esh0

Tak jak myślałem, błąd sam ustąpił... Od ponad miesiąca już nie pojawił się ani razu. Zapewne za jakiś czas znowu wróci, ciągle jest to dla mnie zastanawiające skąd to się bierze i dlaczego jest to tak jakby "okresowe"...

Cześć Wszystkim! Otóż mniej więcej rok temu miałem problem z komunikatem pojazdu: - po jeździe: akumulator silnie wyładowany, uruchom pojazd - po postoju: podwyższone zużycie akumulatora podczas postoju Jednak z uwagi na fakt, że aku miał już prawie 6 lat, to może były oznaki jego końca. Aż pewnego pięknego dnia nie był już w stanie uruchomić pojazdu. Po wymianie aku na nowy (i prawidłowym zaprogramowaniu) wszystko jak ręką odjął. Okej, myślę sobie - faktycznie aku był do wymiany. Niestety po roku czasu znowu mam te komunikaty. Moje obserwacje: - aku jest raczej prawidłowo ładowane - napięcie ładowania cały czas w normie (na postoju mierzone prawilnie miernikiem na klemach, podczas jazdy z gniazdka zapalniczki - nie zaobserwowałem żadnych anomalii) - po podłączeniu ładowarki, maksymalnie po kilku minutach pokazuje ona stan FULL - niezależnie kiedy podłączę, czy to po krótkiej czy długiej jeździe - podobnie podłączenie ładowarki po nocnym postoju auta - po maks kilku minutach jest FULL - są dni, w których komunikat w ogóle nie występuje, tak jakby komputer automagicznie stwierdził, że jednak wszystko jest okej - problemy pojawiły się wraz z nadejściem zimy (podobnie było zeszłym razem) W związku z tymi błędami komputer potrafi: - rozłączyć system dostępu komfortowego - zresetować ustawienia radia (głośność i to co było aktualnie wybrane) - brak możliwości włączenia podgrzewania foteli (to mnie dziwi najbardziej...) Z tego co pamiętam, ostatnim razem były również błędy komunikacji ze sterownikiem alternatora - i chyba tutaj muszę szukać problemu? Tym bardziej, że zauważyłem jeszcze jedną rzecz (chociaż to było w zeszłym roku) - po uruchomieniu pojazdu nie ma ładowania, nawet po kilkunastu minutach komputer wyświetla komunikat o braku ładowania. Aby wzbudzić ładowanie, obroty muszą przekroczyć około 1500rpm. Do wymiany alternator? Czy może sam jego moduł? Da się to w ogóle naprawić w ten sposób?

Dzięki :) https://czesci.bmwsklep.pl/modul-led-sw-do-jazdy-dziennej-lewy-63117428791

Cześć! Czy ktoś próbował naprawiać albo wymieniać "coś" (moduł led, sam led?) odpowiedzialną za ringi angel eye w reflektorach? Jakiś czas temu przestała świecić górna część w prawym reflektorze i zastanawiam się czy można to naprawić/wymienić?

Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli? Jeśli chodzi o zaprogramowanie po wymianie, to zostało zrobione. Wczoraj sprawdziliśmy jeszcze innym interfejsem i odczytał poprawnie - tj. jest zapisana wymiana ku przy przebiegu kiedy to nastąpiło, więc jest okej. (co ciekawe, wymiana akumulatora inną pojemność wymaga połączenia pass-through :) ). Niestety dla mnie, interfejs odczytał błędy, których poprzedni nie widział: - 2A9100 Komunikacja z komponentem ; Brak komunikacji - 2A0D00 prądnica; Brak komunikacji Sprawdzę czy nie ma gdzieś luzów na przewodzie kontrolnym akumulatora (ten cienki przewód, zapomniałem jego nazwy). Być może coś przy alternatorze się poluzowało, ale jednak myślę, że po prostu padł sterownik przy alternatorze i nie komunikuje się z komputerem. Nie widziałem nigdzie możliwości kupna samego sterownika, a jedynie cały alternator...

W tym modelu jest tylko z przodu :) No chyba, że gdzieś jeszcze i o tym nie wiem?

