AmonS

Tak więc już naprawione. Okazało się, że winny był jednak PRZEKAŹNIK pompki paliwa. PS: jakby ktoś szukał tego przekaźnika to w autku takim jak moje (320d 2004r 150km touring) znajduje się on za schowkiem i nie jest koloru niebieskiego tylko MIĘTOWEGO. Są 3 takie same i pierwszy od lewej jest od pompki właśnie (przy okazji 3 jest od klaksonu jakby ktoś chciał w celu sprawdzenia zamienić). Przy okazji wizyty u mechanika wymieniłem stare już przewody podciśnieniowe na sylikony oraz wywaliłem klapki zawirowań i wmontowałem zaślepki ( Zdziwiłem się że autko z 300tyś na liczniku miało je jeszcze... ruszały się jak diabli :x ). Temat chyba do zamknięcia. Dziękuję wszystkim, którzy podsyłali podpowiedzi za pomoc ;) :cool2:

Tankuję do pełna co tydzień czasem częściej i zawsze na tej samej stacji... Nigdy z powodu paliwa w żadnym dieslu nie miałem problemów więc wykluczyłem paliwo. Mróz był i utrzymuje się od -6 do -17 :/ To jeszcze dziś sprawdzę, nawet nie wiedziałem że tak się da to wysłuchać :D

Dokładnie ten błąd wyskoczył ale po wymianie filtra paliwa już się nie pojawił... Wydaje mi się, że brak ciśnienia wywołany był tym, że pompka nie dawała rady przepchać paliwa (dostatecznej ilości paliwa) przez zapchany filtr. Dziś miałem sprawdzać kolejne elementy ale mechanik nie przyjechał do pracy - podobno chory :( Umówię się na jutro z gościem który zajmuje się BMW w moim mieście i podsunę mu Wasze przypuszczenia... No właśnie sam się dziwiłem ale nie, błędów świec nie widzi... Jutro rano jak się uda sprawdzę (mechanik sprawdzi): - przekaźnik - świece - wtryski (mam nadzieję że ten mechanik będzie umiał zrobić ten test bo ja naprawdę w mechanika nie bawiłem się nigdy) Czy istnieje jakiś prosty test na sprawdzenie pompy progowej?

Witam, Posiadam (od 2tyg) e46 z 2.0 dieslem w wersji 150 KM z 2004r. No i już zaczęły się schody... Problem z odpalaniem zimnego silnika. Problem polega na tym, iż gdy przekręcam kluczyk na zapłon kontrolka świec działa normalnie kilka sec świeci potem znika, jakiś silniczek pod maską zaczyna pracować ale gdy próbuję odpalić rozrusznik kręci ale nie odpala (nawet po kilkukrotnym podgrzaniu świec). Dopiero po kilku minutowej (ok 8min) zabawie z wyłączaniem i włączaniem zapłonu słychać jakby dodatkowe buczenie spod maski (oprócz oczywiście silniczka korkowego czy jakoś tak - wybaczcie laik jestem...) i wtedy odpala po dosłownie jednym szarpnięciu "na dotyk". Byłem na diagnostyce komp. i wywaliło błąd ciśnienia na listwie wtryskowej. Wtryski w porządku. Po wykasowaniu błędu odpaliłem samochód i błąd wyskoczył znowu. Wymieniłem filtr paliwa (na Bosch'a) i błąd po wykasowaniu i ponownym odpaleniu samochodu nie wyskoczył. Niestety gdy wróciłem do domu i zostawiłem autko na mrozie "pod chmurką" na kilka godz. problem powrócił. Znowu oczekiwanie na "buczenie" i po 5-8min zapalił bez szarpania... Jutro sprawdzę kompa jeszcze raz bo może błąd wykrywa znowu... Co może być przyczyną? Gdzie szukalibyście? Świece? Przekaźnik? pompa podprogowa? coś z tych wyżej czy może obstawiacie coś innego? Miał ktoś podobny problem?