Skocz do zawartości

NikoLative

Zarejestrowani
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    Niedługo E92

Osiągnięcia NikoLative

Debiutant

Debiutant (2/14)

0

Reputacja

  1. No dla Was tak to może wyglądać. Cena 54900 z aukcji z końca lipca (tak, wiem, że taka była) nie obejmowała akcyzy, tłumaczenia i ubezpieczenia. Negocjowałem dwa dni i zbiłem do 53 tys ze wszystkim. Skoro samochód został bardzo dokładnie sprawdzony (sprzedawca dowiedział się gdzie go sprawdzam dopiero, gdy wyruszaliśmy na przegląd - wcześniej rozmawiałem z nim w ten sposób, że myślał, że sprawdzimy go w innej miejscowości - o tym też wcześniej pomyślałem), a nawet co niektórzy mi tu piszą, że kupiłem podejrzanie tanio, ja mam pewną historię regularnego serwisowania, a jak dotąd nie wypłynęły żadne ukryte wady poza kilkoma (może 5) drobniutkimi odpryskami lakieru na przedzie auta, które były zamaskowane i zacinającym się czasami siłownikiem wlewu paliwa (typowa przypadłość A4 i A5), to ja się tylko cieszę. Możecie mnie śmiało nazywać pelikanem. Nie obrażam się. Każdemu pelikanowi życzę tak udanych zakupów. Nieraz czytałem na forach tego typu dyskusje. Was jest więcej i Was nie przekonam, ale też nie czuję potrzeby. Ja ten samochód mam i go widzę, Wy wyrokujecie na podstawie zdjęć i szczątkowych informacji, jakie Wam przekazałem. I tyle ode mnie na temat Audi. Jak mi coś się spieprzy, to napiszę, że mieliście rację i będziecie mogli mnie tu publicznie wyśmiać i napisać "Ha, trzeba było najpierw zapytać nas - fachowców - tutaj na forum!". Ja mam trochę inne podejście do życia i każdemu z Was życzę udanych zakupów (toteż napisałem temat, pod którym teraz dyskutujemy). A mogłem jak niektórzy z Was wpierdzając się w fotel przy komputerze grzebać na forum i jechać po ludziach, że kupili szrot, z którym na pewno jest coś źle, a jak jeszcze nie jest, to na pewno będzie. Ale takich jest tu już wielu, więc chyba nie trzeba kolejnego. Pozdrawiam i zarazem żegnam.
  2. Zainteresowanie moją A5 było naprawdę duże, o czym się sam przekonałem. W czasie gdy oglądałem samochód przed kupnem, robiłem przegląd, a potem załatwiałem ze sprzedawcą formalności, miał on 3 telefony od zainteresowanych konkretnie A5 (były też zapytania o inne samochody), ale mówił im, że już prawdopodobnie nieaktualne, oferując A4, które posiadał. Od niemal początku przyczepił się też do nas jakiś zainteresowany kupnem (podejrzewałem nawet, że to ustawka i że będzie jakaś licytacja), który złapał nas w drodze na przegląd, pojechał tam z nami, przysłuchiwał sie wynikom i mówił, że jeśli ja nie wezmę, to on bierze. Ale nie sądzę, żeby to była ustawka - jeździł samochodem na blachach z innej części Polski, woził ze sobą ojca i twierdził, że przyjechał do Ostrowii (zagłebie komisów) kupić samochód (miał kilka typów). Ale jak zobaczył, że ja raczej tego biorę, to pojechał oglądać kolejne auta, a po kilku godzinach dzwonił jeszcze i upewniał się, czy kupiłem. No nie wiem - kupilem tanio. To wiem. Ale nie moge poki co powiedziec niczego zlego o tym samochodzie, fachowcy takze nie potrafili. No dobra, nie offtopujemy juz. :) Nawiazujac do tematu, uwazajcie na to E92. Nie mowie, ze to kompletnie zly samochod. Jest ladny, sprawia wrazenie dosc zadbanego. Ale warto wiedziec, na co zwrocic uwage przy ogladaniu.
