Witam serdecznie, Jestem od sierpnia br posiadaczem (nie mogę napisać szczęśliwym) BMW 123D, N47, 204KM (hatch, 5 drzwi) z 2007 roku, 131 tys km udokumentowane potwierdzone w ASO, oprocz awarii która zaraz opiszę, stan wyjątkowo piękny :) Sprowadziłem go z Niemiec, sporo dopłaciłem by był na maxa wyposażony - mpakiet zewnątrz/wewnątrz + zawieszenie, navi, sport fotele itp (w sensie doplacilem za taki model, fabrycznie wyjechal z tym wyposazeniem). Od początku boli ten samochód ubytek płynu chlodniczego, sprzedawca nawet sie do tego przyznal (sugerujac ze byl z tym w BMW i to drobnostka, jest nieszczelnosc) i mam to na papierze umowy. 3x wizyta w BMW Dobrzański w Krakowie. Wcześniej jedna u znajomego mechanika BMW, który sprawdził ciśnienie na przewodach + mieszanke płynu w zbiorniczku i powiedział że to musi być uszczelka/głowica/blok silnika. Nie chcąc pakować kupe kasy na początek pojechałem własnie do BMW Dobrzanski na potwierdzenie tej wersji i w razie czego posiadanie tego na papierze "by walczyc ze sprzedawca", wymienili zbiorniczek eliminując ze to moze byc coś poważniejszego. Przejechane 600 km i info "Coolant level too low", pod korkiem tez faktycznie pusto. Kolejna wizyta i wymienili korek (;p), jak się domyślacie to samo. Po trzeciej wizycie stwierdzili ze faktycznie musi to byc ta uszczelka lub sama glowica. Tą naprawe robilem jednak u zaprzyjaznionego mechanika by nie placic jak za zboze w ASO Dobrzanski. Po rozebraniu glowicy okazalo sie, że faktycznie jest do planowania (lodeczkowata, wybrzuszala na srodku). Tak wiec glowica splanowana, uszczelka nowa, sruby i wszystko co potrzeba zrobione. Przejechalem wlasnie 450 km i... Coolant level too low! Plynu w zbiorniczku nie ma. Sprawa bardzo swieza, wydaje sie jedyna mozliwoscia dziurka/pekniecie ktorego nie bylo widac w bloku silnika? Jeśli tak to czytałem u Was na forum ze podejdzie też n47d20c, robił ktoś tak faktycznie? Inna sprawa, walcze ze sprzedawcą, ten nie odbiera itp historie. Zglosilem sprawe do ECK (europejskiego centrum konsumenta), Polska strona procesowała pozytywnie sprawe, dorzucilem cala dokumentacje itd, sprzedawca jednak wypial sie, ze auto ma wade ze wzgledu na moj styl jazdy... tyle, ze mam na papierze umowy jak wczesniej wspomnialem ze jest ubytek plynu... tyle ze sadzilem ze to bedzie gdzies nieszczelnosc (tak jak zapewnial sprzedawca) niz pekniety blok/glowica/uszczelka :) Pozostaje mi droga sadowa, ma ktos jakies doswiadczenie co do krokow dzialania, czy nie ma o co walczyc i mam odpuscic sprawe?