Skocz do zawartości

kasper330ci

Zarejestrowani
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kasper330ci

  1. Bete mam krótko bo dopiero od 2 miesiecy, po kupnie była u mechanika na ogólnym sprawdzeniu i mowil,ze wszystko wyglada dobrze.Wczesniej nie było żadnych problemów. Wiem,ze był płyn był,ja dolewalem wczoraj wody,zeby sprawdzić skad leci.
  2. Dzis miałem betę na podnośniku, kumpel lał wodę do zbiornika a ja patrzalem skad leci i co leci. Niestety ani kropli z głowicy ani przedniej cześci samochodu. Leci z pod silnika, kropelka po kropelce, jakaś żółtawa substancja, coś jakby woda i olej. Po dolaniu wody beta odpaliła ale chodziła "jak traktor" i dymiło sie z pod maski. Co to moze byc ? Będzie to warte naprawy?
  3. Beta kręci i choinka znikła jak kluczyk przekręcam. Narazie próbuje ogarnąć temat ze znajomym który mowi,ze najprawdopodobniej płyn zamarzł i rozwaliło jakis wężyk lub cos w tym stylu ale nie ma pewności.
  4. Wodę wlałem dopiero po jakiejś godzinie jak silnik już był zimny.
  5. Mam nadzieje,ze to ten wężyk/ jakas uszczelka i dlatego beta tak nagle zgasła bo żadnej kontrolki odnosnie niskiego stanu płynu nie widziałem. Jesli chodzi o kolor to był tak morski troszkę wiec mozliwe,ze keidys był niebieski :D Oby tylko nie było to nic dużego i przede wszystkim kosztownego. Dzięki za odpowiedz i uspokojenie mnie troche :)
  6. Witam. Wiem,ze jest i było juz pełno o tym na forum ale żaden nie jest taki jak mój i nie umiałem sie dostosować. Pozwólcie,ze opowiem moja sytuacje. Wczoraj zostawiłem samochód na noc, było -15 stopni ale nigdy wcześniej nie miałem problemów,zeby odpalić rano. A wiec następnego poranka beta odpaliła ale tak jakby akumulator był słaby. Podczas jazdy nie było żadnego problemu oprócz tego,ze klimatyzacja nie chciała dmuchać ciepłym powietrzem. Nagle podczas jazdy na autostradzie (moze 130) włączyły sie wszystkie kontrolki i samochód przestał działać. Podczas jazdy żadna z kontrolek sie nie świeciła ani nie widziałem zeby cos sie dymiło z pod maski. Gdy sie zatrzymałem i otworzyłem maskę zobaczyłem,ze cały silnik jest uwalony zielonym płynem (domyśliłem sie,ze chłodniczy), odkręciłem korek i patrzę,ze nie ma ani troche płynu. Próbowałem nalać wody i podjechać chociaż na stacje albo kawałek ale beta nawet nie odpala. Jestem troche przerażony, bede miał kolegę mechanika który na to zerknie ale chciałem sie dowiedzieć co powinienem zrobić i co mogło byc tego przyczyna. Obawiam sie,ze mogłem zatrzeć silnik ( domysły początkującego) co mozecie poradzić ? Dzięki wielkie za wszelka pomoc z gory.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.