  3. Spalanie oleju wygląda dość różnie i zależy od konkretnego modelu. Niektórym zaczyna zjadać olej już przy niskim przebiegu, a u niektórych problemy zaczynają się późno. Ja całe szczęście problemy mam jeszcze przed sobą, o ile wystąpią. Brat w swojej A5 podobnie. Dolewka 1l oleju co 5000km mi odpowiada. A jeśli problem się pojawi, to sprzedawca, od którego brałem samochód, twierdził, że ma w Warszawie kolegę, który przetacza tłoki i wstawia pierścienie od starszego modelu Audi, co problem załatwia, a cała operacja kosztuje jakieś 3000zł. Więc jakaś tam wersja budżetowa, przy akceptacji ryzyka takiej ingerencji w silnik istnieje. Co do ceny mojego Audi to faktycznie - też się zdziwiłem, że tak tanio. Nawet sprzedawca mówił, że jak wystawił samochód po raz pierwszy, to dostawał tylko telefony w stylu "A dlaczego tak tanio? Na pewno coś jest nie tak.", więc zmienił cenę na wyższą. Wracałem z Warszawy do domu i miałem po drodze, więc pomyślałem, że przynajmniej obejrzę ten samochód (tak tylko z ciekawości, bo przecież szukam E92, a nie chcę też wkurzać brata kupnem takiego samego samochodu). Obejrzałem, pojeździłem, przetestowałem wszystkie przełączniki itd. i nic nie znalazłem. Zero usterek. No i światopogląd mi się szybko zmienił. Dwa dni później znowu tam pojechałem, obejrzałem jeszcze dokładniej, zabrałem na dokładny przegląd i do lekkiej poprawy była zbieżność tylnych kół - serwisant mówił, że takie zmiany w geometrii są eksploatacyjne i mogą powstać np. przy wjechaniu w dziurę w drodze. A poza tym samochód bardzo dobry. Ale poprawiłem i to. Zmieniłem też olej i filtr oleju. Samochód był cały czas regularnie serwisowany w Audi. W Audi też dowiadywałem się, co powinienem w tym samochodzie zrobić wg ich historii przeglądów i kalendarza przeglądowego. Powiedzieli, że jedynie zmiana oleju i filtra oleju, a po przejechaniu 150k też filtr pyłkowy. Jakiś czas temu ujawniły się jedynie problemy z siłownikiem klapy od wlewu paliwa, ale wymiana tego siłownika to są śmieszne pieniądze i niedługo to zrobię. Mam nadzieję, że za jakiś czas nadal będę mógł tak zachwalać swój samochód i żadne ukryte usterki nie wypłyną.
  4. Też się obawiałem spalania oleju. Ale brat ma A5 w 1.8 TFSI i spala mu jakieś 0,2l/1000km. Ja od momentu wymiany oleju też obserwuję spalanie. Zrobiłem prawie 2000km i spaliło mi podobnie, czyli jakieś 0,4l oleju. Więc już odczuwam ulgę. To była jedyna rzecz, jakiej się bałem.
  5. Wczoraj znalazł mnie na facebook'u i wysłał mi uśmieszek właściciel feralnego BMW. Taka bezczelność skłoniła mnie do tego, żeby pomyśleć o co mu chodzi. No więc wszedłem na otomoto i... oto jest: http://otomoto.pl/oferta/bmw-seria-3-320i-coupe-m-pakiet-serwisowana-w-aso-bmw-ID6yvYmW.html#40ad8ae058 Tym razem samochód sprzedaje prywatnie "Cezary" (imię właściciela, od którego miałem kupić samochód zaczynało się na "Ł"). Albo więc samochód został już komuś opchnięty, albo znowu sprzedażą zajmuje się któryś z pracowników salonu BMW. Potencjalnych kupców przestrzegam. W opisie nie ma żadnej wzmianki o tym, żeby usterki, które miał samochód w momencie, gdy go sprawdzałem, były naprawione (opis jest skopiowany z poprzedniego ogłoszenia na otomoto, wystawionego przez Auto-Breczko). Pod żadnym pozorem nie róbcie jazdy próbnej bez uprzedniego obejrzenia auta w serwisie - tam m.in. była pęknięta lewa przednia sprężyna i poszarpana jedna z