Witajcie Panowie! Już się bałem, że jestem odosobniony z tym problemem. Jednak okazuje się, że jest nas więcej :) Cieszę się, że tutaj trafiłem, bo może wspólnie uda nam się dojść co jest grane. Mam E91 z 2006 roku, 320i z przebiegiem 180000km. Otóż dotknął mnie dokładnie ten sam problem co Was. Przykładowo, we czwartek jechałem Radom-Lublin, na trasie wyprzedziło mnie Tico :D Gdy wciskam pedał gazu do oporu mam wrażenie ze samochód zaczyna zwalniać. Dopiero po chwili delikatnie przyspiesza. Naprawdę trzeba wtedy bardzo umiejętnie operować pedałem. O dziwo podczas powrotu z Lublina następnego dnia, wszystko było w normie. Reakcja na pedał natychmiastowa. Buma bardzo ładnie się zbierała. Niestety, gdy dojechałem do Radomia, na światłach, po wysprzęgleniu samochód zgasł. Odpalił na strzała, ale obroty zaczęły falować. I znowu się zaczęło.... W zasadzie zauważyłem, że zawsze gdy włączy się "tryb muła", jak zatrzymam samochód (sygnalizacja itd.) obroty widocznie falują. Raz miałem sytuację, że po takim spadku mocy wyskoczył mi check. Po sczytaniu go w INPIE wyszło "29F5 CDKKAT2 - Catalytic-converter conversion (bank2)"; innym razem 2A83 CDKENWS - camshaft control- Input. Pokazałem to swojemu mechanikowi, ale niestety problem go przerósł, nie dał rady tego ogarnąć. Mam INPE, więc jeżeli macie jakieś pomysły to mówcie czego Wam trzeba. Mechanikiem niestety nie jestem, ale mam ogromną nadzieję, że uda nam się wspólnymi siłami jakoś dość do sedna sprawy. Pozdrówki! Ps. Ktoś coś pisał wyżej o uszczelniaczach... też mi dymił na niebiesko, uszczelniacze były zrobione u mnie w tamtym roku, jakieś 10000km temu. Po wymianie wszystko było super. Aż do teraz. W tamtym roku wymieniałem jeszcze 1 cewkę (delphi), bo przestał palić na 1 cylinder. Wskoczył check. Ale po wymianie też było wsio ok.