Witam, Mam ostatnio problem z autem. Wyjeżdżam z ciepłego garażu podziemnego (włączony test zegarów 9 - poziom ładowania akumulatora przez alternator, chyba, że się mylę). Początkowe ładowanie 10V spada do 6v przy czym w tym momencie zaczynają mrugać kontrolki na desce i auto gaśnie. Po odczekaniu 3-4 minut, kilkukrotnym zamknięciu i otwarciu auta (od razu po zgaszeniu rozrusznik nawet nie kręci) auto normalnie zapala jakby nigdy nic i ładowanie jest poprawne tj. 14-14,1V. Przez 40minut jazdy po mieście kompletnie nic się nie działo. Ostatnio zdarzyło się, że po tygodniowym postoju akumulator się wyładował (aku ma 8 miesięcy), mierzyłem po uśpieniu czy coś nie kradnie prądu i wyszło, że nie. Planuje wyjazd w góry ale z takimi historiami to trochę mi się nie uśmiecha.