opon. Mojemu tacie zdarzyło się raz, że w samochodzie pękła sprężyna i przy wyjeździe z garażu wbiła się w oponę i ją rozerwała. Gdyby coś takiego zdarzyło się przy większej prędkości, wypadek murowany. No i warto przyjrzeć się wszystkim wykrytym przez serwis, w którym byłem, usterkom. A przede wszystkim zastanowić się, czy warto kupić samochód za 47k, w który trzeba włożyć kolejne 6,5k. Ja E92 sobie odpuściłem, bo jest ich w Polsce za mało, żeby móc przebierać w ofertach. Kupiłem za 53k (czyli za tyle, ile kosztowałoby mnie z naprawami to BMW, gdybym je kupił) o wiele lepiej wyposażone Audi A5 coupe, z mniejszym przebiegiem, pewną przeszłością, od pierwszego właściciela z Niemiec. Sprawdzałem go. Do poprawy była jedynie zbieżność tylnych kół. Dla spokoju wymieniłem też olej w silniku. Po przygodach w Białymstoku nawet nie sądziłem, że można jednak kupić używany samochód niemal idealny. Ale może nie powinienem o tym pisać na forum BMW... :) http://allegro.pl/a5-1-8t-170km-full-s-line-137tys-przebiegu-i6372982493.html#thumb/3
  6. BMW Auto-Breczko wycofało już ze sprzedaży to BMW: http://otomoto.pl/oferta/bmw-seria-3-e92-320i-coupe-pakiet-sportowy-m-ID6yrXKJ.html Albo więc zdecydowali się naprawić samochód i niedługo powróci do sprzedaży, albo wypłynie znowu, ale tym razem sprzedawany prywatnie, a nie przez salon. Ale po wpisaniu numeru VIN do wyszukiwarki wyskakuje ten temat, więc potencjalny kupiec będzie wiedział, co trzeba sprawdzać.
  7. Tak też powiedziałem: dam 40 tys., albo 46,5 tys., jeśli naprawią to wszystko w ASO. Dostałem odpowiedź, że nie spieszy się mu tak ze sprzedażą, czyli poczekają na frajera. Dlatego też napisałem wszystko o tym samochodzie, żeby ktoś się przypadkiem nie nabrał.
  8. To auto też ogólnie jest fajne, przebolałbym to wszystko, o czym mnie poinformowano, a na dodatek pokazano w historii w ASO. Gdyby reszta była OK, to pewnie bym teraz się woził nową furą, a nie siedział wkurzony przed laptopem. O takich rzeczach się informuje, to nie jest brak nakładki na pedał gazu, tylko całkiem poważne sprawy.
  9. Ja nie chcę nikomu robić problemów, wystawiać nieprawdziwych opinii. Byłem przekonany, że wejdę dzisiaj na to forum i pochwalę się swoim samochodem, polecając przy tym salon, który we wszystkim pośredniczył. Takiej akcji, jaka się dokonała się nie spodziewałem. Ze swojej natury jestem człowiekiem uczciwym i nie cierpię, kiedy ktoś próbuje kogoś oszukać, zwłaszcza na tak nieduże w skali swojego majątku kwoty, bo to jest coś najgorszego. Jeżeli ktoś wykorzystując asymetrię informacji (oni - bardzo dobrze poinformowani, profesjonaliści; ja - laik) robi coś takiego, to zasługuje na potępienie. Do teraz buzują we mnie emocje i jeszcze mnie boli głowa.
  10. Jakoś się nie dziwię, że nie chcieli tego firmować. Ale ogłoszenie na otomoto wisi i jest wystawione przez autoryzowany salon BMW Auto-Breczko w Białymstoku, a ja prowadziłem korespondencję mailową i rozmowy ze sprzedawczynią z tego salonu. Wszystko wydarzyło się naprawdę, przy całym tym dzisiejszym dniu ciągle towarzyszyły mi dwie osoby, więc wszystko mogą potwierdzić. A co do stanu auta, mam na to papier z serwisu, więc nie jest to moje "gadanie", ale podpieram się opinią fachowców. Ci niepoważni ludzie zepsuli mi dzień i narazili na koszty paliwa i przeglądu. Ale lepiej utopić te 250zł i zmarnować sobie dzień, niż wydać 46,5 tys zł na taki samochód.
