Witam Panie i Panów czytających te forum. To mój pierwszy post. Mam na imię Irek i mam 24 lata. Co by nie owijać w bawełne od razu powiem o co chodzi. Jak widać w nazwie tematu, zakochałem się. Straszelnie podoba mi się bmw serii 6. Jako, że w niedalekiej przyszłości planuję wymieniać samochód postanowiłem przed tym zrobić mały research w sieci na ten temat, żeby nie wpaść na minę, za swoję ciężko zarobione PLN-y. Jak już wspomniałem 6er mi sie niemiłosiernie spodobało. Jako, że troszkę już na ten temat poczytałem to doznałem delikatnego "szoku" zagłebiając się w opowieści własicieli. Cięzko mi uwierzyć, że samochód klasy premium, takiej marki jak BMW jest aż tak kapryśny, pieniądzo, cierpliwościo i czasochłonny jak wyczytałem. Z tego co udało mi się dowiedzieć to te większe benzyniaki (645 i 650) mają swoje bolączki. Z tego względu ewentualny wybór padłby na diesla. Rozumiem, że ta szesciogarowa rzędowa szóstka zdecydowanie ustępuje osiągami i brzmieniem swoim wolnossącym benzynowym kolegom. Z drugiej jednak strony bi turbo w dieslu ma calkiem dobre perspektywy na podniesienie mocy, przy jednoczesnym zachowaniu bezawaryjności i dodatkowo mniejszym spalaniu. Ewentualny nowy nabytek służyłby mi raczej do jazdy w mieście cały rok (nie planuje kupna drugiego samochodu na zimę). Warto chyba jeszcze dodać, że myślę o kupnie czegoś do 90 tyś zł. Przy czym rozum po przeczytaniu tych wszystkich negatywnych opinii na temat e63/4 sugeruje mi zmiane mojego wyboru. Tutaj też juz troszkę przeglądałem i potencjalne alternatywy to a5 (3.0 tdi / 2.0T najlepiej quattro), e92 (330I lub 335D), F30 328I (<- betki też najlepiej w X-ie), w oczy rzuciła mi się równiez toya GT86, jednakże chyba odpuszczę, ze względu na tego boxera, nie jestem do niego przekonany. Teraz cel tego posta, bo po przeczytaniu mojej ciapowatej historii nie koniecznie może być taki jasny i klarowny jak mi się wydaję. Chciałbym obiektywnego spojrzenia z boku na tą sprawe. Nie chce na siłę nic kupować, żeby później żałować i pluć sobie w brode. Najbardziej, zalezy mi na opiniach nt bmek. Czy warto pchać się w f30 do 90 tyś, skoro wszystkie w tej kasie ciągniete są zza oceanu po mniejszych lub większych historiach wypadkowych/powodziowych i innych dziwnych tematach. Czy warto w ogółe rozglądać się za szóstką, skoro ludzie piszą, że poza tym że jest piękna to ssie pieniądze jak czarna dziura. Pozdrawiam, mam nadzieje, że nie zanudziłem i liczę na jakiekolwiek wskazówki ;)