Tak. rozmawiałem jeszcze z mechanikiem, to w interfejsie nazywało się "Adaptacja". Spróbujemy jeszcze zrobić to raz, tym razem interfejsem Boscha.

Cześć! Jakiś czas temu zaczął pojawiać mi się komunikat o podwyższonym zużyciu akumulatora lub drugi - akumulator silnie rozładowany. Jeździłem tak mniej niż pół roku, doładowując akumulator co weekend, jednak pewnego razu autko już się po prostu nie uruchomiło. Wymieniłem akumulator na nowy, zamiennik Varty w lipcu. Wczoraj niefajny komunikat pojawił się znowu. Napięcie na aku 12,8V, napięcie na alternatorze na biegu jałowym przy włączonych wszystkich odbiornikach 14,33V. Akt podłączyłem pod ładowarkę Bosch C3 (tej do AGMów) - w niecałe 20 minut przeszła cały cykl, z czego można rozumieć, iż aku wcale nie był rozładowany. Co z tym dalej zrobić? Moje podejrzenie jest na: - alternator - być może zaczyna działać niesprawnie przy większych prędkościach obrotowych? Nie bardzo jest jak to sprawdzić... - któryś z elementów systemu nie usypia się lub wybudza się niepotrzebnie pobierając energię z aku - pewnie komputer sobie porównuje jakieś wartości od ostatnie włączenia zapłonu i zgłasza błąd, jednak to również jest trudne do sprawdzenia Wymieniać alternator na ślepo to drogie rozwiązanie (najtaniej znalazłem za 950zł, do tego robocizna). Wszelkie pomysły mile widziane :)

Jak na razie BMW nie jest w stanie stwierdzić w czym leży problem - polegli po 2h i poprosili o pozostawienie auta na 2 - 3 dni w celu dalszych testów. Napiszę tutaj co wyszło :)

Od jakiegoś czasu autko usilnie pokazuje komunikat o podwyższonym zużyciu akumulator na postoju. Analiza akumulatora pokazała: Napięcie: 12.62V CCA nominalne: 800EN CCA faktyczne: 403EN IR: 5.75 mOhm Stan techniczny 50% Stan naładowania 76% Generalnie aku do uratowania (muszę kupić prostownik i podłączać go pewnie raz w tygodniu na noc małym prądem). Jednak wyszło z tego, że alternator nadaje się do regeneracji, ładuje zbyt niskim napięciem. Z tego co zrozumiałem, to regeneracja w aucie o takim przebiegu (2016, 150tys km) polega na wymianie regulatora napięcia. Czy ktoś wie, czy da radę gdzieś taki regulator kupić za rozsądne pieniądze?

Sprawa prawdopodobnie się rozwiązała. Wczoraj wymieniałem olej w skrzyni biegów i poprosiłem o diagnozę check engine, ponieważ oprócz kontrolki zaczął pojawiać się niepokojący objaw samoistnego przyspieszania pojazdu (bardzo subtelnie, jadąc ze stałą prędkością potrafił leciutko przyspieszyć i zwolnić). Co więcej, raz zdarzyło się, że po zdjęciu nogi z pedału gazu, podczas mocnego przyspieszania, samochód dosłownie przez ułamek jeszcze przyspieszył, zamiast zwalniać. Winna okazała się przepustnica, ktorą się blokuje. Co ciekawe, przepustnica została już raz wymieniona w ramach akcji serwisowej wymienny chłodnicy EGR i było to niecałe dwa lata temu. Niedługo jadę do ASO, niech kombinują.

