Witam was serdecznie kieruje do was pytanie , czy ktoś wie co się stało. mianowicie posiadam Becie COUPE e46 320CI 170km. nie działa mi spryskiwacz a dokładnie lewy , prawy działa jak ta lala. Myślałem ze to wężyk który biegnie pod maska . odłączyłem go od lewego sprysku i włączyłem za pomocą wajchy w aucie :P prawy psika wycieraczki latają jak opętane a z odłączonego wężyka płyn się leje strumieniami. przebijałem lewy sprysk igłą , próbowaliśmy sprężonym przedmuchać ( nie czuć przepływu powietrza) , i nie wiem co z nim nie tak. czy to możliwe ze te małe gówienka wmontowane w maskę są "mechanizmem elektrycznym?" bo tam do tego jakieś kabelki idą :/ ktoś coś wie?? jakieś pomysły?? z góry dziękuje za pomoc :)