyle uwalić, żeby nie zgasł i nie odpalił? :cry:
  9. Przepraszam Panów, ale co to znaczy szpera? :shock: :lol: mówią - kto pyta - nie błądzi ;) hehe
  10. U nas dzisiaj też przywaliło gradem, śniegiem i wszystkim co najgorsze. Mój facet mnie odwoził w tych warunkach do domu - Volvo na letnich oponach i cóż... tak się ślizgał, że wpadłam w panikę i stwierdziłam, że jak to auto tak miotało, to do pracy jadę jutro autobusem albo Vectrą... a już na pewno nie moim powozem. Powiedział, że bierzemy BMW i mi pokaże jak się tym poruszać. Oczywiście po przebojach z odpaleniem (mam alternator do roboty i mi akumulator rozładowało ech....), w końcu pojechaliśmy na parking Auchan i jazdaaa... dopiero zobaczyłam jak działa kontrola trakcji - jak się auto zachowywało z włączoną i wyłączoną i w czym tkwił mój błąd. Wciskanie hamulca było wielkim błędem wtedy na tych dwóch rondach. Z resztą ostatnio jadąc do pracy, tuż przy firmie mam ostry skręt w lewo. Całą drogę było wszystko ok, skręcam tam powoli, lekko przyhamowałam od razu poczułam charakterystyczne szarpanie ABS i od razu zrzuciłam nogę z hamulca, kontra kierownicą i pięknie mi się wyrównała. I to samo dzisiaj na tym parkingu - zero hamulca, operowanie gazem i ona się pięknie ustawiała w łuku. Nawet mi się to spodobało. Dłużej bym się pobawiła, ale przyleciał jakiś marny ochroniarzyna, że nas monitoring obserwuje i zaraz będzie policja, więc było trzeba spadać :D hehe.. cóż czeka mnie trochę inwestycji w to auto, bo mam trochę rzeczy do zrobienia - powychodziły po zakupie. Miałam kryzysy, że powiedziałam wręcz, że jej nienawidzę :twisted: ale po dzisiejszej zabawie stwierdziłam, że jak ją porobię, to jest szansa na poważne uczucie do Buni ;)
  11. Moje nie jest chyba już takie współczesne - osiemantolatka :)
  12. Opony są z 2014 r. Jakbym wiedziała, jak to bym Wam zdjęcie załączyła ;) Są w porządku. W mrozie, deszczu nie mam żadnych problemów na rondach. Nawet ostatnio próbowałam wjechać nieco szybciej - przy pustym szerokim rondzie - nic się nie działo, auto jechało pewnie. Jedynie w tą zimną noc, po ośnieżonej jezdni.... nie wiem ile było stopni - z pewnością poniżej 0. Czy było jakieś oblodzenie czort wie - dla mnie na pewno nauczka, że tak się może stać. Kiepską porę roku sobie wybrałam, ale cóż... pamiętam, że i Audi A8 quattro mi się kiedyś ślizgała, jak przywaliło śniegiem z mrozem - fakt faktem na letnich oponach, ale jednak ;) chyba mogę się pocieszyć tym, że jak opanuję napęd na tył, to będę mogła się uznawać za królową szos :8) mam taki zły nawyk wciskania sprzęgła przy przyhamowaniu ... i zrobiłam to w tym rondzie, mogło to mieć wpływ jakiś?
  13. Byłam na stacji diagnostycznej dzisiaj po pracy....u mojego taty znajomego i owszem mam naświetloną sprawę, co jest nie tak - po prostu nie umiem tym jeździć. Wszystko jest, jak najbardziej w porządku w tym aucie - bynajmniej w kwestii związanej z zawieszeniem, kołami itd... Z jednej strony się cieszę, z drugiej się przeraziłam. Z innych rzeczy, jakie wyszły - to na już do zrobienia tylne przewody hamulcowe ... no i jest wyciek oleju ... czym się jeszcze bardziej zmartwiłam... ale to już off top. Pozostaje mi albo się tego pozbyć, albo nauczyć tym operować i się z tym obyć ;) ale jak spadnie śnieg, to raczej zostawię ją na parkingu - szczególnie, że u mnie jest miasto rond ...
  14. Tak też zrobię, mam diagnostę po drodze z pracy. Nie ma co gdybać, najrozsądniej będzie sprawdzić - poczucie bezpieczeństwa jest dla mnie najważniejsze.
