Witam Sznownych Forumowiczów Mam oto taki problem i nie wiem co jest. Jakiś czas temu strzeliły mi dwie przednie spręzyny jednocześnie.Dziwnie jest że na postoju, no ale tak się stało.Podczas wciagania auta tyłem na lawetę pękł, uchwyt wkręcany w zderzak po czy auto zjechało około 2-3 metrów z lawety, pod wpływem swojego ciężaru.Przy uderzeniu o grunt przednimi kołami amortyzatory uszkodziły aluminiowe ich mocowania w górnej częsci w których to mocowaniach znajduje się łozysko umożliwiające obroty zawiszenia. Po tym udało się jednak wciągnąc auto na lawetę, a właściwie wjechać już tym razem przodem. W warsztacie wymianie poddano amorki jak i sprężyny. Po ich wymianie, auto dziwnie się zachwuje tzn : 1.Kiedy skręcę maksymalnie koła w prawo lekko podnosi się lewy przód, kiedy natomiast skręcę w lewo tolekko podnosi się prawa strona. - w jednym z warsztatów powiedziano mi że to śa żle założone spręzyny, bo ostatni zwój powinie dochodzić do blokady. 2.Ostanio nasiliły się objawy szarpania kierownicą, przy prędkości 70km i więcej i kiedy delikatnie lub średnio hamuję czuję dośc wyrażnie bardzo krótkie i dynamiczne szarpanie za kierownicę. Jeżeli przycisne hamule mocno ojawy ustępują. Mechanik który zakładał spręzyny i amory twierdzi że to jest efekt luzów listwy żebatej maglownicy , która ma luzy na boki, ale lynu nie gubi. Czy może podczas tego zjazdu auta z lawety uszkodzone zostało coś innego.Nie było to mocne uderzenie, ale było. Prosze o radę , bo juz sam nie wiem co robić a nie chciałbym wymieniać całego zawieszenia z powodu np. tarcz, lub opon. Pozdrawiam Serdecznie Jaro ps, sorki za ewentualne błędy w tekscie.