Cześć! W moim X1 po zatankowaniu Shell V-Power (99% tankuję na Lotos zwykły diesel, czasami Dynamic) i przejechaniu kilku km zaświecił się check engine. W menu Check control brak komunikatów. Odczytałem błędy DTC, były dwa potwierdzone P0191 i P0401. Jeden związany z ciśnieniem paliwa, drugi z EGR. Skasowałem je, aby sprawdzić czy pojawią się znowu - nie pojawiły się. Można powiedzieć, że zacierałem ręce, zatankowałem dzisiaj znowu V-Power - znowu błędy po przejechaniu kilkunastu km. Czy, chociaż to chyba mało możliwe, jest to związane z paliwem i dlaczego akurat wyskakuje po tankowaniu? A może jednak coś się zaczęło psuć? W moim X1 był wymieniany EGR razem z chłodnicą (akcja serwisowa), był też naprawiany czujnik ciśnienia paliwa (stary przeciekał) - naprawy miały miejsce jakoś w 2 kwartale tego roku, czyli ponad pół roku temu. Czy mogę coś więcej sprawdzić, czy raczej czeka mnie serwis - powinienem udać się do niego raczej szybko, czy może mam trochę czasu? Dzięki z góry za sugestie :) update: zapomniałem napisać, że samochód nie ma żadnych objawów nieprawidłowego działania, moc jest, nie szarpie, nic niepokojącego się nie dzieje.

Jeśli kogoś interesuje - przeciekał zawór na listwie, paliwo lało się na wiązkę przewodów i nastawnik turbiny, który przestał działać. Zawór i nastawnik wymieniony, przewody oczyszczone i działa. Na szczęście nic więcej nie zostało uszkodzone. Auto jeszcze nie zdążyło przejechać nawet 100kkm, marka premium :lol:

Dzień dobry. Mam następujący problem z moim BMW X1. Otóż od pewnego czasu zauważyłem wyraźny spadek mocy i opóźnioną reakcję na gaz. Na tyle, że jazda w trybie ECO jest bardzo nieprzyjemna (samochód toczy się jak żółw), w trybie comfort jest znośnie. Wcześniej (przy przebiegu około 40tys) miałem podobny problem i wtedy uszkodzony okazał się EGR - wymieniono na nowy. Teraz (90tys) pomyślałem, że to to samo, a że za 2tys mam przegląd, to stwierdziłem, że poczekam z tym aż do wizyty w ASO. Jednak po krótkim czasie doszedł inny niepokojący objaw - otóż przy obciążeniu (jazda pod większą górkę) i obrotach około 2200RPM zaczęło coś "turkotać". Nieszczęśliwie musiałem przebyć dłuższą trasę (około 700km), więc starałem się jeździć spokojnie. Do 2tys obrotów nie słychać niczego niepokojącego. Co ciekawe - po tej trasie turkotanie przesunęło się w granice 3200-3500RPM. Mam również wrażenie, że częstość tego problemu zależna jest od temperatury silnika - im niższa, tym rzadziej występuje ten niepokojący efekt. Do tego zauważyłem różnicę w sposobie pracy skrzyni biegów - czasami jak zaczyna "turkotać" to gwałtownie zmienia bieg na niższy. Tak czy tak czeka mnie wizyty w serwisie, ale jestem ciekaw czy ktoś spotkał się z czymś podobnym?

O proszę, mam ten sam problem - wysiadł LED w lewej lampie, tej w klapie. Widziałem, że do X3 można z łatwością kupić driver led i wymienić samemu (nie ma nic o kodowaniu), ale do X1 nie znalazłem jeszcze. Kupiłeś całą lampę?

Przeczytałem opinie o tych Hankookach na tirereview i wszyscy je chwalą za wszystko z wyjątkiem jednej rzeczy - mają trwałość do (w zależności od opinii) 20-30 tys km - mogło by być odrobinę lepiej. Jeśli Turanza są bardzo glośne, to tez nie fajnie, śmigam około 25tys rocznie, więc mogło by mnie to w końcu zacząć drażnić. Z drugiej strony, jeśli następny przedział cenowy opon zaczyna się od min, 750zł/oponę (tak wnioskuję, skoro Brigdstony są w cenie ponad 650zł, a wcale jak widać nie są takie dobre - a jednak chyba zostanę przy runflatach, dwa razy już przebiłem oponę i przynajmniej nie musiałem nic kombinować) to chyba jednak zostają Hankooki :)

