Witam, Pacjent to 320i. Problem pojawił się niedawno kiedy po raz pierwszy wywaliło Check'a. Po podpięciu do kompa wyskoczył słynny P0369 (czujnik położenia wałka rozrządu) - błąd skasowany i decyzja o wymianie podjęta. Po jakimś czasie problem się pojawił znowu, z tym że pojawiło się delikatne falowanie obrotów, a właściwie zaczął pracować na minimalnie niższych obrotach. Dzisiaj wrzuciłem nowy czujnik zakupiony w ASO. Od razu skasowałem błędy i błąd czujnika P0369 już się nie pojawił. Pojawiła się natomiast lista innych błędów, wywaliło checka i silnik zaczął wariować. Słychać było podczas jazdy, że nieco inaczej pracuje, obroty znów utrzymywały się na nieco niższym poziomie (ok. 550-600 choć głowy nie dam). Do tego kilka razy na postoju zaczęło się konkretne falowanie i spadek do 500 obr. i czuć i słychać było, że silnik nie pracuje na wszystkich cylindrach. Zrobiłem rundkę po okolicy, zarówno na PB jak i LPG i niestety niewiele to zmieniło. Znowu skasowałem to co tam wywaliło i utrzymywały się już tyłko błędy P0171 i P0174, a później znowu reszta.. OSTATECZNIE zdecydowałem się wsadzić stary czujnik i.. wrócił błąd czujnika P0369, ale pozostałych brak i silnik pracuje prawidłowo (choć zdarza mu się zejść delikatnie z obrotów, ale pracuje równo i na wszystkich garach). Podsumowując - bo jestem w bawarskiej myśli motoryzacyjnej zielony - koledzy o co tu może do ch** chodzić???? :mad2: Dodam, że wyskoczył mi ostatnio jeszcze jakiś błąd od LPG (chyba coś z listwą wtryskową), ale do gazownika tak czy inaczej wybieram się jutro. Czy ktoś miał podobne przypadłości po wymianie czujnika, ale na ORYGINALNY? Wiem, że bywają jakieś jaja, ale przy zamiennikach. Poniżej wrzucam screeny błędów, które pojawiły się po wymianie czujnika. Proszę o pomoc, bo muszę szybko doprowadzić auto do sprawności, a nie mogę sobie pozwolić na wymienianie profilaktycznie wszystkiego.. pozdro ;) http://imageshack.com/a/img923/5672/qWjvHr.jpg http://imageshack.com/a/img922/8369/dqzAmE.jpg