  11. No dobra - jeśli to czyta moderator, to w tytule tematu można chyba dopisać "uwaga oszust". Po kolei: 1. Kontaktowałem się z salonem BMW Auto-Breczko w Białymstoku sprzedającym E92 z tematu i otrzymywałem dość dużo informacji, choć nie były kompletne. Największą trudnością było to, że musiałem rozmawiać ze sprzedawczynią z salonu, która o samochodzie trochę wiedziała, ale wiele szczegółów nie znała. Wystarczyłoby, żebym miał bezpośredni kontakt z właścicielem (synem prezesa salonu) i wszystko, co chciałem wiedzieć na etapie rozpoznawania oferty na odległość, wyjaśniłoby się w przeciągu jednego dnia. No ale w ten sposób wszystko trwało 3 dni. Na tym etapie dowiedziałem się, że: - samochód był regularnie serwisowany w ASO przy BMW Auto-Breczko w Białymstoku (ostatnie 4 lata), a wcześniej do 2012 roku w innych ASO; - od 4 lat jeździł nim syn prezesa salonu; - miał jakieś przygody, wiec był malowany - uszkodzony był lewy tył (nadkole i zderzak). Zderzak wymieniono na nowy, a nadkole było trochę szpachlowane i cały bok pomalowany. Wcześniej miałem informację, że uszkodzony był lewy przód, a gdy dowiedziałem się o tyle, to zapytałem się, czy to po prostu pomyłka, czy uszkodzone było i to i to. Sprzedawczyni za bardzo nie wiedziała, ale mówiła, że tego nie wie, że jej nie przekazano, że oglądała go z miernikiem lakieru i wysłała mi zdjęcia z pomiarów. Z pomiarów wynikało, że malowano: maskę przód, nadkole lewe przód, drzwi lewe, nadkole lewe tył, nadkole prawe tył. Nie otrzymałem zdjęć z pomiarów prawego przodu, a prawe drzwi, dach i bagażnik były niemalowane. Ale wszystko było robione w ASO, więc jeszcze nie eliminowałem tego auta. Umówiłem się wstępnie na cenę 46500 i pojechałem do Białegostoku obejrzeć samochód. - był to samochód dla syna prezesa, więc był dokładnie posprawdzany, zawieszenie i silnik bez problemów; - po ustaleniu ceny dowiedziałem się, że ma to być umowa cywilno-prywatna pomiędzy mną a właścicielem, a nie sprzedaż przez salon. Oho, podejrzane, ale dobra: nie chcą wchodzić w VATy, więcej do kieszeni syna. OK; - kiedy mówię, że chciałbym go jeszcze sprawdzić w jakimś serwisie, proponują mi przegląd przedzakupowy u siebie w ASO za 750 zł. Już nie chciałem być niegrzeczny, ale z wiadomych przyczyn przecież nie mogłem zrobić przeglądu u nich. Zwłaszcza po przeczytaniu opinii byłych pracowników BMW Auto-Breczko w Internecie (pisali tam o cięciach po premiach za byle co, dużej rotacji itd.). Byłem przekonany, że jeśli to prawda, to ci ludzie działają pod dużą presją, więc nikt nie podskoczyłby prezesowi. 2. Dzisiaj pojechałem go obejrzeć. Wszystko całkiem ładnie. Malowane dość dobrze, choć miejscami widać ślady nieczystej historii (odprysk na masce, zadrapanie na lewym nadkolu, jakieś mini-wgniecenie na prawym tylnym nadkolu. Samochód trochę brudny, ale jak poprzecierałem brud, to wydawało mi się, że odcień drzwi lewych jest inny od odcienia lewego przedniego nadkola (drzwi bardziej żółte). Wewnątrz ładnie, całkiem zadbany, małe zadrapania na elementach ozdobnych i kierownicy. Wszystkie pstryczki działają, światła działają. Po podniesieniu bagażnika niestety nic nie widać, pod maską coś tam można było pozaglądać, ale też bez jakichś niepokojących z punktu widzenia laika objawów. Zauważam jednak kontrolkę błędu światła, więc to zgłaszam. Wzięli samochód