Cześć Wszystkim. Zamierzam kupić nowy komplet opon letnich do X1 1.8sDrive i mam dylemat. Rozmiar opon to 225/50/r18 Oryginalnie miałem zamontowane ROF Pirelli, ogólnie to były okej, chociaż mogły by być bardziej trwałe - przejechałem łącznie 68tys km od czerwca 2016 do dzisiaj, a przy ostatniej zmianie na zimowe w listopadzie letnie opony z przodu były już praktycznie zjechane do zera - wytrzymyały więc niecałe 40tys km. Zauwazyłem, że pojawiły się w ofercie z homologacją BMW Hankook Ventus S1 Evo2 K117B 225/50 R18 95 W RUN ON FLAT * w cenie 558zł/szt i zastanawia mnie ich trwałość, ciężko znaleźć obecnie jakieś wiarygodne opinie na ich temat. Jeśli nie te, to jeszcze myślę nad Bridgestone Turanza T001 225/50 R18 99 W XL, * - te nie są ROF i są o 100zł na sztuce droższe. 400zł to akurat na wymianę i przechowanie :) Doradzicie coś?

U mnie na początku też tak było - myślę raczej, że to kwestia wyczucia czujnika - teraz działa 9/10 razy ;) Ale możesz też sprawdzić, czy faktycznie czujnik nie jest czymś oblepiony.

Cześć Wszystkim! Chciałbym poradzić się opinii osób, które na co dzień mają większe doświadczenia z felgami niż ja. Otóż mam uszkodzone 4 felgi z kół letnich. Przejechały dwa sezony (powiedzmy, że 25000km). Niestety przy ostatniej wymianie z zimowych na letnie (zmiana całych kół) zauważyłem uszkodzenia na felgach. Problem jest w tym, że nie pamiętam, abym oddawał do przechowania felgi z takimi uszkodzeniami. Najlepiej oddadzą to zdjęcia poniżej. Niektóre z uszkodzeń są spore i w feldze są zrobione dziurki, natomiast niektóre wyglądają tak, jakby lakier oddzielił się od felgi - brak wyczuwalnego uszkodzenia z zewnątrz. Serwis oczywiście upiera się, że uszkodzenia są typowo eksploatacyjne, natomiast ja nie jestem przekonany?

Udało się - dodatkowy rok gwarancji do 200kkm (wartość około 1400zł) gratis! Zakładając, że nic się nie popsuje, to BMW jest "zarobione" haha ;) Uh, czyli chip zostanie odłożony o kolejny rok :D

Dobry pomysł z tą dokumentacją po ewentualnym malowaniu. Tak czy tak, będę próbował wywalczyć nową maskę albo jakiekolwiek zadośćuczynienie - choćby rok dodatkowej gwarancji :)

Dzień dobry, witam wszystkich na forum :) Od czerwca jestem szczęśliwym posiadaczem F48. Wszystko było by prawie idealnie, gdyby nie to, że auto (zaznaczam, że kupowałem nowe z produkcji) przyjechało z uszkodzoną powłoką lakierniczą maski - na rancie z przodu odpryskł lakier razem z podkładem, właściwie widać kawałek blachy na powierzchni około 0,5cm, samo uszkodzenie ma powierzchnię około 1cm. Sprzedawca oczywiscie sfotografował wszystko i obiecał, że sprawa zostanie załatwiona zgodnie ze standardami BMW, a my szczęśliwi wyjechaliśmy z salonu nowym autem. Po tygodniu zostałem poproszony o wizytę w serwisie, celem oceny przez ich rzeczoznawcę. Kolejno po następnym tygodniu (czyli wczoraj) dostałem informację, ze mogę zjawić się w salonie celem naprawy uszkodzenia - malowania klapy! Moje przemyślenia w tym temacie są takie, że nie jestem do końca pewien, czy mógłbym domagać się wymiany maski na całkowicie nową z produkcji. Rozumiem doskonale, że malowanie zostanie (a raczej powinno, tego można oczekiwać od aso) być wykonane należycie, gwarancja na lakier i powłokę dalej biegnie ale - samochód tak naprawdę już będzie naprawiany, przez co traci na wartości. Chciałbym poznać Waszą opinię w tym temacie, nie jestem człowiekiem kłótliwym, więc zanim wyrażę swoją opinię w BMW chciałbym zaczerpnąć Waszej opinii jako dużo bardziej doświadczonych w takich i podobnych sprawach. Z góry dzięki :)