  15. Nie będę tworzyć nowego posta, podłączę się tutaj. W mojej e46, którą mam od tygodnia nie działa podświetlenie zegarów i nawiewów. Wszystkie kontrolki świecą. Bezpieczniki sprawdzone. Zapewne uszkodzony jest też moduł świateł. Wczoraj przekładaliśmy z takiej samej bmw ten moduł sprawny i nic. Światła się włączały - zegary nie. Mój moduł natomiast nie podświetlił zegarów w e46 kolegi. Stąd przynajmniej wiadomo, że w nim też tkwi problem. Czytałam już tyle for, że idzie zgłupieć w czym może tkwić problem. Poprzedni właściciel twierdził, że te podświetlenia najpierw pomrugiwały aż zgasły na raz wszystkie (zegary,nawiew). Coś widocznie zrobiło zwarcie, ale co?
  16. Na pytanie czy świeciła się kontrolka od ASC nie jestem w stanie odpowiedzieć, bo z tego przerażenia skupiłam się na krawężniku, na który leciałam :oops: wykonując skręt w lewo, auto w ogóle mnie nie posluchało i przód zaczął lecieć do przodu na zewnętrzny pas ronda. Wczoraj musiałam się przełamać z wyjazdem. Poczekałam aż śnieg stopniał i pojeździłam trochę. Było dość mokro na ulicach, ale nic mi się nie przydarzyło, zero jakiegokolwiek poślizgu. Przedwczoraj miałam do pokonania w sumie trzy ronda na tym śniegu, co ciekawe pierwsze było tak jak ostatnie - skręt w lewo i nic się nie działo, dopiero kolejne z lekkiej górki skręt w prawo, tam mnie lekko poniosło - tył mi uciekł no a ostatnie, to jak już wcześniej opisałam. Dodam, bo może ma to jakieś znaczenie, że auto jest na sportowym zawieszeniu? Obniżone - co mi z resztą nie odpowiada...
  17. Specem nie jestem, ale wydaje mi się, że gdyby był problem z zawieszeniem i zbieżnością kół, to puszczając kierownicę na prostej drodze, auto zjeżdżałoby na którąś stronę? Bo to sprawdzałam i idzie pięknie prosto, nic go nie znosi nawet lekko w żadną ze stron.
  18. Nie no bez żartów - na pewno to są zimowe opony - Michellin x-ice. ASC sprawne. Zastanawiam się czy popełniłam jakiś błąd może? W złym momencie zmieniłam bieg, wcisnęłam hamulec? Tylko go dotknęłam od razu poczułam szarpanie - abs?. Kompletnie nie znam się na stylu jazdy z napędem na tył.
  19. Witajcie, jestem tutaj nowa. Przekopałam już kilka tematów i postanowiłam dołączyć do forum - bo jest tutaj mnóstwo dużo bardziej obytych niż ja użytkowników aut ze stajni BMW. Od tygodnia jestem posiadaczką pierwszego auta tej marki. Rozglądając się za czymś nowym, przyznaję się - w ogóle nie brałam tej marki pod uwagę. Miałam swoje prywatne uprzedzenia. Jednak z czystej ciekawości pojechałam, obejrzałam, przetestowałam i się zachwyciłam wychodząc na kompletną hipokrytkę. Mój zachwyt trwał tydzień... a konkretnie do wczoraj, gdy spadł pierwszy śnieg. Wracałam do domu z miejscowości oddalonej od miejsca zamieszkania ok 18km. Trasa ok, padał deszcz ze śniegiem. Wjeżdżam do miasta a tam ulice usypane śniegiem. Jechałam ostrożnie. Pierwsze rondo - skręt w prawo i.... pierwszy w moim życiu poślizg.... Dzięki Bogu, że było tam dużo miejsca i pustki. Kawałek dalej miałam drugie rondo i skręt w lewo. Naprawdę wystraszona, wjechałam powoli a mimo to skręcając zaczęło mnie znosić. Mało brakowało, abym dzisiaj zamawiała nowy zderzak. Miałam dużo szczęścia i się zmieściłam. Dobrze, że auto które dojeżdżało do ronda na nie nie wjechało... Z duszą na ramieniu dojechałam do domu... i moje pierwsze myśli: "sprzedam, zamienię... nie chcę... tragedia, nie da się tym jeździć, jak ja pojadę do pracy w poniedziałek?????" - pełna załamka. Dodam, że opony mam ok. Zmieniłam od razu po zakupie. Na tyle mam porządne opony Michellin. Bez śniegu prowadzenie to sama przyjemność - to co mnie zachwyciło, wczoraj mnie obrzydziło. Rozważam przesiadkę na autobus do pracy, bądź odkopać stare auto (vectre), którego jeszcze nie udało mi się sprzedać.... Jak Wy moi drodzy tym jeździcie? Jeszcze, jak doczytałam gdzieś na forach, że użytkownicy cieszą się z pierwszego śniegu, to ... szok. Szukam rad dotyczących bezpieczeństwa, cokolwiek....? Czytałam o dociążaniu bagażnika, ale czy to serio? Jestem na tyle przerażona, że dzisiaj zrezygnowałam z wyjazdu, widząc przez okno ośnieżony parking ... :(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.