Witajcie Mam pewien problem. Ostatnio jadąc autostradą poniosła mnie fantazja i jechałem sobie Becią tak ok 200/215. Po jakimś czasie (ok 1km drogi) zaświeciła mi się kontrolka płynu chłodniczego, zwolniłem do ok 150 i zgasło . Wszystko było w normie podczas dalszej jazdy. Od tamtego czasu( ok tydzień ) rano przy zimnym silniku zapala się kontrolka ale tylko na chwile. Po przejechaniu ok 100 /150m gaśnie i wszystko jest jak należy. Samochód nie kopci, mleka pod korkiem nie ma, na bagnecie również czysto. Poziom oleju w normie samochód się nie przegrzewa. I tu moje pytanie : Co należało by sprawdzić, czy ew wybrać sie do mechanika. Jakie czynności wykonać na starcie ? Dzięki za Pomoc Pozdrawiam Damian