Witam. Mam pytanie,czy może spotkał się ktoś z czymś takim jak ja? Mianowicie podczas jazdy w sierpniu autostradą z prędkością ok. 130km/h przestała działać dmuchawa,później za jakieś 5 minut zaczęły wyskakiwać błędy ABS,PDC 4X4, Air Bag i samochód w końcu zaczął gasnąć,za chwilę znów odaplił (sam),po czym zjechałem na pobocze odpięłem akumulator,bo bałem,że może być zwarcie żeby nic sie nie popaliło. Przywiezli mi nowy akumulator,założyłem,odpałem i pojechałem dalej ok. 100km. Pomyślałem,że jakby był alternator to nowa bateria padłaby za max 20km. Zmieżyłem na miejscu u znajomego mechanika ładowanie przy obciążeniu i bez,przed i po odpaleniu i wyszło xacu więc jeździłem i nie brałem do bani. Ale wczoraj... wracałem wieczorem i ok. 10 km zostało mi do domu jak znów dokłdnie to samo, jechałem ile mogłem z nadzieją,że dajadę na podwórko,ale niestety ok 1km od domu zabrakło mocy,siły i chęci mojej Buni. Na szczęście kolega mnie widział,podjechał za mną i dał mi akumulator na dojazd do domu. Pod domem odpiełem jego,podpiełem swój stary(czyli ok. 2 miesiące) żeby zamknąć samochód. Po nocy,a dokładnie po 6 godzinach wyszedłem do pracy i z ciekawości spróbowałem i... odpaliła!!! Do pracy mam ok 5 minut samochodem wiėc pojechałem,podpiełem sobie jeszcze pod prostownik na spokojnie i ładowałem tak z 5 godzin. Tetaz jest malina,ale wróciłem tylko 5 minut. Czy ktoś wie co może być przyczyną mojego problemu? Znalazłem niezaizolowany kabel(ucięty) od wyświetlacza antyradaru, 4 żyłowy więc każdą z osobna zaizolowałem,pod maska 1 kabel od czujnika ze zderzaka antyraduaru tez kawałek bez izolacji,zaizolowałem cały przewód. Prosze pomóżcie!!!