do ASO, a w międzyczasie jeszcze pojechali na przegląd techniczny, bo okazało się, że od maja jest bez przeglądu. W czasie, gdy nie było auta, zapytałem o historię serwisowania. Wzięli kluczyk zapasowy, zaprowadzili mnie do serwisu i odczytali informacje. Do 2012 roku wszystko transparentnie. Były dwie większe naprawy w chyba 2010 roku (bity PRAWY przód - wymieniony m.in. zderzak i lampa) i bity tył (ale wymieniono tylko zderzak tylni z czujnikami). Poza tym zwykłe serwisy. Od 2012 roku historia tylko kluczykowa, czyli daty wizyt, bez konkretów. Zapewniali mnie jednak, że było wtedy robione wszystko jak trzeba. Olej na bieżąco itd. Ostatnio wymienione tarcze hamulcowe i klocki hamulcowe, a do następnego przeglądu 13 tys. km. Gdy zapoznaję się z historią serwisową, przychodzi do mnie prezes (ojciec właściciela samochodu) i się przedstawia. Na salonowym samochodzie pokazuje mi dokładniej, gdzie były i jakie uszkodzenia w samochodzie syna. Zapewnia, że wszystko robiono w ASO, poza tym samochód na bieżąco był serwisowany u nich w ASO (ale o wizytach można dowiedzieć się jedynie w historii kluczyka - bez konkretów co było robione). Mówi, że słyszał, że mam zamiar go zabrać na przegląd zewnętrzny. Mówi, że śmiało, żebym koniecznie sprawdził geometrię samochodu. Poza tym padają ważne słowa z ust prezesa: - Ręczę swoją osobą za ten samochód. Facet budził zaufanie. Pomyślałem, że w sumie to po co sprawdzać samochód, który sprzedawany jest w salonie BMW? Czekam na samochód, okazuje się, że zaczął coś przerywać i wzięli go do ASO, żeby zobaczyć co jest. Poza tym pokazałem, że jedna z żarówek prawego tylnego stopu nie działa i ją wymienili. W międzyczasie przekładam kilka razy umówioną wcześniej na 13 wizytę w serwisie (przegląd przedzakupowy). Ostatecznie dotarliśmy tam po 15 (w ASO wymienili świece i problem przerywania minął). Serwis na drugim końcu miasta, więc miałem szansę się przejechać (ja kierowałem). Ogólne wrażenia dość fajne, choć wydawało mi się, że lekko znosi na prawą stronę (głównie dlatego zdecydowałem się ostatecznie pojechać na przegląd, bo wciąż rozważałem odwołanie wizyty). W trakcie jazdy słyszałem też lekki jakby gwizd z lewego przedniego koła, a poza tym jakiś szelest (ale jako laik przecież nie stwierdzę, czy to rozrząd). Gdy ma się samochód nad głową, jednak widać dużo więcej. Opinia serwisu: - wyciek oleju spod pokrywy zaworów - wyciek oleju spod podstawy filtra oleju - lewa sprężyna przednia pęknięta (do wymiany dwie) - prawa opona poszarpana na boku (zagrożenie rozerwaniem w czasie jazdy) - niesprawny uszczelniacz w skrzyni biegów na wyjściu - szelest łańcucha rozrządu - tylna prawa felga spawana od środka (zagrożenie, że może pęknąć w czasie jazdy) - tulejki tylne sparciałe Orientacyjny koszt naprawy: 6500zł +/- 10%. Wyłożyli wszystko przy właścicielu i przy mnie. Mi odebrało mowę, właściciel też się nie odzywał. Wróciliśmy w ciszy do salonu BMW - oddałem kluczyki właścicielowi, bo wolałem nie ryzykować jazdy samochodem w takim stanie, a poza tym byłem już przekonany, że go nie kupię. Na miejscu syn wziął ode mnie kartkę z wynikami przeglądu i pobiegł do taty. Za kilka minut zszedł bez ojca (jakoś się nie dziwię, że już nie chciał spojrzeć mi w oczy) i zapytał, jaka jest decyzja. Mówię, że nie to chciałem usłyszeć w serwisie, że nikt mnie nie