Witajcie, Problem wiem że był już poruszany, ale w żadnym z wcześniejszych tematów nie znalazłem dokładnej odpowiedzi. Kupiłem samochód z pustą puszką po katalizatorze (mimo że auto przyjechało z Niemiec). Objawiało się to bardzo śmierdzącymi spalinami i okropnym, metalicznym dźwiękiem powyżej 3.000 obr/min. Ponieważ jestem zwolennikiem trzymania się konfiguracji w której auto wyjechało z fabryki, postanowiłem wspawać zamiennik katalizatora. Kupiłem jakiś Polski za ok 350zł (niekątowy). Po wstawieniu katalizatora nie ma już zapachu spalin, ale hałas ustał jedynie minimalnie. Dla pewności wymieniłem jeszcze tłumik końcowy, ale i to niewiele zmieniło. Powyżej 3.000 obrotów cały czas jest głośno, w dodatku dźwięk, który wydobywa się z wydechu trudno nazwać rasowym. Wiem, że najlepiej byłoby wstawić oryginalny katalizator, ale jest to auto użytkowe a nie kolekcjonerskie i taki wydatek byłby bez sensu. Jestem pewny, że ten problem można rozwiązać w normalnych pieniądzach. Czy ktoś miał podobny problem i udało się go rozwiązać? Czytałem gdzieś, że podobno katalizatory kątowe są lepsze do BMW i rozwiązują problem, ale człowiek u którego wymieniałem katalizator zarzeka się, że to nic nie zmieni i wyrzucę tylko pieniądze w błoto. Znalazłem w internecie ofertę katalizatorów sportowych magnaflow: http://www.rpmotorsport.pl/katalizatory-magnaflow-euro-euro-c-1_73_1401_1524.html . Są nieco droższe, chociaż niewiele, więc pytanie czy ich jakość może być lepsza na tyle, że samochód będzie cichszy? Problem niby niewielki, ale nikt do tej pory nie potrafi nic poradzić, a komfort jazdy jest nie taki jak być powinien. E39 zawsze kojarzyło mi się ze świetnym wyciszeniem i aksamitną pracą silnika na wyższych obrotach, a tu po zakupie muszę męczyć się z czymś takim, chociaż włożyłem już w ten wydech prawie 700zł. Mam nadzieję, że pomożecie. Pozdrawiam Filip