Zanim kupisz lampę, czy odeślesz gdzieś płytkę warto najpierw sprawdzić połączenie w kostce. Przed świętami zaczęła mi "świrować" (w prawdzie w F25) prawa lampa na zderzaku. Raz świeci, raz nie, a czasami ledwo się jarzyła. Poczytałem na forum i w sobotę przed świętami rozkręciłem lampę i polutowałem to tu, to tam na płytce. Złożyłem całość i ... świeci! elegancko. :D BRAWO JA! ALE po 5 minutach zgasło! :/ Lekko mnie to zirytowało, rozkręciłem lampę znowu, płytkę i przewody powykręcałem pomiętoliłem. Świeci! :) Znowu tylko przez parę minut! Zaciąłem się w sobie i "albo ja albo ona"! podłączyłem lampę na przewodach dodatkowych by mieć wszystko na dłoni i zacząłem sprawdzać, gdzie nie styka. podejrzewałem wszelkie luty i przewody. I okazało się, że w moim przypadku winne były styki w głównej złączce do lampy (ta wtyczka co trzeba ją wyjąć z lampy zanim dobierzesz się do żarówek). Lekko ponaginałem piny, popsikałem preparatem do złączek i ... świeci ładnie! Już któryś dzień z rzędu i bez zastrzeżeń! Czyli jednak BraVo JA! :D Tak więc jeżeli nie boisz się śrubokręta i napięcia 12V sprawdź złączki (wszystkie - te wewnątrz lampy też), później rzeczywiście płytka, a jak nie to kup uszkodzoną lampę (np. bez mocowań) i wymień tylko płytkę :) pozdr i powodzenia