informował o takich usterkach, że przecież tylu mechaników ASO biegało wokół tego samochodu, oglądali go, sprzedawali go w salonie, a jego tata (prezes salonu BMW, ASO!) ręczył własną osobą za ten samochód. No ale daję szansę: naprawicie to w ASO i przyjeżdżam go wziąć za ustaloną wcześniej kwotę. Oczywiście syn się nie zgodził (tłumaczył, że czego się spodziewałem, że to używany samochód, podważał kompetencje serwisantów, bo przecież jego mechanicy z ASO oglądali ten samochód), a ja odjechałem do domu (160km), poprzysięgając sobie zemstę (co niniejszym czynię) za narażenie mnie na koszty dojazdu, przeglądu i stratę czasu mojego i dwóch osób, które ze mną tam były. A poza wszystkim, żeby ostrzec poszukiwaczy pewnych BMW E92. Bo gdzie szukać pewniejszego niż w salonie BMW? Zmarnowałem cały dzień, ale nie kupiłem tego auta. A każdemu na bazie moich doświadczeń odradzam jakiekolwiek interesy w tym salonie. Jeżeli prezes może ręczyć swoją osobą za samochód w takim stanie... Myślałem, że człowiek jeżdżący nowym BMW M6 za 600-700 tys. zł nie może być poręczycielem w "skoku" na kilka tysięcy złotych (koszt napraw zatajonych [?] usterek) przy sprzedaży samochodu wartego dwadzieścia razy mniej niż niektóre samochody stojące w salonie. A jednak. Także uważajcie na ten samochód! Wygląda ładnie, ale jest prawie cały malowany, a i silnik wymaga kosztownych napraw. Moim zdaniem nie warto zawracać sobie głowy. A jak ktoś kupuje sobie nowy samochód, to stać go na to, żeby pojechać do salonu do Warszawy i zrobić to tam, a nie w Białymstoku. Z kombinatorami nie ma co zaczynać. Byli chciwi do tego stopnia, że chyba świadomie (bo jak mając ASO o tym wszystkim nie wiedzieć?) chcieli mi wcisnąć samochód, którym mógłbym się nawet zabić w drodze powrotnej (gdyby np. rozpadła się opona, felga, czy sprężyna), a w nieco bardziej optymistycznym scenariuszu nawaliłby mi rozrząd i miałbym "tylko" remont silnika. Osoby ubabrane świadomie w dzisiejszą akcję serdecznie pozdrawiam - nie mam skrupułów w stosunku do krętaczy. Będę jeszcze pisał do BMW, że ich marką firmuje się takie rzeczy. Wstyd!
  12. Mam zdjęcia z pomiarów miernikiem lakieru i by się zgadzało. Ale jutro go sam przebadam miernikiem.
  13. Dzięki za porady. :) Te strony już odwiedzałem, ale nie zamawiałem raportów (nie ma gwarancji, że jakiekolwiek są) - na kilku stronach widziałem, że brak jest zdjęć, na jednej są zdjęcia z czerwca, czy tam lipca tego roku, dostępne po zapłaceniu - więc nawet nie płaciłem, bo byłyby to zdjęcia prawdopodobnie z aukcji. Samochodem od 4 lat jeździ syn prezesa salonu BMW (z ASO), więc historia ASO też jest. Poza tym łatwiej mi uwierzyć, że samochód nawet jeśli bity, to jest dobrze zrobiony. No ale jak przychodzi czas podjęcia decyzji, to różne myśli chodzą po głowie. Oglądałem już go i wygląda na bardzo zadbany.
  14. Jeśli ktoś znajdzie coś interesującego (zwłaszcza historyczne zdjęcia), to zapłacę.
  15. Witam, Czy mógłby mi ktoś powiedzieć co nieco o historii BMW E92 320i o numerze VIN WBAWA71040J003070? Wiem, że jest to samochód sprowadzony ze Szwajcarii i miał lakierowany lewy bok. Da radę wydobyć jakieś zdjęcia lub cokolwiek? Jest to auto z tego ogłoszenia: http://otomoto.pl/oferta/bmw-seria-3-e92-320i-coupe-pakiet-sportowy-m-ID6yrXKJ.html
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.