Czyli to nie takie proste, że czymś tam dotkniemy i w sekundę już wiemy czy działa czy nie. Czujnik zamówiłem. Jeśli na prawdę okaże się ze uszkodził się rozrząd, a nie jakaś pierdoła to chyba odkocham się w tym pięknym samochodzie... Rozumiem, że gdyby było słychać luźny łańcuch, a ja bym to zbagatelizował, ale tu była cisza i serwisanci z ASO wręcz nie kazali ruszać tam czegokolwiek twierdząc, że te silniki u innych jeżdżą bez wymiany po 300-400 tyś. Dopóki nie słychać szumów nic nie robimy z rozrządem... Słyszałem, że zapala się wcześniej jakaś kontrolka informująca o tym że rozrząd nie spełnia odpowiednich norm, ma luzy i grozi to zerwaniu czy przeskoku, czego tez u mnie nie było...